CYTAT MIESIĄCA ^_^

 

 

"Mały sklepik z artykułami zoologicznymi...


-Dzień dobry, przyszedłem z reklamacją.- Powiedział mężczyzna trzymając w ręku klatkę z papugą.-Proszę pani?- Zapytał widząc jak sprzedawca próbuje się ukryć pod ladą.
-Co ma znaczyć to "proszę pani"?- oburzony sprzedawca w zółtym fartuchu wyłonił się zza kasy zaciągając się papierosem.
-Przepraszam, mam katar. Przyszedłem z reklamacja.- Podjął rozmowę
-Przykro mi, zamknięte. - Odpowiedział sklepowy widząc klatkę z niebieską wypchaną papugą.
-Nieważne. Chcę zareklamować tę oto papugę, którą kupiłem tu niecałe pół godziny temu.
-O tak, błękitna norweska papuga. Coś z nią nie tak? - Sprzedawca zaglądnął do klatki, lecz nic nie zauważył.
-Powiem panu, co z nią nie tak. Jest martwa, oto, co z nią nie tak.
-Wcale nie, ona odpoczywa. Niech pan spojrzy...
-Słuchaj kolego, umiem odróżnić martwą papugę od żywej. - Klient zdawał się być, co nieco zirytowany.
-Ależ skąd proszę pana, ona tylko drzemie.
-Drzemie?
-Tak. Niezwykły ptak. Piękne pióra, no nie?
-Upierzenie nie ma tu nic do rzeczy. Ta papuga jest martwa jak kamień.- Powiedział podstawiając klatkę sprzedawcy pod nos.
-Nie, nie, ona po prostu drzemie.
-Dobrze, skoro drzemie, to ją obudzę. Halo, Polly! - Zaczął krzyczeć do papugi - Mam dla Ciebie wspaniałe śniadanko, tylko się obudź. Polly Papużko!
Sprzedawca uderzył ręką w klatkę - Poruszyła się!
-Wcale nie, to pan trącił klatkę.
-Nie!
-Tak, uderzył pan. Halo, Polly! Polly! Polly Papużko obudź się! Polly!- Wyjął papugę z klatki i zaczął jej wrzeszczeć do "ucha", po czym pare razy uderzył nią o ladę, aż posypało się kilka piórek. W końcu zrezygnowany puścił ją a ta upadła na ziemię. -To się nazywa martwa papuga.
-Nie, nie, ona jest ogłuszona.- Sprzedawca nie dawał za wygraną
-Słuchaj kolego, mam już dość tej komedii, ta papuga na pewno nie żyje. Kiedy ją kupowałem, nie całe pół godziny temu, zapewniał mnie pan, że jej totalny brak ruchu
spowodowany jest zmęczeniem po długim i wyczerpującym skrzeczeniu.
-Pewnie usycha z tęsknoty za fiordami.- Zamyślił się
-"Usycha z tęsknoty za fiordami"? Co pan mi tu wciska? Dlaczego leży nieruchomo na grzbiecie, odkąd przyniosłem ją do domu?
-Norweskie Błękitne lubią kimać na grzbiecie. To świetny ptak, piękne upierzenie.
-Zbadałem tę papugę i stwierdziłem, że początkowo siedziała na żerdzi tylko, dlatego, że była do niej przybita. - Rzekł stanowczo posiadacz papugi.
-No jasne, że była przybita. Inaczej powyrywałaby pręty i fruuu z klatki!- Sprzedawca zagestykulował
-Słuchaj no koleś...Ta papuga nie zrobiłaby żadnego fruuu, nawet gdybym podłączył ją pod 4000 Voltów. Ona jest cholernie martwa. - Klient podniósł zesztywniałego ptaka z podłogi i podsunął go pod nos sprzedawcy.
-Wcale nie, usycha z tęsknoty.
-Nie usycha, ale już uschła. Tej papugi już nie ma. Przestała istnieć. Odeszła na spotkanie ze swoim stwórcą. To zdechła papuga. Sztywniak. Opuściło ją życie, teraz spoczywa w spokoju.
Gdyby nie przybił jej pan do żerdzi, wąchałaby kwiatki od spodu. Strzeliła w kalendarz i śpiewa teraz w anielskim chórze. To jest już ex-papuga.
-No to wymienię ją panu.- Powiedział nie do końca przekonany sprzedawca."
 

 

 

Monty Python"Monty Pythons Flying Circus"

(fragment odcinka "Full Frontal Nudity")