TROLLE

 

Uważa się, że w Pierwszej Erze Gwiazd, w głębokich lochach Angbandu Nieprzyjaciel Melkor wyhodował rasę gigantycznych kanibali, którzy chociaż straszliwi i silni, to inteligencją jednak nie grzeszyli. Trolle - bo tak właśnie nazywamy tychże czarno krwistych gigantów - przez pięć Wieków Słońca rozsiewały tyle zła, na ile pozwalały im na to ich malutkie rozumki.

 

Bezpośrednią przyczyną, dla której Melkor wyhodował Trolli było to, iż pragnął on stworzyć rasę tak potężną i silną jak rasa dostojnych Entów, Pasterzy Drzew. Trolle masą i wysokością dwa razy przewyższały największych spośród Ludzi. Ich skóra przypominała zbroję, bowiem cała poryta była zielonymi łuskami. Tak jak Entów budowało drewno, tak Trolli - kamień. Mimo, że nie posiadały one takiej siły jak Enty, które potrafiły zgnieść kamień, Trolle były jednak wciąż potężne i twarde jak skała. Jednak w tym wszystkim był jeden haczyk: Trolle panicznie bały się światła, bowiem zaklęcie, które powołało je do życia, zostało rzucone w ciemności. Dlatego m.in. światło stanowiło czynnik destrukcyjny dla działania zaklęcia, bowiem powodowało, że przestawało ono działać, a złe i bezduszne ciała Trolli stawały się niczym innym jak stertą kamieni.

 

Z powodu swej wielkiej głupoty Trolle nie potrafiły się nawet między sobą porozumiewać, a jeśli nawet znaleźli się tacy "szczęśliwcy", którzy posiedli dar mowy, to wykorzystywali go jedynie do wybąkiwania kilku słów w Czarnej Mowie Orków. I chociaż dzięki inteligencji z powodzeniem można było wygrać z ich siła, to jednak w górskich pieczarach i mrocznych puszczach Trolle stanowiły największe zagrożenie. Głównym składnikiem ich diety stanowiło surowe mięso. A zabijali nie tylko w celu zdobycia pożywienia, ale i również dla przyjemności, a czasami zupełnie bez powodu. Kierując się niepohamowaną chciwością zabierali także swoim ofiarom ich dobytek.

 

W Wieku Gwiazd Trolle razem z Orkami swobodnie wędrowały po Śródziemiu. W tym czasie często również brali udział w licznych wojnach stojąc u boku Wilków, Orków i innych diabelskich sług Melkora. Lecz już w Pierwszej Erze Słońca Trolle stały się bardziej nieufne i przezorne, bowiem wiedziały, że światło słoneczne niesie im tylko śmierć. Dlatego też na Bitwy o Beleriand wybierały się jedynie nocą. "Quenta Silmarillion" mówi nam natomiast, że w Bitwie Nieprzeliczonych Łez wielkie rzesze Trolli występowały w roli obrońców Gothmoga, Wodza Balrogów, i chociaż walczyły raczej wprawnie niż mistrzowsko, to jednak powiada się, że biły się dzielnie nie znając pojęcia strachu. Siedemdziesięciu z nich zabił wielki wojownik Edainów - Húrin. W końcu jednak przybyły kolejne rzesze Trolli i tak Húrin wzięty został do niewoli.

 

Po Wojnie Gniewu wiele przedstawicieli rasy Trolli przetrwało w Śródziemiu kryjąc się głęboko pod ziemią. Lecz w Drugiej Erze ujawnił się Majar Sauron, który postanowił zgromadzić wokół siebie pozostałych przy życiu wiernych Melkorowi. I to właśnie Sauron uczynił Trolle bardziej przebiegłe, złośliwe i co najważniejsze - niebezpieczne jak nigdy dotąd, które swobodnie i bez strachu zasiedlałyby mroczne miejsca Świata.

 

W Trzeciej Erze, gdy Sauron po raz drugi wyłonił się w Mordorze, wciąż wiele złych i ograniczonych umysłowo Trolli panoszyło się po Ziemiach Śmiertelników. Przyjmowały one różne formy, stąd mamy Trolle Kamienne, Jaskiniowe, Górskie i Śnieżne. Wiele opowieści z Trzeciej Ery mówi o ich szczególnym okrucieństwie. To właśnie Trolle były sprawcami śmierci wodza Dúnedainów - Aradora, na północ od Rivendell.

 

W Siedzibach Trolli w Eriadorze przez wieki trzy Trolle polowały na wiejski lud tamtejszych ziem. W porównaniu ze innymi Trollami, te trzy mogły się poszczycić dość wysokim poziomem inteligencji, bowiem potrafiły nie tylko porozumiewać się w Westronie, języku Ludzi, ale również posiadały podstawową [ale i kulawą] wiedzę z zakresu arytmetyki. Niemniej jednak nie potrafiły one sprostać Czarodziejowi Gandalfowi, który zamienił trzy Trolle w kamień. W Morii natomiast Balrog dowodził szeregiem potężnych Trolli Jaskiniowych.

 

Aliści Sauron nie był do końca usatysfakcjonowany swoimi trollimi sługami i szukał sposobu, by korzystniej wykorzystać ich nieprzeciętną siłę. I tak się stało - u schyłku Trzeciej Ery Sauron wyhodował rasę przebiegłych i zwinnych Trolli, które potrafiły znieść światło słoneczne tak długo, jak chciał tego Sauron. Nazwał ich Olog-hai, były to szczególnie niebezpieczne bestie o naturze złych Ludzi. Tak jak cała rasa Trolli były one zaopatrzone w kły, szpony i kamienne łuski, ale dodatkowo dzierżyły również czarne, okrągłe tarcze i masywne młoty, którymi roztrzaskiwały hełmy wrogów. Zatem nic dziwnego, że w Górach Mordoru i w lasach Mrocznej Puszczy otaczających Dol Guldur wiele zła spadło na nieprzyjaciół Saurona, bowiem to właśnie tam wysłano Olog-hai.

 

Podczas Wojny o Pierścień na Polach Pelennoru i przed Czarną Bramą Mordoru krwiożercze i brutalne bestie Olog-hai były jedną z głównych przyczyn potwornego spustoszenia. Jednak gdy Pierścień został unicestwiony, a Sauron obrócił się w nicość, czar ich potęgi prysnął. Wyglądali wtedy jak gdyby odebrano im zmysły, a zachowywali się jak nieme bydło, błąkające się po ciemnych polach. Cała ich wielka siła rozsypała się i poszła w niepamięć.

 

 

 

Autor: Nimloth

email: neldoreth@elbi.pl

www: www.neldoreth.prv.pl