FREMENI



   Arrakis przez wiele lat była niegościnną, jałową, bezwodną pustynią na której obco nie czuł się tylko Shai-Hulud i Fremeni. W miastach typu Arrakin żyła co prawda miejscowa ludność, lecz ta nie była przystosowana do przebywania w otwartej pustyni. Nie znała zapachu piasku w nozdrzach i niezwykłego uczucia wolności, jakie dzień po dniu towarzyszyło Fremenom.

   Fremeni byli potomkami Wędrowców Zensunnickich, którzy przybyli na Diunę trzy tysiące lat wcześniej. W oficjalnej terminologii Cesarstwa określano ich mianem "piratów piasku". Zensunnici byli wyznawcami sekty Maometha (zwanego "trzecim Mahometem"), którzy porzucili jego nauki około 1381 p.G. Przez kilka tysiącleci Zensunnici zmuszani byli tułać się z planety na planetę, by w roku 7193 e.G. zostać przewiezionymi na Arrakis przez Gildię Kosmiczną. Ten ostatni przerzut Zensunnitów zorganizowany został w ścisłej tajemnicy, jako że był korzystny dla obu stron. Zensunnici mieli nareszcie swój dom, a Gildia dostęp do Arrakis. Zensunnici uznali wtedy, że nie są już tylko religijną sektą ale i ludem. Wtedy to nazwali się Fremenami.

   Przez lata przebywania na Arrakis Fremeni pokochali tę planetę, stała się dla nich domem. Oni rozumieli ją, a ona dawała im wszystko co niezbędne aby przeżyć. Surowe warunki uczyniły ich odpornymi na przeciwności losu, wszak pokonali nawet imperialnych Sardaukarów. Mało tego, w Diunie czytamy że Sardaukarzy zostali przegonieni przez starców, kobiety i dzieci. Warto tutaj wspomnieć że nawet małe dzieci posiadały niezwykłą świadomość niebezpieczeństwa i uczone były dobijać rannych. Ciała Fremenów były dobrze zbudowane i silne, a ich oczy wskutek uzależnienia od przyprawy całkowicie pozbawione białek i na wskroś niebieskie. Opisane zostały wręcz jako "błękit w błękicie".

   Fremenów cechowała niezwykła duma. Byli dumni ze swych zwyczajów, pochodzenia i stylu życia. W ich umysłach tkwiły też głęboko zakorzenione mity i wierzenia, które pochodziły z dawnych kultur, a częściowo zostały wprowadzone przez Missionara Protectiva. Głęboko w ich sercach umiejscowiony był dziki fanatyzm, który stał się jedną z najniebezpieczniejszych broni, jakie kiedykolwiek posiadano. Oddani czemuś bez reszty potrafili być okrutni i nieprzejednani. Wykorzystał to chociażby Paul Muad'Dib.

   Wśród Fremenów panowało wiele zwyczajów nie rozumianych przez zaświatowców, jak nazywano osoby pochodzące z poza Arrakis. W ramach reżimu wody ciała towarzyszy przerabiano na wodę, pojmowano także obcych i czyniono z nimi to samo. Wyjątek stanowił pojedynek, gdzie walczący stawiali sobie czoło bez filtrfraków, co powodowało utratę wilgoci. W takim wypadku zwycięzca zabierał wodę pokonanego. Fremeni uważali że najważniejsze jest dobro plemienia, a życia jednostki ma niewielkie znaczenie. Było tak na przykład wtedy gdy Fremeni celowo rozbijali się ornithoperami o duże statki Harkonnenów. Wrogowie nie rozumieli ich postępowania, co jeszcze bardziej rozbudzało ich strach.

   Innym ciekawym zwyczajem były przyprawowe orgie Tau. Fremeni poprzez picie przemienionej Wody Życia i spożywanie ogromnych dawek melanżu doświadczali niezwykłej, ekstatycznej jedności wspólnoty, która dawała im jedność na poziomie bardzo rzadko spotykanym wśród innych społeczeństw. W czasie tych orgii niejednokrotnie dochodziło o seksualnych ekscesów.

   "...doświadczali niezwykłej, ekstatycznej jedności wspólnoty, która dawała im jedność na poziomie bardzo rzadko spotykanym wśród innych społeczeństw..."

   Pustynia na Arrakis jest ogromna i podróż na nogach byłaby zbyt wyczerpująca, dlatego Fremeni opanowali zdolność dosiadania czerwi. Wsadzano w piach dudnik, który poprzez rytmiczne uderzenia przywoływał Shai-Huluda, a następnie przy pomocy specjalnie skonstruowanych haków wspinano się na jego grzbiet. Piaskowi Jeźdźcy oswabadzali go, gdy był już na skraju wyczerpania.

