PIEŚNI

 

Pieśni żałobne po Władcy Pierścieni
zbiór wierszy (bądź pieśni) dotąd niepublikowanych.

Na wstępie pragnę pozdrowić wszystkich czytelników, przy czym proszę o wyrozumiałość gdyż mojemu oku mogły się wymknąć błędy w nazwach własnych. To co widzicie poniżej jest tak jakby wyrazem moich uczuć, których nie potrafię oddać w zwykłych zdaniach, dlatego podczas powtórnego czytania dopisywałem te oto wiersze. Nie są wprawdzie tak doskonałe jak te napisane przez Mistrza, jednak może komuś z wypaczonym gustem się spodobają? Kto wie, być może kiedyś trafią do jakiegoś wydania w dodatku G? Być może, ale równie dobrze nie musi..


W krainie Mordor, gdzie zaległy cienie
Sięgające aż po brody na issenie skupiły się siły wielkie
potężne trole wśród brudu i przekleństw, i orki niskie
niewielkie lecz złośliwe, kąsające drzewa, niszczące
pijący napoje w gardle, płucach, głowie, na sercu palące

W krainie mordor gdzie zaległy cienie
skrył się wróg wielki, wielkie oko i
dziewięcioro upiorów, potężne armie i
ostatni pradawni nie pamiętający imion.

W krainie mordor gdzie zaległy cienie
skupiły się wokół wierzy czarnej i złej
(kipiące nienawiścią, huczące złością
bez żadnej nadziei, nawet tej nikłej)
siły złe, a te knuły podstępy wielkie
chcące zniszczyć piękno wszelkie
i elfów lasy, pałace stare, milczące piękne,
i krasnoludów jaskinie rzeźbione, podziemne,
i hobbitów norki jedzenia, śmiechu pełne
i ludzi mieszkających w domach, plemię dumne.

W krainie mordor gdzie zaległy cienie
teraz wszystko niszczeje i jaśnieje
w tej krainie ciemnej leżącej przy
górze ognistej, ciemnej i gorącej
światło teraz świeci, słońce grzeje
a wszystko to się tam w oddali dzieje
gdzie kiedyś zaległy cienie.

A wszystko dzieje się w starej i odległej krainie,
gdzie kiedyś zaległy nieprzeniknione cienie!

Zniszczenie Isengradu
Pośród nocy ciemnej, w pełni złem przesyconej,
gęstej i złą wolą, odludnej nieprzeniknionej
pod bramy zakradły się szare cienie, wielkie posępne, dumne 
obleczone w kory, zarośnięte mchem, w oczach światło poranne
ich się jarzyło, lecz gniew wielki ich serce wzburzył
poryw ich wielki był i bramy równie wielkie grodu zburzył.

saruman zaskoczony podczas spaceru wokół wojsk swych i złych
uciekł do wierzy i tam siedział, knuł złe plany, wciąż snuł.

Drzewa wielkie postanowiły zmienić gród niewielki, w ostoję
zieleni, takiej co nie ugnie się pod wiatrem czasu, nie zginie.
I zatamowały wszelkie strumienie, małe wielkie stworzyli 
tamy na issenie, zatrzymali wodę wolą swą, zalali gród
zmyli cały z niego bród! Pośród nocy zwrócili korytom 
rzek wodę, wlali ją w dawny ich bieg.

Cały dzień parowało zło, aż w końcu umilkły pary,
rozmyły się dymy, zdrajcy odeszli i nie przyszli.
Już nigdy orka nikt nie widział wokół orthanku,
na jego schodach spoczął gadzi język, na ganku
oczekiwał przyjęcia u swego prawdziwego pana
temu służył i prawdę mówił, innych okłamywał
manił i zmieniał w stare próchno. Tak otumanił
króla koni, lecz przyszedł gandalf silniejszy
od złej woli przywrócił króla o życia. Mniejszy
był to od dawnych królów człowiek, lecz dumny
silny i mądry. W gniewie swym rozniósł orków. Ogromny
jego rumak podobny do cienistogrzywego, niósł go,
tak i powrócił do kraju niosąc jeźdźca martwego.

