HISTORIA PÓŁNOCY

VI-X

 

 

KSIĘGA SZÓSTA - POWRÓT BESTII (1367 - ?)
Mędrcy, filozofowie, historycy i kapłani wyczuwali pierwsze oznaki nadchodzących zmian. Zapowiedzieli powolne przemiany w przeciągu następnej dekady, ale jeszcze za życia ludzi narodzonych, ierwszego dnia tego wieku. Wierzyli, że bestia, która kiedyś władała światem powróci, aby odzyskać to, co się jej prawnie należy, więżąc i zniewalając władców. Tam gdzie kiedyś władały elfy, dzisiaj ludzie sprawują władzę, ale ich dziedzina - jak w przypadku wszystkich poprzednich cywilizacji - przynależy się bestii.

KSIĘGA SIÓDMA - OSTATNIE WYDARZENIA
W późnych letnich miesiącach 1367 roku ogromna horda orków spadła z Grzbietu Świata, pędząc na południe w głąb bogatych ziem Północy. Dowodzone przez króla Greneire’a siły wkroczyły między Księżycowym Lasem a Zimną Knieją, zatrzymując się pod murami Cytadeli Wielu Strzał.
Król Obould, ork i władca Cytadeli Wielu Strzał, przeraził się na wieść o hordzie swych pobratymców, choć wiedział, iż wspólnie mogą wyruszyć na ludzi z Północy i pomot z Piekielnych Wrót. Niestety plemienni szamani przewidzieli spowodowany zdradą upadek jego cytadeli i powiedzieli królowi, że zostanie on zabity przez inne orki.
Mroczny był to dzień, gdy na równinach otaczających Cytadelę Wielu Strzał pojawił się król Greneire i jego horda 150 000 orków. Obould ogłosił, że zbliżające siły chcą wygnać jego i jego poddanych z ich domu i zostawić na pastwę mięsożernych bestii. Przyrzekł, biorąc sobie za świadka Gruumsh, że Ctadela Wielu Strzał rozgromi tych zdradzieckich orków niczym „elfy podczas karnawału”.
Przez cztery miesiące 40 000 orków broniło cytadeli. Odpierano atak za atakiem i za każdym razem padało więcej najeźdźców niż obrońców. Niestety, nienajlepsze warunki zycia za murami (które, powiedzmy szczerze, nigdy nie należały do dobrych) również zbierały żniwo.
Kulminacja bitwy o Cytadelę Wielu Strzał przypadła na pierwszy tydzień Uktar. Ziemię, obrońców i najeźdźców pokryła cienka warstwa śniegu. Król Greneire rzucił wszystkich swych żołnierzy na wroga. Wrota w końcu poddały się taranom i cytadelę opanował szał tańczących ostrzy. W chaosie królowie dojrzeli się i rzucili na siebie. Niemal w tej samej chwili cytadela zaczęła płonąc.
Orki, które przeżyły bitwę, prze długi czas opowiadały o potędze dwóch królów, walczących na oczach swych zamarłych w bezruchu żołnierzy. W końcu Obould przebił mieczem Greneire’a. Nim jednak wódz najeźdźców wydał ostatni dech, zdołał poważnie ranić swego przeciwnika. Orki znów rzuciły się na siebie i nikt nie jest dziś pewien, co stało się z królem Obouldem.
Z dymu i śniegu wyłonił się prawdziwy zwycięzca: krasnoludy z Klanu Wojowniczej Korony, wspierane przez kontyngent z Silverymoon. Nowi najeźdźcy rzucili się przez strzaskane drzwi i szybko wypędziły wyczerpane orki z cytadeli na równiny.
Władzę nad Cytadelą Wielu Strzał objął król Emerus, a krasnoludy nazwały miasto jego starym mianem – Felbarr. Mimo to większość mieszkańców Północy wciąż mówiło o nim jako Cytadeli i z ciekawością czekało, czy przetrwa ono najazd kolejnej hordy orków. Wódz Wojowniczych Koron wezwał wszystkich swych ziomków, by przebywali i wzmacniali szeregi obrońców miasta. Szeroko rozpowszechnia się też wśród społeczeństwa krasnoludów wieść o odkryciu nowej żyły złota i srebra.

KSIĘGA ÓSMA - 1368: ROK SZTANDARU
Krasnoludy dopiero od roku władały miastem Felbarr, gdy nasłana przez Zhentarinów drużyna poszukiwaczy przygód wdarła się do jaskiń Wielkiego Robala i zabiła Elrema Mądrego - szamana i przywódcę klanu. Plemienni wojownicy pozbyli się kilku przeciwników, ale niestety co najmniej trzech z nich - oraz znaczna część ukradzionego skarbu Elrema - teleportowała się w bezpieczne miejsce.
Według Themrina, obecnego szamana plemienia, Elrem obiecał "nawet po stracie cielesnej postaci strzec swego ludu jako duch". Mimo tych słów otuchy, klan ledwie przetrwał srogą i śnieżną zimę. Morale krasnoludów i ich liczebnośc znacznie spadły.
Zaufani goście odwiedzający siedzibę barbarzyńców stwierdzili, że Themrin i Gweshen "Żelazna Dłoń" Talistars noszą jakiegoś rodzaju pancerze, wykonane ze skóry Elrema. takie wykorzystanie ciała byłego szamana jako "ochrony" zapewne podpowiedziały im senne wizje. Pancerz taki przypomina zwykła skórzaną zbroję, ale zdaje się odbijać ciosy tak, pełną zbroją płytową.
Nesme poinformowało o drastycznym wzroście ataków trolli na bagnach Evermoor, a różne źródła potwierdzają, iż coś zmusza stwory do opuszczenia wrzosowisk. Tajemnica ich eksodusu najpewniej pozostanie niewyjaśniona przez resztę roku. Przynajmniej jednak teraz poszukiwacze przygód mają niekończące się źródło trolli uciekających z bagna.
Jednak najdziwniejszym wydarzeniem roku pozostanie chyba marsz plemienia Błękitnego Niedźwiedzia pod wodzą szamana Tanta Hagara na opanowane prze diabły Piekielne Wrota. Całe Krainy z różnych źródeł usłyszały wieść, iż po krótkiej walce tanta Hagara obwołał się nowym władcą miasta.

KSIĘGA DZIEWIĄTA - 1369: ROK RĘKAWICY
Zamieszanie panujące w Piekielnych Wrotach sprawiło, że poszukiwacze przygód mieli pełne ręce roboty. Grupa Harfiarzy, korzystając z magii, przedostała się na teren miasta i odkryła, że Tanta Hagara jest annis. Nie miało to najmniejszego wpływu mir, jakim Błękitne Niedźwiedzie darzyły swą potężną władczynię, co więcej skłoniło oddziały Piekielnych Wrót do ataków na karawany, przemierzające szlak do Sundobaru. Jakby tego było mało wysłano kilka oddziałów tanar'ri,aby niepokoiły Cytadelę Mgieł, Sundadabar i Silverymoon. Tanta Hagara oznajmiła swoim "lojalnym żołnierzom", że istniejące w tych miastach bramy pozwolą innym tanar'ri "przyłączyć się do nas w bitewnej chwale i zapanować nad całą Północą!".
Alustriel rzuciła potężne zaklęcia, aby uchronić Silverymoon przed najazdami tanar'ri, dzięki czemu miasto nie ucierpiało od ich ataków. Władca Mgieł z Cytadeli Mgieł wziął oczywiście udział w obronie swojej twierdzy. Pojawiły się również pogłoski, żę wsparli go entowie ze Strzelistej Puszczy.
Najbardziej ucierpiał Sundabar, gdyż demoniczne hordy przedarły się przez mury i siały spustoszenie na ulicach miasta. Podczas gdy poszukiwacze przygód walczyli z tanar'ri, Helm Dwarfriend poprowadził duży oddział miejskiej gwardii przeciwko pozostałym napastnikom i wyparł ich z Sundabaru. Demony z Piekielnych Wrót zostały przegnane, ale zwycięzcom przyszło zapłacić straszliwą cenę za wiktorię - miasto płonęło. Ogień ugaszono dopiero po dwóch dniach; rozpoczęła się powolna odbudowa Sundabaru.
W połowie Eleasiasa, pogoski, że Turlang, potężny ent, zamieszkujący północną część Strzelistej Puszczy, brał udział w walkach niedaleko Cytadeli Mgieł dotarły do uszu Tanty Hagary, wiedźmy władającej Piekielnymi Wrotami. Informacje o pomocy, jakiej Turlang udzielił Mistrzowi Mgieł nie umknęły jej uwadze, jednak o wiele bardziej zainteresowały ją wzmianki o tym, jakoby w Cytadeli Mgieł znajdowały się artefakty z innego wymiaru egzystencji.
Tanta zgromadziła potężną armię, składającą się z ponad 100 tanar'ri i innych demonów oraz 500 członków szczepu Błękitnego Niedźwiedzia i wysłała ją, aby złupiła Cytadelę Mgieł. Jednak w czasie, gdy siły zła kierowały się w stronę Strzelistej Puszczy, Mistrz Mgieł wprowadził swój plan w życie. Dwóch agentów Harfiarzy, bard Cryshana Fireglen i kapłan Mystry znany, jako Spellviper, dostali się do Piekielnych Wrót, przebrani za członków szczepu Błękitnego Niedźwiedzia. Każdy dzierżył część artefaktu z innego wymiaru, zwanego Kryształem Strażnika Bramy.
Artefakt ten miał kształt trzyramiennej gwiazdy i był wykonany z onyksu i nieznanego metalu, który stał się jednością z kamieniem. każde ramie gwiazdy było niezależnym przedmiotem magicznym, który po złączeniu stawał się potężnym artefaktem. Posiadał on wiele mocy, ale jej nadrzędną funkcją było niszczenie magicznych osłon, łącznie z mytalami i innymi potężnymi czarami ochronnymi. Według legend, kryształ został stworzony przez potężnego licha, który z jego pomocą odbierał kapłanom moc, sprawiając, że tracili zdolność odpędzania martwiaków i używania magii nekromanckiej w promieniu 50 mil od artefaktu.
Mistrz Mgieł chciał wykorzystać jednak kryształ w inny sposób, ale potrzebował dwóch ochotników, którzy pomogliby mu umieścić dwa z jego ramion w odpowiednich miejscach na terenie pilnie strzeżonych Piekielnych Bram. W praktyce, potrzebował kogoś, kto poświęci swe życie, aby pozbyć się demonów na zawsze. Spellviper i Cryshana zgodzili się wziąć udział w samobójczej misji. Dzierżąc kawałki kryształu, Harfiarze czekali aż Mistrz Mgieł, za pomocą trzeciego kawałka, uaktywni potężną magię, która zmiecie siedlisko zła z powierzchni ziemi. W ,momencie, gdy nad miastem pojawiała się potężniejąca z każdą chwilą purpurowa poświata, było już za późno, aby któryś z demonów mógł przerwać dzieło zniszczenia.
Moc Kryształu Strażnika Bramy zmiotła bariery magiczne otaczające miasto, wywołując implozję, która wytworzyła potężne trzęsienie ziemi, odczuwalne w promieniu 100 mil. W momencie, gdy zasłony chroniące miasto opadły, potężna fala magicznej energii, wytworzonej przez artefakt dokończyła zniszczenia. W zrównanym z ziemią mieście nie pozostał nikt żywy; było cich i martwo.
Oddziały tanar'ri z Piekielnych Wrót nie były pewne, co się wydarzyło, poczuły jednak energię wyzwoloną wybuchem kryształu. Teraz walczyły o zachowanie życia, gdyż entowie, korredy, centaury, satyry, driady, i inni mieszkańcy Strzelistej Puszczy - razem z obrońcami Cytadeli Mgieł - wypierały je ze swych ziem. W bitwie zginął jeden z najmożniejszych władców Północy, zabrał jednak ze sobą do grobu co najmniej sześć Tanar'ri. Faureal Blackhammer, władca Triboaru, poległ wraz ze swymi oddziałami tuż przed końcem bitwy.
W wiele tygodni po ostatecznej z działami Piekielnych Wrót, entowie zablokowali przejście na północ, łącząc rzekę Krwawą i Delimbiyr. O ile entowie nie przejmują się za bardzo poszukiwaczami przygód i myśliwymi, przemierzającymi te okolice, o tyle wszystkie karawany zmierzające do Sandabaru są zawracane - nie podlega to żadnym negocjacją.
Podczas kolejnego "kataklizmu", za który obwiniano Turlanga, Przesmyk Tumstone został zablokowany prze potężną lawinę. Ta ostateczna plaga odcięła Upvale od reszty świata. W chwili obecnej miejsce, zajmowane kiedyś przez Piekielne Wrota odwiedzają tylko poszukiwacze przygód oraz inni dzielni wędrowcy.
Mistrz Mgieł był często pytany przez najpotężniejszych czarodziejów w Krainach, między innymi Elminstera z Doliny Cienia i Khelbena Arunsuna, o miejsce spoczynku kryształu Strażnika Bramy. Większość źródeł podaje, że kawałki zostały rozrzucone ponownie po wymiarach, ale czy tak jest naprawdę nie wie nikt.
W okolicach Nesme odkryto źródło migracji trolli. Mgielni i Burzowi giganci osiedlili się na moczarach, zmuszając trolle do opuszczenia swego starego "domu". Mimo że nie określono dokładnie populacji gigantów, zamieszkujących Wielkie Moczary, ich liczbę szacuje się na kilkaset. W chwili obecnej gęsta mgła bez przerwy unosi się nad brzegami Evermoon i jest ona jeszcze mniej przejrzysta niż przed nadejściem gigantów. Wiele osób wierzy, że to dzieło burzowych gigantów, ale nikt nie jest tego pewien.
Alustriel z Silverymoon wysłała oddział gwardii w celu zbadania wschodnich granic moczarów. Przywożą oni wiadomości, że na obszarze zamieszkałym poprzednio przez osiedliła się społecznośc około 20 mgielnych gigantów, "dobrych i przyjaznych".
Gwardziści z sąsiedniego Nesme nie mieli jednak tyle szczęścia, napotkali bowiem klan agresywnych, ciskających głazami mgielnych i burzowych gigantów, które zdziesiątkowały ich oddział. Jakby tego było mało, do Nesme dotarła drużyna straszliwie poparzonych poszukiwaczy przygód, twierdzących, że w siedzibie mgielnych gigantów zaatakował ich czarny smok. Wygląda na to, że na moczarach osiedliły się zarówno dobre, jak i złe giganty.

KSIĘGA DZIESIĄTA - 1370: ROK KUFLA
Tuż przed nadejściem wiosny na Dzikiej Północy, we wszystkich miastach tego regionu rozniosły się pogłoski o entach, gromadzących się w Strzelistej Puszczy. Wyglądało na to, że wszystkie istoty lasu połączyły swe siły, aby uleczyć las po upadku Piekielnych Wrót. A w ruinach tego przeklętego miejsca, musi się jeszcze coś ukrywać, gdyż Bractwo Steranych Serc nigdy nie wydostało się z głębin pod miastem. Entowie blokując wejście do ruin, uwięzili zło, które kryje się teraz głęboko, z dala od ludzi.
Na północy dzieje się jednak o wiele więcej. Luskan ciągle igra z wojną, mając ochotę na sąsiednie miasta, gniewając tym Waterdeep. Barbarzyńcy burzą się na północy, gotowi do wzięcia szybkiego odwetu za najazdy na ich święte siedliska. Pojawiają się pogłoski o agentach Zhentarimów, przemierzających Upadłe Krainy w poszukiwaniu potężnej magii, pozostałej po Netheril. Na Dzikim Pograniczu pełno jest poszukiwaczy przygód.

 

 

 

Autor: Zaknafein

email: suchy131@wp.pl