"RETROSPEKCJE: Icewind Dale - przemyślenia"
Icewind Dale, co to za gra ? Hack & Slash, czy może RPG ? Za pierwszym typem ujmowało by się to, że w Icewindzie mało jest questów pobocznych, zaś za drugim mnogość statystyk i sam fakt, że gra oparta jest o ad&d i rpg-owy engine Infinity.
Jednakże nie o tym zamierzałem tu pisać. Icewind przyciąga mnie nie ze względu na tuziny potworów do rozwalenia, ani też tylko po to, aby upakować swojego bohatera na maxa... To co w nim jest niesamowitego to klimat.
Nie wiem, jak Wam, ale mi śniegi i taki trochę mroczny klimat Doliny Lodowego Wichru o wiele bardziej odpowiadają, niż lasy z Baldurs Gate. Zastanawiałem się długo, dlaczego tak jest i odpowiedzi konkretnej w sumie nie uzyskałem. Być może jest tak dlatego, że pierwszą książką fantasy, jaką przeczytałem była Trylogia Doliny Lodowego Wichru ! Czytając zapragnąłem przenieść się w ten świat i stawić czoła wielkim niebezpieczeństwom.
Poza klimatem ID podoba mi się jeszcze z jednego powodu. Na początku możemy stworzyć wszystkie sześć postaci, które będą stanowiły naszą drużynę. W ten sposób nie staramy się, tak jak w wspomnianym już Baldurs Gate stworzyć chodzącego boga (choć chyba twórcy BG planowali to), a umiejętnie rozdzielić punkty na drużynę tworząc kolektywny, dobrze uzupełniający się zespół. Z tym stwierdzeniem także kojarzy mi się Trylogia Lodowego Wichru, choć może bardziej jej zwieńczenie książkę R.A. Salvatore pod tytułem Dziedzictwo. Cattie-Brie wypowiada tam szereg sentencji. O tym jak brak Wulfgara, a wcześniej jego nie uważania na siebie, odbije się na zgraniu drużyny.
Stwierdzam, że w właśnie w Icewind pozwala osiągnąć podobny klimat. Z punkty czysto teoretycznego nie musimy tworzyć żadnych wielo/dwu klasowców, Myśląc o uzupełnianiu się drużyny. Wystarczy w sumie tylko jednemu dać dużą charyzmę, a u wszystkich innych olać ten parametr. A co do taktyki, to w tej grze Ty ją wymyślasz, a nie dostosowujesz do przyłączone do drużyny nowej postaci.
Nie wiem dlaczego, ale klimat Icewinda kojarzy mi się trochę z wikingami wielkimi skandynawskimi wojownikami. Opowiedziana w ID na początku legenda i występujący w niej barbarzyńcy...
No cóż kończę te trochę przykrótkie przemyślenia, na temat tej naprawdę dobrej gry i z przykrością zabieram się do lekcji... :(
Autor: Darky
|