Cytaty miesiąca
- Co ja będę wam tłomaczył, profanom, i tak nie pojmiecie.
- Wypróbujcie nas.
- No, jeśli wola... - Circulos odchrząknął, podłubał w nosie, potarł piętą o piętę. - Udała mi się
rzecz niemała. Określiłem precyzyjnie datę końca świata.
- Czyżby na rok tysiąc czterysta dwudziesty? - spytał po chwili grzecznego milczenia Szarlej. -
Miesiąc luty, poniedziałek po Scholastyce? Niespecjalnie orginalne, zauważę.
- Obrażacie mnie - wypiął resztki brzucha Circulos. - Nie jestem jakimś tam nawiedzonym
millenarystą, jakimś niedouczonym mistykiem, nie powtarzam za fanatykami chiliastycznych
bredni. Ja zbadałem rzecz sine ira et studio, na podstawie źródeł naukowych i
matematycznych komputacyj. Znacie Objawienie świętego Jana?
- Pobieżnie, ale owszem.
- Baranek otworzył siedem pieczęci, tak? I ujrzał Jan siedmiu aniołów, tak?
- Bezwzględnie.
- A wybranych i opieczętowanych było sto czterdzieści cztery tysiące, tak? A starszych dwudziestu
czterech, tak? A dwom świadkom dano moc prorokowania przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni,
tak? Gdy się więc to wszystko doda, a sumę pomnoży przez osiem, liczbę liter w słowie
"Apollyon", skalkuluje się... Ach, co wam będę tłomaczył, i tak nie pojmiecie. Koniec świata
nastąpi w lipcu. Dokładniej, szóstego lipca, in octava Apostolorum Petri et Pauli. W piątek.
W południe.
- Roku?
- Obecnego, świętego. Tysiąc czterysta dwudziestego piątego.
- Taak - potarł brodę Szarlej. - Jest, widzicie, jednakowoż pewien szkopuł...
- Jaki niby?
- Mamy wrzesień.
- To żaden powód.
- I jest po południu.
Circulos wzruszył ramionami, po czym odwrócił głowę i demonstracyjnie zagrzebał się w słomę.
- Wiedziałem - prychnął - że nie ma co gadać z nieukami. Żegnam.
Andrzej Sapkowski "Narrenturm"
|