RZECZ O SKŁADANIU TALII

 

"Rob albo nie rob wcale,
nie probuj.
Probowanie nic nie daje."
- Mistrz Yoda


Talia za 500-1200pln, talia drozsza anizeli nasz kilkuletni dochod, anizeli cokolowiek co dotychczas zakupilismy tylko dla wlasnego widzimisie. No coz, jest to suma niebagatelna ale i nie tak rzadko spotykana, sa w koncu talii nieporownywalnie drozsze. Jednak jak jest w rzeczywistosci, sami wiemy. Ciagle brakuje gotowki na zdobycie nawet tych nie tak drogich kart, jestesmy sfrustrowani widokiem wypchanych po brzegi klaserow naszych znajomych, marzymy o tym aby miec karty, by w koncu zlozyc ta upragniona talie i moc pograc na rowni z tymi, ktorzy wygrywaja wszystkie turnieje. Niestety często nie jest nam to dane. Zanim zdazymy cokolwiek zlozyc, nastepuje rotacja, lub talia wypada z meta stajac się po prostu zbyt slaba, a wrecz czasem nigdy nie udaje nam sie dokonczyc jej konstrukcji z tego czy innego powodu. Ten tekst nie bedzie jednym z kolejnych odpowiadajacy 'Jak zlozyc dobrą talie?', jak go budowac od strony technicznej. Wrecz przeciwnie - przyjrze sie jak wyglada cala sprawa od strony ekonomiczno-pragmatycznej. W jaki soposob tak zrobic, aby w magiczny sposob wykrzesac te brakujace fundusze, zlozyc cos na najblizszy turniej i grac. Tekst na pewno nie jest dla starych wyjadaczy, ci z pewnoscia opanowali wiekszosc zawartej w nim wiedzy. Jest natomiast dla mlodych (nie tylko cialem) i spragnionych walki. Dla przejrzystosci calosc bedzie w punktach.


I. Wymiana kiszek na nerki.

Wymiana: recz tak oczywista i prosta a jednak najczesciej rujnujaca gracza. Jezeli umiesz sie wymieniac to twoja kolekcja rosnie, jezeli nie masz w tym glowy, to do calego interesu musisz stale dokladac. Zasada jest prosta: im jestes slabszy w wymienianiu, tym wiecej zysku maja na tobie inni. Zlota zasada mowi: "Jezeli wymiana ci sie nie oplaca lub masz watpliwosci to "nie wymieniaj" oraz druga bardziej uniwersalna "Im wieksze ryzyko tym wiekszy potencjalny zysk". Jednak o ile to drugie jest oczywiste i nie ma co nad nim specjalnie sie rozwodzic, to teraz nalezy zastanowic się, kiedy wymiana ci sie oplaca. Oplaca sie w tedy kiedy masz na niej wyrazny zysk albo wymieniasz pewne walory, na ktore nie ma popytu na te, na ktore popyt jest. Z pewnoscia dobra wymiana nie jest fifty-fifty, chociaz tutaj mozna robic wyjatki dla kart, ktore sa nam niezwykle potrzebne, natomiast te ktore oddajemy dawno wyszly z naszego uzycia. O samym procederze wymiany mozna pisac duzo. Wymienie tylko pare najbardziej kluczowych zasad. Trzeba byc twardym, do wymiany podchodzic z pozycji 'nie spusci z ceny to zatrzymam karty, innego dnia wymienie z kims innym'. Należy uwazac na wszelkie manipulacje psychologiczne (a ktore bardzo czesto maja miejsce) takie jak: naciski, hustawki emocji (twarde naciskanie, aby finalnie zlagodzic oferte), wymienianie na ekspress-intercity 'kto kupi x:y za z, bo już ide do domu!?', czy tak zwany 'trash talking' na przyklad: 'Ta karta super bo dziala w tym i tym', a potem myslisz: 'Po co ja to wzialem? Przeciez chcialem cos innego! '. Nigdy ale to nigdy nie brac kart na sile. Nie ma nic, to mow ladne lakoniczne slowo: 'NIE', zawsze pochodzac do tego jak do starcia, zachowujac jednak spokoj, stanowczosc, rozsadek i... z duza oglade - to cechy ktore procentuja. Jezeli z kazdej wymiany bedziemy mieli zysk okolo 50gr na karcie to po 10 kartach jest to 5pln. A te 5pln mozna inwestowac w coraz drozsze walory i dzieki temu miec 75gr zysku, ten profit mozna inwestowac dalej. Czyli nawet z wkladem 40pln po jakims czasie rozporzadzamy kolekcja na poziomie bardzo wysokim. Problem w tym, aby te wymiany byly stale korzystne i odpwiednio dlugo handlowac. Zasady twardego obstawania przy swoim jak widac jest bardzo prosta, jakkolwiek to na tym polu najczesciej gracze zawodza.

