Final Brother

 

W dzisiejszych czasach ogromną popularnością (podobno, przynajmniej takie ściemy puszczają) cieszą się programy typu Big Brother albo Bar czy inne jakieś takie badziewiarstwa ;). Wyobraźcie sobie teraz, że do takiego dajmy na to BigBrothera wkracza dream team wprost z Final Fantasy. Spróbuję opisać tutaj 1 dzień z życia bigbrotherowców finalfantasowców :-).
Nasz dream team będzie się składał z 7 osób: Rikku (FFX), Squall (FFVIII), Vivi (FFIX), Aeris (FFVII), Tidus (FFX), Ultimecia (FFVIII), Steinera (FFIX).

 

Artykuł ten będzie totalną parodią tych postaci, więc jeśli któryś z wymienionych bohaterów jest Twoim ulubionym i po przeczytaniu tego artykułu poczujesz się urażony to nie wysyłaj na mnie bandy dresów (pozdro dla wszystkich dresów) z uzi w rączkach (pozdro dla uzi :-) tylko wybacz mi i nie wyklinaj mej ksywki ;-).

 

Big Bratha czas zacząć...

 

Dzień I
Bohaterowie wkroczyli do willi Wielkiego Brata. Składała się ona z sypialni dla pań, panów + Viviego, toalety (garnuszek z wodą i dziura w podłodze), kuchni (ogrodzone kamieniami miejsce na ognisko) i salonu (2 pieńki stojące naprzeciw siebie). W salonie znajdował się także parawan, zza którego dochodził skrzypiący, wwiercający się w uszy, miły męski głos:
-Jestem Wielki Brat ale mówcie mi Wspaniały Szlachetny Inteligentny Znachorze, w skrócie WSIZ (zbieżność ksywy Wielkiego Brata i skrótu mojej uczelni przypadkowa). Witajcie w moich skromnych progach.
-Rzeczywiście skromne - Ultimecia klapnęła na pieńku i wyciągnąwszy 2 zegarki zza sukni zaczęła odliczać czas do kompresji czasu - macie 7 dni zanim nastąpi kompresja, cieszcie się życiem póki możecie - zachichotała
-Whatever - Squall odwrócił się do wszystkich plecami i spuścił głowę - i tak nikt nie będzie pamiętał o mnie po śmierci...
-Jasne, że nie, bo wszystkich skompresuję - Ultimecia zaczęła rechotać jak świnka
-Aaaaa - Squall wrzasnął - miałaś mi powiedzieć, że wszyscy o mnie będą pamiętać... Ty wiedźmo! - Squall zamachnął się swoją sławną pistoletobronią (jak inaczej przetłumaczyć gunblade? ;P[ oto, co z mojego małego słownika ang-pol wyczytałem: gun- pistolet, broń, działo, karabin, rewolwer; blade-ostrze, miecz, źdźbło, liść, płaska część wiosła:P Masz przynajmniej 25 możliwości. Mnie najbardziej do gustu przypadło "działopłaskaczęśćwiosła"^_^ - dop. Faust].  Masz!-  lecz zamiast w Ultimecie trafił w zbroję Steinera, który szybko użył umiejętności Cover na Ultimecii.
-Jak śmiesz podnosić miecz na damę! Ty okrutniku rosyjski! - Steiner wyraźnie się zdenerwował
-Uspokójcie się kochani, nie dajmy się ponosić emocjom - Aeris wkroczyła między kłócących się i wszystkich olśniło światło nie wiadomo skąd.
Wszyscy poczuli nagłe szarpnięcie i usłyszeli śmiech Rikku:
-Ale zarąbista bombka, buahah tylko trochę słaba, poczekajcie, lekko ją zmodyfikuje to poczujecie coś wybuchowego...buahaha wybuchowego, rozumiecie? Wybuchowego buahaa
Vivi zatkał sobie uszka (mam nadzieję, że je gdzieś ma pod tą czapką) i uciekł szybko za parawan przy okazji go przewracając.
-Czego!!!! - WSIZ się chyba zdenerwował na Viviego - Poszedł mi stąd! To mój parawan, znajdź se własny! - Vivi z hukiem wypadł zza parawanu, który w międzyczasie sam się postawił.
Tidus pomógł Viviemu wstać i zaczął polerować swój miecz (zboczeńcy wstrzymać się ze skojarzeniami ;P)[ Postaramy się - dop. korekta:].
-To ja Wam dam Wasze pierwsze zadanie - zaskrzypiał WSIZ - Macie... ulepić bałwana i macie na to 3 godziny, jeśli nie wykonacie zadania nie dostaniecie kolacji.
-A co jest na kolację? - Zell zapewne marzył, że będą hot-dogi.
-Z czego mamy ulepić tego bałwana jak śniegu nie ma? - Tidus chyba jako jedyny zauważył, że jest środek lata.
-A to już wasza sprawa, czemu się mnie pytacie? Macie misje to do roboty dzieciaki - zza parawanu dało się słyszeć szamotaninę i melodyjkę z Tekkena 4, najwyraźniej WSIZ postanowił sobie pograć w wolnym czasie.
-Hej! Ja mam pomysł - ucieszyła się Rikku - ulepmy bałwana z drewna!
-Prze... przepraszam - Vivi nieśmiało zaczął rozmowe - ale może ja rzucę Blizzarę i wtedy będziemy mogli ulepić bałwana.
-Vivi, jesteś genialny - Rikku podbiegła do małego maga i pocałowała go w kapelusik