Zniszczenie isengradu nie było całkowite,
wróciły tam drzewa i zielenie znakomite,
wygnany sarumna odszedł daleko by psuć
norki hobbitów jasnością jeszcze spowite
nie zdołał jednak zniszczyć, ich pośród
hobbitów, gróbasków małych lecz zacnych.
Zginął tam bezpowrotnie bez swej różdżki
zabity przez sługę swego podłego.

Legł na schodach nożem przebity,
i tam leży jego ciało i cień,
sztylet, i gniew ziemią spowity.
Tak poległ biały mędrzec przez
pokusę pierścienia pokonany, zamordowany
przez gadzi język, złą wolą rozerwany.

Pani Galadriela
Pani galadriela mieszka w lesie złotym
czasem, cieniem, złem i orkami otoczonym.
Ma tam swoje źródło i pierścień na dłoni nosi
panuje wraz z celebronem nad swymi elfami
leśnymi, czystymi jak woda i przejrzystymi
dumnymi z pochodzenia dawnymi..

I tam oto w źródle swym przyszłość przepowiedziała
samowi i frodowi, lecz co znaczyło im zwierciadło
nie wiedziała. Próbę wielką przetrwała, odeszła
nad morze szare do szarej przystani, tam daleko,
za morze popłynęła wraz z trzecią erą uleciała.
Sięgamy jej pamięcią, wspominamy panią piękną
i ostatni las złoty, który więdnie niestety. 
Czas jest silny, potężniejszy od elfów cnoty.

Tak odeszła pani galadriela, odpłynęła,
las swój złoty opuściła, nadzieję i 
sródziemie samotne pozostawiła,
gdy po raz pierwszy odbicie księżyca
w swym wodnym zwierciadle zobaczyła

W pamięci ją chowamy
i piękno jej wspominamy
chociaż minęła trzecia
i czwarta era, ona nam
wciąż do serca wraca,
nasza pani galadriela!

Pewien ent
Pewien ent co w starym lesie fangorn mieszka,
gdzie żyją hourony zdrzewiałe i mało jest zwierząt
szuka swojej pięknej żony. Wszystkich zna od orzeszka
pamięta prastare dzieje, żyje wciąż, ma nadzieję
iż spotka żonę swą z dawna wśród czasu zaginioną.

Ona poniewierana poprzez czas dąży z miłością do niego
pamięta go jeszcze młodego mchem nie zarośniętego.
Ma nadzieję iż znajdzie go, tak samo on tęskni i skrycie płacze.
Tak oni tę miłość w smutku i żalach hodują,
pocieszenie w smutkach swych znajdują,
tęsknią i młodości żałują. Podążają ku
swemu przeznaczeniu, z oddali patrzą ku
sobie i własnemu dawnemu cierpieniu,
tak ent i entowa żona z dali dążą ku
swemu z dawna zapisanemu przeznaczeniu

Z dedykacją dla niespełnionych miłości i westchnień..

Odejście elfów
Na szarym wybrzeżu i szarych statkach
w szarych płaszczach i dawnych troskach
stoją elfy. Stoją i patrzą za morze, z nadzieją,
iż może czas śródziemiu pomoże, jak oni widnieją
na statkach, tak i nadzieja jest, może powrócą?

Tymczasem wszyscy patrzą, sam płacze za swym panem
i pippin i meriadok pozostają, gandalf, bilbo, frodo i elfy z dniem
odchodzą, w noc idą aby ją przejść i za morzem daleko
wyjść, gdzie są pradawni i inne elfy, gdzie żyją mądrzy 
i tylko dobrzy. tam skąd pochodzi drzewo białe niczym mleko,
gdzie jest nadzieja i dobro niezachwiane,
tam odchodzą elfy z dawna wszystkim znane!

Stoją na szarych statkach otuleni szarymi płaszczami
odchodzą z szarego wybrzeża i szarej zatoki,
pozostawiają szarość i nasze życie znane
lecz bez ich uśmiechu i śpiewu szare..

Powrót króla
Z dala przyszedł król z dawna zapowiedziany,
przez przyjaciół aragorn nazwany,
poprzez niechętnych obieżyświat przezwany
powrócił w chwale wielkiej w walce zdobytej.

Wrócił król, którego ręce leczyły,
uleczył nimi i eowynę i hobbita dzielnego
zwycięzców upiora złego, czarnego.
Na tym się czyny jego nie skończyły.

