Ograniczenia w scenariuszach

 

Dzisiaj chciałbym poruszyć temat ograniczeń w scenariuszach, które powodują sami MG piszący przygodę. Brzmi to dość zawile, jednak chodzi o bardzo prostą rzecz. Czy nie zdarzyło się wam prowadzić/grać w scenariusz gdzie BG musieli np. pewnej nocy KONIECZNIE zasnąć aby wszystko potoczyło się po myśli MG? Albo MG nie mógł dopuścić do zabicia kluczowej postaci, która po prostu musiała przeżyć? Na pewno tak. Myślę, że wyjątki można zliczyć na palcach jednej ręki (drwala po wypadku w tartaku). MG pewnie już na swoją obronę wołają: "Ale jakby go zabili to co? Miałbym dwie godziny improwizować?". A czemu nie? ;P


Kolejną kwestią są magowie. Potrafią oni czasem wpędzić MG w istną depresję. Za przykład weźmy scenariusz, w którym celem BG jest rozszyfrowanie jakiejś wiadomości, trzeba biegać, szukać informacji, słowników, kluczy do alfabetu, a tu sobie taki mag jeden z drugim rzucają Języki i problem z głowy. Co wtedy ma zrobić MG? No właśnie. Tutaj pojawia się pytanie. Dać BG więcej swobody i doprowadzić do totalnego (za przeproszeniem) rozpieprzenia scenariusza czy może poprowadzić go do końca, wymyślając wymówkę, dlaczego cudowny sposób BG nie działa i pozostawić na ustach BG pewien niesmak. Ciężki orzech do zgryzienia. Ja osobiście wybrałbym tą pierwszą opcję. Improwizacja to przecież wizytówka każdego szanującego się Mistrza Gry. Jednak jeśli nie czujesz się na siłach aby naprędce wymyślać dalszy ciąg historii... to masz bracie przekopane ;P. A tam na poważnie, no cóż, musisz dać delikatnie graczom do zrozumienia, że taka opcja nie wchodzi w grę. W następnym scenariuszu zrehabilituj się dopracowując wszystko do najmniejszych szczegółów i zapewnij swoim BG sesję jakiej jeszcze nie mieli. Wtedy na pewno zapomną i wybaczą tą jedną wpadkę :-).


Jednak powróćmy do pierwotnego celu tego tekstu. Co zrobić aby ominąć ww. nieprzyjemne wpadki? Oczywiście najlepszym sposobem jest nie pisanie w ten sposób scenariuszy. Nie stanowi to większego problemu. Jednak wiem, że wielu MG ściąga swoje przygody z Internetu i nie mają wpływu na to jak przygoda wygląda. Jeśli próbowałeś już wszystkiego i dalej stanęło na tym, że BG muszą coś zrobić, postaraj się przed sesją wymyślić tak dobrą wymówkę, dlaczego ich sposób nie działa aby nie wyglądała na wyssaną z palca. Druga technika, to nie zwracanie na dana kwestię większej uwagi, tak aby gracze nie podejrzewali, że, np. dziś w nocy ktoś ich napadnie, porwie etc. Często to również skutkuje.


Mój tekst już dobiega końca, jednak cały czas krążę wokół sedna sprawy. Przecież wszystko sprowadza się do jednego, te wszystkie przymusowe wydarzenia planowane przez MG, które muszą nastąpić, mają jedną przyczynę. Mianowicie, MG tworzą swoje scenariusze jak filmy. Wymyślają początek, rozwinięcie i zakończenie. Tylko starają się tak kierować BG, żeby nie poczuli, że tak naprawdę ich przygoda jest już doprowadzona do końca. Wszystko jest zaplanowane i BG mają teraz tylko przez to przejść. Stąd właśnie biorą się owe trudności, o których cały czas mowa. Nie jest to żadne odkrycie jednak piszę wszystko dla początkujących MG i ogólnie dla przejrzystości sprawy.


Kiedy już tak jasno sprawa jest przedstawiona nasuwa się pewna konkluzja. MG mają do wyboru dwie opcje. Mogą stworzyć scenariusz dopracowany w najmniejszych szczegółach, gdzie nie będzie żadnego pola do improwizacji lub naszkicować tylko plan ramowy przygody i pozostawić graczom wolną rękę. Moim zdaniem oba sposoby są dobre. Równie ekscytujące jest granie w scenariusz, na podstawie którego można napisać książkę jak i czuć, że naprawdę wszystko zależy od nas. Nie polecam jednak robić mixu, efekt nie jest najlepszy.


Mimo wszystko trzeba zauważyć, że nawet jeśli tylko przygotowujemy przed sesją naszą przygodę w kilku punktach i resztę zaimprowizujemy, to BG muszą przejść właśnie przez te kilka punktów. Miedzy nimi może się rozgrywać najróżniejsza akcja, jednak to są takie kamienie milowe, przez które trzeba się przeprawić i na to nie ma rady. Więc można powiedzieć, że każdy scenariusz mimo wszystko jest dokładnie zaplanowany... ale to chyba już temat na inny tekst :P.


Życzę wielu udanych sesji, mnóstwa świeżych pomysłów na scenariusze i na koniec zacytuję Elda: "Graj w Enemy Territory, będziesz wielki." :-))))).

 

 

Autor: pig_mejek

 

 

(c) Tawerna RPG 2000-2004, GFX by Kazzek, HTML by Darky