CYTAT MIESIĄCA ^_^

 

 

"Wyjazd delegacji zbiegł się z całym szeregiem wydarzeń niesprzyjających, a złowróżbych. Nie wspomnę o komecie i pomorze wśród kalkulatorów. Mimo wielokrotnych wysiłków tratewka nie chciała odbić od brzegu. Ledwo trzej dygnitarze zepchnęli bale na wodę, fala wyrzucała je ponownie na plażę. Czyżby tratwa potrafiła pływać tylko w jednym kierunku?
- Mówię wam, to zły znak, bardzo zły znak! - Ludwik z natury zabobonny ocierał twarz z potu.
- Spluń przez lewe ramię - poradziła Szara Eminencja, tworząca wraz z Tedem ekipę pożegnalną.
- Naprawdę mam złe przeczucie - Arcyprezes, dotychczasowy gorący zwolennik wyprawy, stracił nagle zapał - czy zwróciliście uwagę, że dziś mamy trzynastego, piątek, a zeszłego wieczora piorun uderzył w pomnik Równego Gościa?... Nie dość tego. Ostatniej nocy nękały mnie koszmary - śniło mi się siedem chudych Krągłych.
- A mnie siedmiu Płaskich tłustych - skontrowała Wiktoria - więc remis.
- A właściwie dlaczego nie polecimy służbowym pneumolotem? - zapytał Zenon, dotąd dziwnie zamyślony.
- Pneumolotem? Świetna myśl! - ucieszył się Ludwik.

Fil był bardziej krytyczny.
- Jak to pogodzić z tajnością wyprawy? Przecież cały Archipelag zobaczy nasz odlot, a Krągłowo przylot - powiedział.
- Nie bądź marudą, Nadministrze - szef Płaskiego Imperium popadł znów w swój urzędowy optymizm - tu w Aglomeracji wydam po prostu polecenie, żeby w dniu dzisiejszym między 20.20 a 20.25 nikt nie ważył się popatrzeć na północną stronę nieba...
- A jeśli mimo to popatrzą? - zapytał dociekliwie Ted.
- Ich sprawa, postąpią przecież absolutnie nielegalnie i nieoficjalnie.
- A w Krągłowie jak zamaskujecie nasz przyjazd? Trzeba będzie chyba wylądować daleko za miastem - zastanawiała się Wiktoria.
- A po co? Ucharakteryzujemy nasz pneumolot na ptaszka albo chmurkę, a w ostateczności drzewko. I oczywiście wylądujemy w nocy.
- W nocy wszystkie pneumoloty są czarne - popisała się aforyzmem Szara Eminencja."
 

 

 

Marcin Wolski "Neomatriarchat"