W IMIĘ MIŁOŚCI

 

Mistrz Gry dla urozmaicenia przygody może podjąć różne, czasami drastyczne kroki. Dlaczego więc nie wprowadzić by do gry miłości?

 

Tylko nie zniechęcać się po przeczytaniu słowa "na em". Nie zamierzam przecież skłonić nikogo do zamiany sesji w brazylijską telenowelę (hm, w sumie ciekawy pomysł ;). Wybuch ciepłych uczuć między postaciami może być przecież oryginalnym pomysłem na zawiązanie akcji. Przedstawię to bardziej obrazowo, na przykładzie jakiegoś systemu fantasy, ale wątek miłosny można oczywiście wprowadzić do dowolnego systemu, rezultat za każdym razem będzie ciekawy.

 

Miłość, która zrodzi się w sercu naszego bohatera nie musi być uczuciem stałym, "do grobowej deski". Będzie to na dłuższą metę nużące i uciążliwe. Bohater może się zakochać wypiwszy miksturę, otrzymaną od tajemniczego nieznajomego. Gdy drużyna będzie bliska końca przygody lub też kiedy MG zgubi wątek, gracze mogą natknąć się przypadkowo na odtrutkę. Okazuje się bowiem, że tajemniczy nieznajomy jest zamieszany w ich zlecenie. Sprawa ma korzenie głębiej, niż się to mogło z początku wydawać...

 

Przyjmijmy, że uczucie wybucha w drużynie (wychodzę z założenia, że w drużynie jest jakaś postać płci pięknej). Zauroczony bohater będzie próbował osłaniać swoją wybrankę podczas walki, będzie ryzykował własne życie dla niej. Taki bohater może być także rozkojarzony i nieumyślnie wpakować drużynę w jakieś kłopoty. Zakochany będzie zazdrosny o swoją ukochaną i gdy zobaczy ją z innym, może wdać się w bójkę, a przez to drużyna zostanie wyrzucona z karczmy, dostaną zakaz wchodzenia do niej, przylgnie do nich etykietka "Rozrabiaków" i wszyscy będą na nich patrzeć wilkiem. Człowiek zakochany jest zdolny do różnych rzeczy, w tej dziedzinie jest duże pole do popisu.

 

Jeśli zaś MG nie chce psuć stosunków w drużynie, to zawsze jakiś NPC może zakochać się w jednym z naszych bohaterów. Taka okoliczność będzie bardzo dogodna. Gdy zakochany/a jest bogaty, będzie gotowy wspomagać ukochaną/ego swoimi funduszami, może również załatwić dojścia do ważnych osób, albo po prostu być oddanym informatorem. Kiedy jednak do głosu dojdzie zazdrość o to, na przykład, że wybranka/ek spędza za dużo czasu z bohaterami, wtedy wszelkie przedsięwzięcia, podjęte przez drużynę, będą podkopywane, wszelkie układy uniemożliwiane. Trzeba więc ostrożnie obchodzić się z uczuciami innych.

 

Dla ludzi z inwencją i poczuciem humoru ciekawym pomysłem będzie zapewne wizja miłości do głównego czarnego charakteru, spotkanego orka, czy innego wroga naszych bohaterów. Taki zakochany delikwent będzie dla drużyny ogromnym zagrożeniem, będą musieli na niego stale uważać, żeby nie wpakował się, a już tym bardziej ich, w jakieś kłopoty. Byłby przecież w stanie zdradzić w imię miłości.

 

Radzę więc spróbować wprowadzić do gry wątek miłosny, bo będzie to zapewne zaskoczeniem dla graczy i może zmienić nudną sesję w ciekawe doznanie. Nie należy jednak z tą miłością przesadzać...

 

 

Autor: Isilme

email: shadie@op.pl