Opowiem Wam fajną krótką historyjkę :) A więc...
Stoję sobie przed depo, piękny dzionek (przed chwilą się kurde dopchałem, shit z tym serwem) i wspaniała pogoda. Ćwiczę sobie z panem X i robię runki. Atmosfera dookoła była taka fajna! A to co raz ktoś kogoś zabił, śmiechu było co nie miara!!! I tak stoimy, stoimy i stoimy i się nudno zaczęło robić :)
Nagle wpada Knight na 46lv (xywy, jak się domyślacie, nie podam) i kozaczy przed tym depo, że co to nie on!! Wyśmiewał wszystkich po kolei.
Traf chciał, że zaśmiał się z niewłaściwej osoby! (nie, nie ze mnie :)
Zaczęli do siebie skakać, dwóch Knajtów (46 i 15lvl). I jak to w tych przypadkach bywa, silniejszy dał pokaz swych umiejętności i na oczach wszystkich zabił tego Knajcika. Nikt z jego kumpli palcem nie kiwnął (ja nie miałem ochoty się mieszać, jeszcze się będę z dziećmi bawił :P).
Atmosfera pod depo jakby to powiedzieć, trochę umarła :) Już nie było śmiechu, każdy w milczeniu trenował i łowił rybki. Wkrótce przyszedł jakiś fajny Czarodziej :) Też śmieszny, coś mi się właśnie skojarzył z tamtym...
Podchodzi nagle do tego Rycerzyka i się pyta, czemu zabił mu za nic postać...
Knight się niby tam tłumaczył, że nie chciał i że miał zły humor...
Sorca też nagle dobry humor opuścił ;)
Jak pięknie te SDki leciały w jego ciało. Knajt chyba UHów przy sobie dużo nie miał :)
Obaj wybiegli z depo na górę. Myślałem, że pewnie mu uciekł, ale nie! Patrzę, a tu sorc przynosi jego zwłoki :) Wreszcie się spojrzałem na lv sorca. Zaledwie 29 :) Zaraz się wylogował i wszedł z powrotem tym knightem :) I znowu było śmiesznie.
Więc, panowie, uważajcie z czym do ludzi :))
Cya !
Dopisek od Jarla: Wygląda, że ta Tibia to całkiem niezła zabawa ;D
Autor: Soulfein