Szewczyk Dratewka

 

Każdy z nas zna w mniejszym lub większym stopniu bajkę/legendę (zwał, jak zwał) o szewczyku Dratewce i jego perypetiach z pewnym sławnym smokiem, prawda? No więc przedstawię Wam tu nieco inną wersję tej przepięknej legendy. Moja wersja nie ma na celu oczywiście urażenia/obrażenia kogoś, więc ludzie o słabych nerwach/przywiązaniu do legend czy też o czymś podobnym nie bierzcie sobie tego do siebie.

Osoby występujące w legendzie przeróbki Arisu:
- Szewczyk Dratewka - osoba o wyjątkowym fuksie w życiu, mało gadatliwy, dużo myślący;
- Smok Wawelski (zwany Wawusiem) - przedsiębiorczy, wynalazca, inteligentny, oczytany, aczkolwiek uważany za słabo przystosowanego do społeczeństwa ze względu na nieprzyjemny oddech;
- Księżniczka - osoba lekkich obyczajów, bardzo ładna i miła, aczkolwiek trudna w obyciu;
- Król - staruszek o słabych nerwach, często zły na swoją córeczkę i pragnący się jej za wszelką cenę pozbyć;
- Królowa - nic o niej nie wiadomo, odgrywa małą rolę w opowiadaniu, właściwie w ogóle się nie pojawia;
- Dziewczyna Dratewki (załóżmy, że miała na imię Zosia) - ma już dość życia z Dratewką, gdyż nie chce jej kupić Mercedesa;
- Dobra Strona Wnętrza Umysłu Szewczyka Dratewki (w skrócie DSWUSZ - inaczej dwusz);
- Zła Strona Wnętrza Umysłu Szewczyka Dratewki (w skrócie ZSWUSD - inaczej zwusz).
Obu stron w opowiadaniu możemy się tylko domyślić.


Przedstawienie czas zacząć... KURTY(za)NA!!


Wątek 1:

Biedny, mały, ale jednocześnie będący już silnym i odważnym mężczyzną Szewczyk Dratewka, urzędnik całymi dniami pracujący w Departamencie do spraw Sprawności Obuwia miał piękną dziewczynę, którą bardzo kochał, a na imię miała... Zofia. Zofia, w przeciwieństwie do Dratewki, nie pałała do nikogo wielka miłością, chyba że do Mercedesów, ale ponieważ wyżej wymieniony Dratewka nie mógł jej zapewnić tak komfortowego i luksusowego środka lokomocji, postanowiła go chyłkiem, po cichu opuścić. Dratewka niestety to zauważył, więc jej starania spełzły na niczym.
Zapomniałam dodać, że miłość Dratewki była tak wielka, iż nie chciał się on piękną Zofią z nikim dzielić, więc trzymał ją zamkniętą w piwnicy w komórce na miotły. Zofia
wyskrobała w drzwiach swoimi długimi, mocnymi pazurkami dziurkę, przez którą chciała uciec. Pech chciał, iż właśnie w momencie, gdy przeciskała lewy pośladek przez ową dziurkę, Dratewka wrócił do domu i zganił bardzo Zofię za tak mało wyrafinowaną próbę ucieczki. Na szczęście dla naszej dzielnej Zofii, zwanej Zosią, Dratewka ulitował się nad biedaczką i zamknął ja w o wiele lepiej klimatyzowanej komórce na rzeczy nieużywane, a ponieważ takich w domu Dratewki nie było, Zosia miała w komórce dużo miejsca.
Jedyną rzeczą, jaką robili wspólnie, było gotowanie. Zofia postanowiła więc otruć Dratewkę, a ponieważ jak większość kobiet najpierw robiła, a potem myślała (bez obrazy, ja też jestem kobietą ;-P), ugotowała Dratewce Spaghetti z trutką, nie myśląc o tym, że jak biedak ją zje, to ona już z komórki, która swoją droga tym razem była betonowa, nie wyjdzie.
Zapamiętaj drogi czytelniku akcję do teraz, bo musimy powiedzieć o czymś jeszcze, co ma mało wspólnego z Zosią.

Wątek 2:

Był pewien smok, Wawusiem zwany, który bardzo uprzykrzał życie Dratewce i Królowi owego pięknego kraju. Otóż miał on bardzo niewymiarowe stopy, w związku z czym często używał butów niezgodnie z ich przeznaczeniem, co powodowało, iż nasz kochany Dratewka miał bardzo dużo pracy i Król był niezadowolony, bo Dratewka zamiast zajmować się niestosownym zastosowaniem obuwia całego kraju, zajmował się głównie obuwiem Wawusia.

