PRZEMYŚLENIA CZ.2

 

   Cześć wam witam w drugiej części mojego cyklu poświęconego grze Neverwinter Nights.
Jak zapewne pamiętacie (albo i nie) zajmuje się tu dziwnymi i nielogicznymi rzeczami oraz założeniami, które pojawiają się grze.
Dzisiaj zajmiemy się drugim rozdziałem gry czyli miastami Port Llast i Luskan do których przenosi się gracz.
Akcje zaczynamy 3 miesiące po opanowaniu zarazy w Neverwinter, w budynku (który wygląda jak jakaś szopa) gildii najemników w Porcie Llast tam poznajemy nową ważną postać i spotykamy naszą starą znajomą, Aribeth, od której dostajemy zadanie zlikwidowania pewnej sekty. Tu pojawia się mój pierwszy zarzut. Dlaczego do poszukiwań sekty znowu wysłano najemników, a nie najbardziej zaufanych ludzi Lorda? Podniosą się głosy że jak inaczej miał się tam dostać gracz, już odpowiadam np. jako tajny agent władz lub dowódca małego oddziału powiedzmy szpiegów.
Z najemnikami związany jest też mój drugi zarzut mianowicie całkowity brak dyskrecji. Chodzi mi o to że w mieście każdy wie po co przybyli ludzie z Neverwinter i co robią , przecież to wymarzona sytuacja dla agentów sekty, bo nie wierzę że nie mają oni żadnych szpiegów. Takie akcje powinny być przeprowadzane w jak największej tajemnicy i przy udziale możliwie niewielkiej ilości ludzi, nie można przecież wysyłać armii na akcję bądź co bądź wywiadowczą . Ale zostawmy najemników i przejdźmy do samej gry.
Port Llast to nieduże miasto; gospoda, kowal, kilka domów, nic szczególnego. Otrzymujemy tu pierwsze zadania, możemy zrobić zakupy itp. Ale przejdźmy do tego co nas interesuje.
Przyczepie się tu do zadania polegającego na znalezieniu wilkołaków grasujących wokół miasta, ich przywódca to podejrzany handlarz z gospody. Dziwne jest to że po wejściu do jego domu od razu można się zorientować że to wilkołak, ale oczywiście nie można o tym nikomu powiedzieć, musimy więc wykonywać etapy zadania tak jak założyli autorzy. Czyż to nie śmieszne? Jest czysty przykład liniowości gry.
Następny zarzut dotyczy questa którego otrzymuje się poza miastem chyba na północnym trakcie. Spotykamy tam grupę archeologów szukających ruin starożytnej rasy stwórców. Ruiny te położone są głęboko pod powierzchnią ziemi pod 3 czy 4 poziomami jaskiń trolli. Trochę to głęboko, jak te trolle wydrążyły swoje jamy na tą głębokość? Z kolei same ruiny to marne dwa poziomy. Ciekawi mnie do czego służyły te podziemia skoro według tego co mówi szef archeologów jest to miasto ale według tego co pisze w książkach o starożytnych (które można zresztą znaleźć w grze) ich miasta znajdowały się na powierzchni. Czy mi się wydaje czy coś tu nie gra?.
Spotykamy tam jednego ze starożytnych, który mówi nam o nadchodzącym przebudzeniu to razem z informacjami jakie można przeczytać w dzienniku jednego z członków sekty gdzie jest napisane, że poszukuje się pozostałości po starożytnych, okazuje się że informacja ta może być bardzo istotna dla działań ekspedycji z Neverwinter, ale oczywiście nie można nic o tym powiedzieć Aribeth; znowu przykład liniowości i absurdów.
Pozostałe zarzuty dotyczą raczej spraw technicznych niż fabularnych ale też musze o nich napisać dla spokoju sumienia.
Po pierwsze w pewnym momencie zabiłem zabójcę sekty który miał przy sobie list w którym napisano że poprzedni zabójcy zawiedli, ale najśmieszniejsze jest to że jednego z nich jeszcze nawet nie spotkałem, więc jak mógł zawieść, wydaje mi się że coś tu nie gra.
Drugi zarzut dotyczy gospod w grze, zauważyliście że w żadnej z nich nie można się napić ani wynająć pokoju (ustawa o wychowaniu w trzeźwości czy co?). To samo tyczy się innych lokali i pań lekkich obyczajów te zawsze są zajęte, nie pracują lub są zarezerwowane. Wiem że większość graczy nie zwraca na to uwagi, ale według mnie i nie tylko gra traci na tym trochę klimatu i staje się w pewnym sensie sztuczna, a można przecież było to wprowadzić na przykład na wzór Baldura czy Morrowinda i jestem przekonany że to nie jest to takie trudne. Mam nadzieje że zostanie to naprawione w którymś patchu lud dodatku.
Na tym kończe moje przemyślenia na dzisiaj. Za miesiąc opisze miasto Luskan i dokończenie drugiego rozdziału. Cały czas jestem otwarty na uwagi dotyczące gry albo mojego tekstu (również te negatywne). Może wam rzuciło się w oczy coś co ja pominąłem. Wszystko proszę słać pod adres boromir@xl.pl lub hall161@wp.pl .
Pozdrawiam i do poczytania za miesiąc. Cześć
podpisano

 

 

 

Autor: Boromir

email: boromir@xl.wp.pl