-Macie jeszcze 2 godziny i 55 minut - Ultimecia najwyraźniej pasjonowała się wszystkim co wiązało się z czasem.
Zza parawanu dobiegł ich głos miłego pana z menu w Tekkenie:
-Jin Kazama.
-On gra Jinem! Cienias! Każdy potrafi grać Kazamą, dajcie mi z nim powalczyć - Zell zaczął się dobierać do parawanu
-Poszedł mi stąd! - WSIZ się zdenerwował - nie mam drugiego pada, spadaj do bałwana, lepić ale już!
-Po prostu nie umiesz grać i się boisz, że przegrasz.
-Tak uważasz?
-No.
-To watch this!
Zza parawanu zaczął unosić się dym, kiedy cała okolica była już zadymiona przed drużyną pojawił się... mężczyzna w kapturze, luźnym wdzianku i czerwonych (hmm kastetach? ;) ble jak to się nazywa?) kastetach na rękach (dla niewtajemniczonych, ubogi opis Kazamy :-).
-Wow! Transformacja - krzyknął Zell ale nic się nie stało - cholera zapomniałem, że ja się nie mogę morfować ;) nie ta część Finala.
-Będę walczyć z Tobą - po jednej stronie Zell stanął Steiner a po drugiej Ultimecia.
Kazama wykonał Switch Blade (high punch + high kick) i powalił Steinera na ziemie
-Eee to może mnie jednak ktoś zastąpi - rycerz wyraźni miał dość
-Pozwól, że ja się nim zajmę - Ultimecia rzuciła na Jina czar Stop - teraz będziemy mieć przynajmniej jakąś rzeźbę w pokoju - Ultimecia z powrotem siadła na pieńku i wyjęła swoje zegarki.
-Argghhh! Zachowujcie się profesjonalnie! - WSIZ był zły, że tak łatwo poszło im z główną (jedną z głównych) postaci Tekkena. - bo inaczej nie zaliczę Wam bałwana!! I będzie poprawka buahahaha.
Aeris popchnęła delikatnie Viviego na środek:
-No dalej malutki, dawaj blizzarę, bo zaczynam się robić głodna, a ten BigBrother mnie zaczyna denerwować i jak tak dalej pójdzie pierwszy raz zobaczycie jak Aeris traci nad sobą panowanie.
Vivi skulił się jakby go coś bolało, potem szybko podskoczył do góry i białe płatki zaczęły zewsząd padać.
-To ja też pomogę!! Haste!!! - Ultimecia postanowiła przyspieszyć padanie śniegu
-I ja też! Ja też!! - Rikku wyrzuciła coś w powietrze, nad drużyną rozległ się głośny huk i rozbłysło oślepiające światło - yyy... znaczy się nie to konkretnie chciałam zrobić hihihi ale zaraz zrobię jakąś lepszą bombeczkę - Rikku z maniakalnym wzrokiem zamachowca wróciła do sklejania bomb.
-No i co teraz? - Zell wciąż myśląc o hot-dogach zaczął się już niecierpliwić - zróbmy coś z tego śniegu!!
-Heh, słuchajcie - mam pewien pomysł, chodźcie zbierzmy się i powiem Wam jaki mam genialny plan - Tidus uśmiechnął się delikatnie i podniósł swój kryształowy miecz.
Wszyscy zebrali się, a Tidus zaczął objaśniać. W pewnym momencie Steiner odskoczył od reszty wołając, że jest honorowym rycerzem i na się na to nie godzi.
-Ciota nie rycerz! - podsumował go Squall
Aeris na chwilkę znikła, a gdy wróciła wygląda przepięknie. Miała na sobie niebieską, długą sukienkę, wysoko upięte włosy i delikatny makijaż.
-WSIZ? - odezwała się uroczo mrużąc oczęta - mam do Ciebie sprawę,
-Słuchhhaaamm - głos zaczął WSIZowi drżeć z niewiadomego (chyba) powodu,
-Zamknij na chwile oczka, Skarbie - Aeris słodko mruknęła,
WSIZ posłuchał dziewczyny, zresztą który facet by nie posłuchał takiej lady mówiącej takie rzeczy.
-Teraz chłopaki!!!!
Akcja potoczyła się tak błyskawicznie, że byłoby to zbyt trudno opisać, ale wyglądało to mniej więcej tak: w powietrzu latały bomby, ciągłe wybuchy, blizzary, stopy i slowy. Gdy drużyna zakończyła swoją misję WSIZ wyglądał jak jeden wielki bałwanek.
-No to co? Idziemy na kolacje? - zaproponowała zadowolona Ultimecia - do kompresji mamy jeszcze 6 dni, trzeba się zabawić
-Hot Dogi panowie!!! To jest życie - Zell był wyraźnie podekscytowany
-I Panie! - Aeris nadal wyglądała uroczo, Tidus chwycił ją pod ramie:
-Czy mogę? A zresztą co się będę pykał - porwał ją w ramiona i uciekł gdzieś - nikt nie dociekał gdzie,
-Pięknie zakończony dzień, muszę coś zjeść, te bomby mnie wykończyły - zachichotała Rikku i pobiegła za resztą,
-Taaakk... piękny dzień - wielkie, żółte oczka Viviego śmiały się radośnie.

 


Morał z tego jaki? Nie próbujcie mieszać FF z BigBrotherem ;P

 

Artykuł jest mojego autorstwa, pochodzi ze strony The Inner World of Final Fantasy i został umieszczony za zgodą naczelnego serwisu.

 

 

Autor: Arisu

 

 

(c) Tawerna RPG 2000-2004, GFX by Kazzek, HTML by Darky