Wątek 3:

Król posiadał piękną, pełną namiętności i seksapilu córkę, Królewna zwaną, która była
nimfomanką i nie potrafiła żyć bez mężczyzn (oni bez niej również), a ponieważ była to hańba dla Króla, postanowił on znaleźć jakiegoś idiotę, co by wziął jego córkę i ją utrzymywał, mimo że zmieniała mężczyzn z częstotliwością zmian humorów każdej kobiety czyli bardzo często (przepraszam, że mszczę się na własnej płci ;-P) [A co, czujesz się przez nią skrzywdzona? ;P - wredny dop. FLK]

Połączenie wątków:

Pewnego słonecznego aczkolwiek lekko zamglonego dnia wezwał Król Szewczyka do
swego biura mieszczącego się w środku wielkiego pałacu o kształcie elipsy wyciętej odwrotnie względem proporcjonalności odległości ziarna piasku na pustyni saharyjskiej do ziarnka lodu na Arktyce i rzekł:
- Dratewko Drogi!! Widziałem jak patrzysz na córę mą i sądzę, iż pożądasz ją pożądliwie, czy prawda to?
Dratewka kiwnął głowa bez przekonania, bo przecież sprzeciwiać się Królowi w przeddzień wypłaty się nie godzi.
- Więc, jeśli zechcesz, szlachetny wojowniku światła walczący o wolność i sprawiedliwość…
Na obliczu Dratewki odmalowało się niezrozumienie.
-Shit! Sorki stary, pomyliłem teksty! – wypalił król czerwieniąc się.
Dratewka uśmiechnął się nieśmiało.
-Więc, jeśli zechcesz poślubić moją córkę, będę Ci bardzo rad - Król wyszczerzył ząbki w uśmiechu.
Dratewka zląkł się i zaczął wymachiwać rękoma chcąc dać do zrozumienia, iż kocha Zofię.
- Dam Ci Mercedesa dla twojej Zośki, to od Ciebie nie odejdzie nawet jak poślubisz Królewnę.
Dratewka się ucieszył.
- Musisz tylko po kryjomu wykończyć tego Wawusia, ale to chyba nie problem?
Dratewka stanął na baczność, zasalutował i wyszedł dziarskim krokiem.

Wracając jednak do domu miał pewne wątpliwości... Czy Zofia na pewno nie wpadnie w furię jak dowie się, że on poślubi inną? Każdy zazdrościłby mu pięknej i demonicznej Królewny, a Zofia miałaby Mercedesa. On miałby 2 kobiety - marzenie wielu mężczyzn, czego więcej chcieć? Ale jak wykończyć Wawusia?
Gdy wrócił do domu i obwieścił Zofii nowiny, z jednej strony ucieszyła się - Mercedes to nie byle co, na dodatek czarny; z drugiej jednak poczuła ukłucie zazdrości - jej Dratewka z jakąś wywłoką! Postanowiła więc przygotować dla niego owe Spaghetti - z jednej strony miałaby spokój z Dratewką, Mercedesa w kieszeni i byłaby szczęśliwa. Ponieważ jednak nie grzeszyła inteligencją, nie skumała, iż Mercedesa dostanie dopiero gdy Dratewka posiądzie Królewnę za żonę. Dratewka zobaczył ukradkiem, jak jego ukochana wsypuje mu okropnie trującą truciznę do porcji wybornego spaghetti i postanowił to wykorzystać. Pomyślał, że może owo danie dać Wawusiowi i go zabić tym samym, a jeśli będzie śledztwo, na Spaghetti znajdą się odciski palców jego Zofii, więc to ona pójdzie do więzienia za zabójstwo przez otrucie, a on będzie wiódł
beztroskie życie u boku Królewny. Zabrał owe Spaghetti mówiąc Zosi, że zje je na wynos i powędrował do Wawusia.
Smok przyjął go uprzejmie, gdyż nie godzi się nie przyjmować uprzejmie urzędnika
państwowego.
- Witam Pana Urzędnika Bardzo Uprzejmie.
Dratewka skłonił się nisko i podał mu potrawę.
- Ach, jak uprzejmie z Pana strony, dziękuje bardzo!! - rzekł Wawuś i zaczął zajadać się Spaghetti.
W oku Dratewki dało się zauważyć błysk przebiegłości.
Wawuś oczywiście padł martwy śmiercią tragiczną po zażyciu w wybornej potrawie mniej wybornej trucizny.

Zakończenie:

Dratewka ożenił się z Królewną, która go notorycznie zdradzała, ale go to mało obchodziło, bo zrozumiał, że tak naprawdę zawsze kochał tylko Zosię i żałował całej akcji. Zosia natomiast została zamknięta w więzieniu i skazana na dożywocie za zabicie ostatniego osobnika gatunku na wymarciu. Król się cieszył, bo się pozbył córki i nie musiał dawać Mercedesa, bo Zosię zamknięto, a Księżniczka olała całą sytuację.



Autor: Arisu

 

 

(c) Tawerna RPG 2000-2004, GFX by Kazzek, HTML by Darky