II. Kupa panowie bracia.

Jezeli juz ostro zabieramy sie do wymian to bardzo przydatna cecha jest znalezienie sobie kolegi i zalozenie teamu. Musi byc to osoba, ktora lubisz, akceptujesz, jako tako sie rozumiecie i najlepiej aby mieszkala gdzies w miare w poblizu. Co prawda tracisz samodzielnosc w kolekcji ale dzieki temu masz silniejsza pozycje na rynku, a przez to mozesz mocniej naciskac w sprawie cen (potencjalny kupiec nie pojdzie do konkurencji, bo konkurencji nie ma), nastepuje konsolidacja kapitalu (wszak razem macie wiecej gotowki na inwestycje w karty, a kiedy bierze sie towar w znacznych ilosciach to dostaje sie wielce korzystne znizki), wasze stanowisko handlowe jest dluzej i czesciej otwarte (w koncu mozecie sie wymieniac tylko w momencie kiedy ktos z was jest w miejscu, gdzie spotykaja sie gracze, a razem bedziecie bywali tam czesciej niz kazdy z osobna). Takie laczenie kart jest pomocne zwlaszcza wtedy kiedy nastawiasz sie na zdobywanie kart tanim kosztem.

III. Towarzysze broni sa przydatni, czasem to oni zbieraja kule przeznaczone dla ciebie.

Mimo tych wszystkich zabiegow twoja kolekcja przyrasta w zbyt wolnym stopniu lub wrecz rozczarowywuje cie efekt twoich staran. Jak sie okazuje to jeszcze nie koniec. Sek w tym, aby zapoznac sie z tymi ludzmi, ktorzy tam okupuje wejscie do waszego klubu, sklepu i maja fure kart. To sa ludzie ktorych musisz poznac. Przelam lek, przebywaj z nimi, graj (nie masz kart, to od czego sa proxy). W dzisiejszym swiecie kontakty sa wszystkim, tak samo jest w tym hobby. Wyrobiajac sobie odpowiednio duzo znajomosci bedziesz mial od kogo pozyczyc karty. Moze to wszystko wydaje ci sie jasne, tylko zdajesz sobie pytanie: 'Jak ich poznac?'. Jest jeden dobry sprawdzony sposob. Grac z nimi zawsze i wszedzie, testujesz, grasz na turnieju, sluchasz co madrego (lub wrecz przeciwnie maja do powiedzenia), pytasz o rady, a moze organizujesz jakis turniej? Jednym slowem musisz stac sie osoba nie szara myszka. A kiedy juz nia bedziesz, to zaden problem pozyczyc karty. W koncu lepiej jak w turniejowej puli nagrod bedzie 5-20pln wiecej. Tego chce kazdy od organizatora przez sedziego, az po indywidualnego gracza.

IV. Machanie lopata i wypasanie owiec czyli praca.

Nie jest tajemnica, ze kazdy organizator i sedzia za swoja prace pobiera pewne uposazenie. A wiec laczysz swoje hobby z jakas swoja pierwsza praca. I co ciekawe w cale nie musisz tutaj robic patentu sedziowskiego. Starczy ze zorganizujesz sale, ludzi, sedziego, plakaty, sponsora, promocje albo tylko jakis mix z tych rzeczy. Nie wiesz jak sie za to wziac? - poczytaj na sieci (zwlaszcza na stronie polskiego dystrybutora www.isa.pl) albo popytaj tych, ktorzy graja turniejowo (oni nie gryza z reguly). Pamietaj ze za kazdy turniej mozesz brac jakies uposazenie, a dzieki temu bedziesz mial na swoje hobby. (Ewentualnie mozesz poszukac jakiejs dorywczej pracy w innym zawodzie ale to tak oczywiste, ze nie biore tego pod uwage.) Oprocz tego, ze bedziesz zarabial, to bedziesz rozwijal kontakty no i staniesz sie osoba niezwykle wazna u ciebie w regionie, bo w koncu jest ktos kto zorganizuje turniej, o ktorym kazdy marzy ale nikomu sie nie chce.

