"Spirited Away"


Kilka miesięcy temu zostałem "obdarowany" przez mojego dobrego znajomego filmem "Spirited Away". Przyznam szczerze, że nie garnąłem się jak szalony do obejrzenia oskarowej opowieści. Film czekał jednak na swoją chwilę aż do dni, które są powszechnie nazywane "wolnymi od nauki". Obserwowałem sytuację przed blokiem: popołudnie, lany poniedziałek. Po krótkiej analizie stwierdziłem, że nierozsądnie byłoby narażać swoją "ukochaną" kurtkę (przez którą paru szyderców obdarzyło mnie niezbyt zaszczytnym mianem: "dresa") na absolutne zmoczenie. Przechadzałem się po pokoju, wystawiając co pewien czas głowę za drzwi, żeby sprawdzić, czy wydarzyło się coś ciekawego w ciągu ostatnich kilku minut w obrębie mojego mieszkania. Jednym słowem nudziłem się okropnie. Ostatecznie, postawiony pod ścianą, z wielką niechęcią, rozpocząłem domową projekcję "Spirited Away". 

Przez pierwsze kilka minut nie wierzyłem w to, że wytrwam do końca dwugodzinnego obrazu. Kolejne ujęcia przyniosły jednak zmianę mojego nastawienia do (jeszcze przed chwilą) lekceważonego filmu. 

W jednym momencie "Spirited Away" przestaje być bajeczką o nieszczęśliwej dziewczynce i przemienia się w prawdziwą opowieść o sile dobroci, szczerości i skromności, które górują ponad zawiścią, czy bezmyślną chciwością. Widzowi zostaje przedstawiony wielopoziomowy, magiczny świat. Z jednej strony widzimy bogatą, pełną przepychu i braku umiaru krainę łaźni i kompleksów, w których bogowie zażywają rozkoszy. Z drugiej obserwujemy ciężkie życie obsługi, nieustannie walczącej o względy hojnych gości. 

Do tak nieprzyjaznej krainy zjaw, duchów i najdziwniejszych bóstw niespodziewanie trafia mała dziewczynka. Dzięki pomocy napotkanego chłopca zdobywa pracę, która pozwala jej na egzystowanie w obcej rzeczywistości. Dziewczę stawia czoła nie tylko zadaniom przekraczającymi możliwości dziecka, ale spotyka się również z wieloma sprawdzianami, z których wychodzi zwycięsko tylko dzięki własnej szczerości i uczciwości. 

Film, mimo baśniowej konwencji, jest jednym z najprawdziwszych obrazów. Przedstawia najprostsze i najpiękniejsze idee, które (jak się okazuje) są jedyną rzeczywistą miarą wartości człowieka. „Spirited Away” pokazuje, że prostoduszna szczerość i prawdziwe uczucia potrafią pokonać skomplikowane i wymyślne intrygi wiecznych waśni i walk boskich potęg.

Serdecznie polecam wszystkim - bez wyjątku - "Spirited Away", ponieważ nie spotyka się już filmów tak wielkich w swojej własnej prostocie. "Spirited Away" nie jest kolejną „pompatyczną” produkcją próbującą nieudolnie przybrać maskę "dzieła", to prawdziwe DZIEŁO - genialne we własnym przekazie, opierającym się na naturalnych, ludzkich wzorach zachowań.

 

 

 

 Tytuł: "Spirited Away"
Reżyseria: Hayao Miyazaki
Scenariusz: Hayao Miyazaki 
Czas: 124 minuty
Rok: 2001

Ocena: 9+ /10

 

Autor: Narmo

 

 

(c) Tawerna RPG 2000-2004, GFX by Kazzek, HTML by Darky