![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|||
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
YETI I SASQUATCH
Jest rok 2003. Niewiele już pozostało na Ziemi niezbadanych miejsc, powoli rozpoczyna się eksploracja kosmosu. Człowiek przeszedł długą drogę rozwoju od czasów, kiedy był ledwie kudłatym, podskakującym stworem, jeszcze bojącym się ognia. Czasem niemal nie umiemy sobie tego wyobrazić: my, ludzie, rozwinięty, inteligentny gatunek, który posiadł tak dużą wiedzę, byliśmy kiedyś istotami niewiele różniącymi się od małp, które, w znaczącej większości, chodzimy teraz co najwyżej oglądać do zoo. A przecież, mimo tego, że tak wiele już wiemy o świecie, on wciąż potrafi nas zaskoczyć. Zaskoczyć i trzymać w niepewności, mimo naszych usilnych prób rozwikłania jego tajemnicy. Jedną z takich tajemnic jest niewątpliwie sylwetka zagadkowego Człowieka Śniegu - Yeti.
Yeti, albo też Kangmi, jak go nazywają autochtoni z Himalajów, to stwór tyleż fascynujący, co zagadkowy. Przypuszczalnie jest to ten sam gatunek istoty, która najprawdopodobniej zamieszkuje lasy Ameryki Północnej, a którą Amerykanie zwą po prostu Wielka Stopa, inaczej Sasquatch. Przypuszczalnie, bo istnienia żadnego z nich jednoznacznie nie dowiedziono. Mieszkańcy Himalajów są jednakże święcie przekonani o tym, że Kangmi istnieje. Wypytywani przez badaczy, opisują wysoką na dwa i pół metra postać, porośniętą grubym, jasnym futrem. Powołują się na opowieści, w których często przewija się motyw Człowieka Śniegu atakującego ich wioski, napadającego samotnych podróżnych i mordującego czy ciężko kaleczącego lokalną ludność. Yeti zresztą nie pojawia się bynajmniej w ich historii - powiadają, iż jego napady zdarzają się do dziś. Opowieści te zdają się potwierdzać. Wędrujący przez Tybet mówią o liczącej ponad dwa metry postaci, o owłosieniu podobnym do małpiego i prostym sposobie zachowania. Ostatnie poważniejsze doniesienia o Yeti pochodzą od dwóch osób. Spotkanie z nim opisuje znany himalaista Reinhold Messner, a także Anglik Anthony Wooldridge. Ten drugi zdołał nawet zrobić Yeti zdjęcie. Było to w roku 1986, a jego relację zamieszczono w New York Times. Niewyraźna fotografia przedstawiała od tyłu ciemną sylwetkę wysokiego, barczystego stwora. Wooldridge utrzymywał, że kontakt miał miejsce północnych Indiach, na wysokości około 3000 metrów n.p.m. Podróżnik natknął się tam na ślady stóp odciśnięte w śniegu, które prowadziły do pobliskich zarośli. "Za krzakami stała wielka, około dwumetrowa postać w rozkroku, zwrócona prawym bokiem w moją stronę i spoglądała w dół zbocza. Jej głowa była wielka i kanciasta. Całe ciało zdawało się być pokryte ciemnymi włosami, choć górna część ramienia była nieco jaśniejsza" - opisywał Yeti Wooldridge.
Podobnie niewiele wiadomo na temat Sasquatcha. Jego występowanie określa się na północno-zachodnie wybrzeże Pacyfiku. Opisy stwora różnią się między sobą głównie jeśli chodzi o wzrost, wahający się między dwoma a trzema metrami. Mimo wielu ekspedycji i obserwacji przez długi czas nie udało się zdobyć niczego, co potwierdzałoby jego istnienie. Częste natomiast były relacje traperów mówiących o "kudłatym olbrzymie chadzającym między drzewami". Za dowód jego istnienia podawano na ogół ogromne ślady stóp. W przeciwieństwie do Yeti, Wielka Stopa prawdopodobnie żyje w niewielkich społecznościach i stroni od ludzi oraz cywilizacji. Ostanie z szerzej zakrojonych poszukiwań Sasquatcha miało miejsce w roku 1998, a kierował nim kryptozoolog, dr Richard Greenwell. W tym też czasie pewnemu amatorowi udało się sfilmować tajemniczą istotę, film jest jednak krótki i niewyraźny, choć autentyczny. Jego autor upiera się, że to jedyny zarejestrowany na taśmie filmowej przypadek pojawienia się Sasquatcha, większość zaś naukowców powątpiewa w to mówiąc, że to mógł być po prostu niedźwiedź, aczkolwiek niedźwiedzia wyklucza sposób poruszania się, bądź, co bardziej prawdopodobne, ktoś, kto celowo się przebrał. Faktycznie jednak stwór był ogromny i poruszał się na dwóch nogach z niebywałą szybkością, choć także trochę niezdarnie.
Na ile prawdopodobne jest to, że Yeti i Sasquatch istnieją naprawdę - badacze nie chcą się wypowiadać. Wielu uważa, że niemożliwym jest, by przetrwał jeszcze jakiś gatunek pośredni między małpą a człowiekiem, zaginione ogniwo ewolucji, a jeśli nawet - by nie udało się go szybko zlokalizować. Z drugiej jednak strony jeszcze w roku 1928 odkryto ogromną rybę o nazwie coelacanth, gatunek liczący dziesiątki miliardów lat, który powinien był wyginąć razem z dinozaurami. Zaskakujące jest także, iż dwa tak podobne do siebie stwory występują na dwóch, oddalonych od siebie kontynentach. Czyżby więc w czasach, gdy Ameryka Północna i Azja były połączone w miejscu Cieśniny Beringa, Człowiek Śniegu wędrował między kontynentami?
Oprócz tego nie można w pełni wykluczyć teorii, że owe olbrzymy to nikt inny, jak żyjący gdzieś w samotności ludzie, którzy osiągnęli nadnaturalnie wysoki wzrost, a którym, pojawiającym się tu i ówdzie w futrach zwierzęcych, wyobraźnia ludzka dodała nienaturalną charakterystykę. Nawet bowiem wśród tak niskich przeciętnie narodowości, jak Azjaci, zdarzali się prawdziwi olbrzymi - w co trudno uwierzyć, zmarła w 1982 roku Chinka Zang Jinlian już w czwartym roku życia osiągnęła oszałamiające 165 centymetrów wzrostu, a później urosła jeszcze do 2,47 metra.
Jak zwykle w podobnych przypadkach, tak i w odniesieniu do Yeti oraz Sasquatcha pozostają tylko dwie proste możliwości do wyboru - wierzyć lub nie. Jeśli jednak definitywnie okaże się, że te istoty nigdy nie istniały, na Ziemi będą jeszcze istnieć setki innych, które na kolejne dziesiątki lat postawią nam łamigłówkę nie do rozwiązania...
Autor: Equinoxe email: equinoxe@vgry.net
|
||||
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |