|
DZIELNICA RZĄDOWA
Jak dobrze odpocząć od widoku paskudnych Slumsów!
Chociaż Dzielnica Świątyń bardziej mnie popycha ku sobie.
Przybyliśmy z południa i posuwaliśmy się na północ wśród bogatych domostw szlachty Amn.
Niedaleko parku zaczepił nas pewien gnom o imieniu Jan.
Znając trudy poszukiwacza przygód zaproponował nam kupno jakiś błyskawicznych.
Niezbyt dobrze go zrozumiałem jednak wywnioskowałem, że prawdopodobnie chodzi o coś przypominającego słynne krasnoludzkie granaty.
Nie zdążyłem spytać gadatliwego sprzedawcę, co dokładnie to coś robi, gdy nadszedł urzędnik imieniem Trax. Oskarżył on gnoma o nielegalną sprzedaż błyskawicznych i spytał mnie czy próbował mi właśnie coś takiego sprzedać.
Zaprzeczyłem, gdyż nie widziałem nic złego w chęci zarobku w i tak za bogatej dzielnicy.
Zdenerwowany Trax oddalił się pośpiesznie, a Jan podziękował i zaproponował przyłączenie się do mojej drużyny.
Jako swe atuty wymienił szybki język, wszystkie jego wynalazki i celną kuszę.
Uważałem obecny skład drużyny jako odpowiedni, dlatego nie przyjąłem jego oferty.
Dalej na północnym zachodzie znaleźliśmy bardzo podniecony tłum, który słuchał jakiś fanatyków.
Po bliższym zbadaniu okazało się, że ludzie otoczyli stos, do którego była przywiązana Viconia.
Była to mroczna elfka, którą uratowałem w okolicach Wrót Baldura.
Tym razem również miała kłopoty.
Nie myśląc wiele uwolniłem niedoszłą ofiarę ze słupa.
Nie spodobało się to Fanatykom, którzy w imię Beshaby zaatakowali nas z pasją.
Nie byli trudnymi przeciwnikami, lecz omal nie zwabili na nas Zakapturzonych Czarodziejów, gdyż nasza czarodziejka już szykowała się do rzucenia czaru.
Na szczęście szybko przerwałem jej inkantację.
Po walce tłum ludzi ulotnił się i schował w swych domach.
Drowka podziękowała za wyratowanie z opresji i zaproponowała swe usługi mej drużynie.
Tak samo jak niegdyś i tym razem musiałem jej odmówić, gdyż nawet gdybym chciał nie mógłbym tego uczynić ze względu na resztę drużyny.
Chłodno nas pożegnawszy oddaliła się ku Dzielnicy Cmentarnej.
Po takim niezbyt miłym odejściu zwiedzaliśmy dalej to miejsce.
Olbrzymi, bogato zdobiony budynek na północo-wschodzie dzielnicy był Budynkiem Rady Sześciu.
To tam miał swą siedzibę rząd Amn.
W środku znaleźliśmy między innymi Zakapturzonego Czarodzieja Corneila, który reprezentował swą organizację w Athkatli.
Przy okazji dowiedzieliśmy się ceny licencji na czarowanie w mieście, która wynosiła 5.000 sztuk złota.
Oczywiście nie była to uczciwa licencja, lecz kupiliśmy ją żeby uniknąć możliwych kłopotów w przyszłości. Byłem temu początkowo przeciwny, lecz w końcu uległem.
Do Zakapturzonych należał także Togieras, który zaproponował nam pracę polegającą na znalezieniu niejakiego Valygara Corthala, który zamordował dwóch członków Zakapturzonych Czarodziei.
Zgodziłem się na tą misję, gdyż w moim mniemaniu ukaranie mordercy jest słusznym celem.
Ruszyliśmy, zatem w dalszą drogę
Zadanie:
Uwolnienie Viconii
Doświadczenie:
Trochę doświadczenia.>
Skarby:
Brak (ewentualnie nowy członek drużyny)
Autor: Jarlaxle
email: dawidzyk@go2.pl
|
|
|
|