Wrócił król, który był dziedzicem gondoru
miał wyprowadzić go z upadku, przywrócić
jego potęgę z dawna zachwianego dworu
król z dawna oczekiwany zdążył na czas powrócić..

Faramir
Syn wielkiego namiestnika gondoru,
żył i strzegł królestwa starego honoru
żył i doczekał powrotu króla, jak marzył
Syn wielkiego namiestnika gondoru

Wyrzekł się przynależnego namiestnego mu tronu
Słowa jego były wspaniałe, lecz i niskiego tonu,
nie śpiewał i nie pisał, tylko walczył pośród pól wielu
bił się z orkami, pokonał czarne twarze, powrócił
z wypraw wielu, z których powracało kilkoro, niewielu!

faramir był wojownikiem znanym znakomitym,
bratem mężnego boromira, ten jednak odszedł
pozostawiając świat w żałobie. Wierzę czat
nie miał on pięknych, przyzwoitych żałobnych szat
jednak w swej trumnie pływającej pokonał drogi szmat.

Opłakiwał go faramir należycie, jak brat brata,
w żałobie należycie, umarła w nim duszy część
poświęcona dla bliskiego sercu kamrata!

framir walczy mężnie wciąż strzeże granic gondoru 
chociaż umarł broni królestwa starego honoru
chociaż nie żyje, strzeże granic zapomnianych,
tak odchodzi faramir syn wielki do wspomnień 
niczym stare granice, zatartych, zapomnianych! 

Dla Andrzeja Niepecka, nieznanego przyjaciela..

Szczeliny zapomnienia
W szczelinach zapomnienia igrają wspomnienia,
z dawna zapomniane żyją w szczelinach,
w ciemnych i nieprzeniknionych głębinach,
Żyją wspomnienia z dawna zapomniane!

Żyją więc wspomnienia te zapomniane 
swym własnym życiem zapomnianym
drążą coraz głębiej pamięć ludzką, w nieznane..

Małe one- te wspomnienia, to raz wychylą się,
to znowu zaraz znikną, prędzej niż dostrzeżone
chowają się, zmysły mają wyostrzone , na pamięć
zwłaszcza. Kryją się pod zasłonami, połami płaszcza.
Aby nie były ujawnione i wspomniane. Boją się
życia, do którego powołuje je pamięć, oblężone
w norkach nikczemnych chcą odejść w niepamięć,
odejść bez pieśni i żałoby, przepaść! Właścicielem płaszcza
jesteśmy my sami, igrający z problemami pośród
śródziemia, wystawiamy swój wielki i niezwyciężony gród
walczymy z samymi sobą, wojownikami zapomnienia.
W szczelinach zapomnienia igrają wspomnienia!

Igrają i odchodzą w niepamięć tak jak chciały,
bez pieśni, żałoby, dobrze zmysły wytężały
zostały zapomniane, przez życie szare rozwiane..

Wśród cierpienia i bólu zapomnienia,
(w szczelinach zapomnienia igra wiatr),
odeszły wszystkie nasze wspomnienia!

Jako hołd ku czci Tolkienia i jego wspaniałej twórczości..

  Ostanie pożegnanie ze śródziemiem

Wspomnienie
Odległe niczym dalekie kraje
Ciemne niczym szczyty górskie
w oddali, życie nasze je kryje
przed nami, zamazuje, w niskie
wzniesienia zamienia,
aż w końcu wszystko zaciera
Życie wspomnienia w proch przemienia
aby mógł je rozwiać wiatr przyszłości.

Nazwy własne są małym literami, nie jest to mój błąd, a świadome zamierzenie. Nie ośmielam się nazywać tych wszystkich krain po imieniu. Więc proszę wiernych fanów o przebaczenie. Pieśni te są tylko namiastką tego co stworzył Tolkien i w marnym stopniu, chaotycznie ukazują postacie i zdarzenia. 

Na dziesięć lat skazuję siebie, aby zapomnieć,
 aby milej wspominać minioną młodość..
aby wspomnieć to za pewien czas,
 by nie żałować lecz wciąż książki miłować..


dedykując te słowa wszystkim czytelnikom:    
Splatch

 

 

 

Autor: Splatch

e-mail: splatch@wp.pl