V. Siec - ta od rybakow.

Panuje nam swiecie XXI wiek i mamy internet. W nim to mozna bardzo czesto wygrac darmowe bustery, startery, podstawki, koszulki, klasery, etc. Mozna rowniez grac w turniejach na bardzo wysokim poziomie, gdzie nagroda jest bardzo czesto (bagatela) box jakiegos dodatku. Jest tu takze wyksztalcona bardzo mocno scena kolekcjonerska, zwlaszcza tych miedzynarodowych, na ktorych czestokroc zarabia sie krocie. Jednak ta metoda ma pewne wady, wymagany jest dostep. A z tym bywa roznie. Z drugiej strony, jęsli chcemy sie bawic w importerta towaru wtornego (kart) i zarobic na tym wiecej niz w Polsce, to tez trzeba inwestowac znaczne sumy. Co nie zawsze lub nawet bardzo czesto jest niemozliwe ale... patrz punkt II.

VI. Dziura w budzecie i jak sie w niej nie utopic.

Jakze ladny jest ten Dark Ritual z alfy, a gdyby tak miec wszystkie anioly jakie dotychczas sie ukazaly? Wiele osob bawi sie w zbierania kart do kolekcji czy calych setow kolejnych dodatkow. Jednak my chcemy miec karty do gry a nie karty, ktore ladnie wygladaja w klaserze. Poki twoja pozycja na 'rynku' nie bedzie silna, zapomnij o jakichkolwiek kolekcjach, setach, foliach. Na wszystko patrz od strony pragmatyczno-utylitarnej. Z doswiadczen wielu osob wiem, ze kazda kolekcja wchlania tylko dodatkowe naklady i oprocz satysfakcji nic nie daje. A prawda jest taka, ze satysfakcja na turnieju nie pogramy. Zapomnij takze o chomikowaniu kart. Nie mozesz pozwolic sobie na kompleciki pain landow w klaserze, kiedy nie masz kluczowych kart do swojego naporu. Wymien te niepotrzebne w tym momencie a wszysto bedzie plynac, pozniej znowu wymienisz i karty wroca do ciebie.

VII. Jak to oswiecone zaby ewoluowaly z ciemnej ryby.

Fakt, faktem ze bedac juz graczem zaawansowanym, operujacym na okreslonych topowych kartach, na ogol extremalnie wydajnych i poteznych, czesto dochodzi sie do etapu kiedy latwo przecenic jednego niepozornego commona czy uncommona. Pewnie myślicie sobie: "My nie jestesmy tak wypaczeni, mamy jeszcze ostrosc perspektywy." To ze pro graja takimi kartami to wiemy (wszak sami chcielbysmy takie) ale o tym ze istnieja slabsze karty tez mamy pojecie a pro nie zawsze (chociaz tutaj nalezy przyznac racje, ze pro ktory gardzi commonem to nie pro a snob). I kiedy nie stac cie, a nikt nie pozyczy ci danej karty, wykorzystaj ewolucyjny fakt, ktory zapewnil niepodzielne panowanie pewnej grupie zwierzat (chodzi o mozg - dla tych, dla ktorych ewolucja nie byla tak szczodra). A nuz wlozysz do talii cos co spowoduje, ze twoj deck wycisnie ten sto czwarty procent mocy wzgledem najtrudniejszego match-upu, mirora a moze w ogole wzmocnisz swoja talie. Jasne ze jest to trudne ale mozliwe, o czym niejednokrotnie sie przekonalo pare osob.


Jest to pare metod. Jedne jasne, oczywiste i proste, inne nie tak bardzo. Na pewno tekst nie rozwiaze wszystkich waszych problemow ale z pewnoscia jest pewnym drogowskazem w jakim kierunku nalezy podazac. Bo jak jest z reguly to wszyscy wiemy. Wszystko rozbija sie o dwie rzeczy ilosc pieniedzy lub umiejetnosc radzenia sobie. O ile to pierwsze nie jest zalezne od nas to, to drugie w pelni tylko nam podlega. Wiec nie przejmujcie sie brakiem gotowki, w koncu nie samymi pieniedzmi czlowiek zyje, tylko dzialajcie. Bo jedynie w dzialaniu znajdziecie metode. I pamietajcie co mowil mistrz Yoda (cytat koncowy tekstu). (Jest to dość swobodne tłumaczenie słów tego małego zielonego ludzika, który codzinnie chodzi o lasce a w chwilach zagraożenia staje się maszyną do zabijania - "Do it, or do it not. There is no try." - przyp. red. Poltergeist)

 

 

 

Autor:Drachenfels

email: drachenfels@wp.pl