   W tym momencie warto wspomnieć o innym sprzęcie wykorzystywanym podczas wędrówek przez pustynię. W skład podstawowego wyposażenia wchodził filtrfrak. Stanowił on coś w rodzaju kombinezonu, który wilgoć traconą przez ciało zamieniał w wodę i odprowadzał do kieszeni łownych, skąd spożywano ją poprzez rurkę zamontowaną tuż przy twarzy. W czasie podróży przez pustynię w dzień odpoczywano, a w nocy wędrowano. W trakcie dnia przebywano na ogół w filtrnamiocie, który chronił od słońca i nie wypuszczał wilgoci. Jako broni Fremeni używali krysnoży, które wykonane były z zębów Czerwie. Żaden obcy nie miał prawa dotknąć takowego ostrza. Posługiwali się także sprężynowymi pistoletami Maula. Nigdy natomiast nie używali tarcz, które w otwartej pustyni okazywały się niezwykle niebezpieczne. Drgania przez nie wywoływane z ogromną siłą przyciągały czerwie.

   Język jakim na co dzień posługiwali się Fremeni to z dawna zapomniany przez resztę świata język Chakobsa. Mieszanina starożytnych narzeczy zmodyfikowanych tak, aby były zrozumiałe tylko dla wtajemniczonych; ich podstawę stanowił łowiecki język bhotaniów, najemników z czasów pierwszych Wojen Assasinów. Miejscem zamieszkania Fremenów była sicz. Słowo te dosłownie znaczy "miejsce spotkania, gdy pojawia się niebezpieczeństwo". Najsłynniejszą z Siczy była niewątpliwie sicz Tabr, którą dowodził Stilgar.

   "...mieszanina starożytnych narzeczy zmodyfikowanych tak, aby były zrozumiałe tylko dla wtajemniczonych; ich podstawę stanowił łowiecki język bhotaniów, najemników z czasów pierwszych Wojen Assasinów..."

   Przed nadejściem Muad'diba Fremeni wyznawali religię której korzenie tkwiły w wielu pradawnych kultach. Najbardziej typowym przykładem jest "Hymn do wody", bezpośrednio skopiowany z "Protestancko-katolickiego przewodnika po liturgii", modlitwa o deszczowe chmury, jakich Arrakis nigdy nie widziała. Istnieją jednak o wiele głębsze analogie pomiędzy Kitab al.-Ibar Fremenów i naukami Biblii.

   Onegdaj Fremeni byli ludem zupełnie dzikim, składali nawet ofiary z dziewic, jednak ich naturę zmienił imperialny planetolog Liet Kynes, któremu zaufali i który stał się ich nieformalnym przywódcą. Jego nadrzędnym celem była transformacja ekologiczna całej planety, dotkliwa przemiana, która miała sprawić że już nigdy nic będzie takie samo. Tknął w serca Fremenów nadzieję że Arrakis będzie kiedyś rajem obfitującym w wodę. Przygotował on także miejsce dla Paula Atrydy, w którym dostrzegał osobą mogącą wiele zdziałać.

   Zensunnici od których wywodzą się Fremeni znani byli ze swego przywiązania do mistycyzmu i nawrotu do "zwyczajów ojców". Podczas gdy mistyczne doktryny Zensunnitów mogą zdawać się beznadziejnie skomplikowane dla nie wtajemniczonych, ich fundamentalny cel byt prosty do wytłumaczenia: pragnęli odpowiedzieć na Sunnę, dziesięć tysięcy pytań religijnych postawionych przez Szarijat, wraz z mistycznym ich zrozumieniem, a nie racjonalnym podejściem.

   Mimo tego iż początkowo Fremeni byli zachwyceni niezwykłą wizją Lieta Kynesa, później niejednokrotnie przeklinali dzień w którym przybył na Diunę. Transformacja Ekologiczna doprowadziła do zaniku fremeńskich obyczajów i stylu życia, jaki prowadzili przez setki lat. Zanim to dostrzeżono minęło wiele czasu i zmiany zaszły bardzo daleko. W okresie o którym czytamy w Dzieciach Diuny widok dużego Czerwia poza naprawdę głęboką pustynią należał do rzadkości. Nawet bunt nie pomógł już Fremenom, zatracili to co mieli najcenniejsze - własną tożsamość. Z czasem ich lud dosięgła całkowita zagłada i zapomnienie, a Bóg Cesarz powołał do życia Muzealnych Fremenów, którzy byli jakby gorzką kpiną z pradawnej kultury.

 

 

 

Autor:Baro

email: Baro@vgry.net