![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|||
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
BARBARZYŃCY...
Wróciliśmy. Dzięki Bogom! Znów będę mógł zobaczyć moją żonę, dwóch synów... Ile to już razy żegnałem się z nimi tak długo i serdecznie jak tylko można było. Przecież mogłem już nie wrócić... Lecz wracałem, nie zawsze bez ran fizycznych czy duchowych. Często traciłem kompanów, ale nie zawsze - w końcu jesteśmy plemiem Feepae, dziećmi pary wilków, które ciągną rydwan boga Traurusa.
Właśnie wróciliśmy z kontynentu. 20 drakkarów, każdy załadowany do granic możliwości: głównie mięso, trochę kosztowności, kilka krów kóz i koni. Jednak najważniejszym łupem jest zdecydowanie laboratorium jakiegoś maga. Mikstury, eliksiry i przede wszystkim zapiski - to na pewno przyda się Gintakiemu, naszemu szmanowi.
Wielkie wyprawy organizujemy 2-3 razy w roku. W między czasie młodzi robią szybkie wypady na Przylądek Ludzkiej Stopy, inni zajmują się rodziną, uprawą roli, gospodarstwem. Zamieszkujemy środkową wyspę z pięciu przyległych do Przylądka. Na dwóch innych (tych zewnętrznych) wyspach mieszkają bliskie nam plemiona - Al'Uksor i Pnaukee. Nasza główna wspólna zasada to: jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Niech tylko ktoś spróbuje zaatakować któreś z naszych plemion...
Na dwóch pozostałych wyspach mieszkają "dzikusy" - jak to nazywają ich młodzi. Walczą tylko ze sobą, nie odważyliby się nas zaatakować. Krążą plotki, że ludzi z tych wysp porywają ludzi z kontynentu i poświęcają swoim bogom zrzucając ich w otchałanie wulkanów.
Od dziecka jesteśmy szkoleni na wojowników. Rzadko zdaża się, by ktoś z nas był słabo zbudowany, niski i niezdarny. Jeżeli już się taki trafi to wychowywany jest przez szamana - magia będzie dla niego lepszym zajęciem niż wojaczka. Młodzi wojownicy porzucają pracę w gospodarstwie w wieku 12 lat i zostają oddawani w ręce fechmistrza. Tam oprócz nauki walki można nauczyć się kuć miecze lub robić statki, łódki. 10 lat później, w wieku 22 lat, młodzieńcy gotowi są już do walki z wrogiem, bądź wypraw na kontynent. Jak już wspominałem na początku najeżdżają tylko Przylądek Ludzkiej Stopy. Kto bardziej się zasłuży szybciej dostaję się do załogi, która wybiera się na kontynent.
Z edukacją jest u nas bardzo ciężko. Ponieważ potrzebujemy ludzi do walki, mało z nas potrafi czytać czy pisać. Te zdolności oczywiście zdobywają uczniowie szamana - im to jest niezbędne. Poza nimi wypadałoby, żeby wódz znał podstawy języka pisanego, lecz nie zawsze tak jest.
Czym możemy zajmować się oprócz walki? Oczywiście w wolnym czasie - zabawą! Gdy tylko nie mamy nic lepszego do roboty, organizujemy wielkie przyjęcie, dla całej osady. Suto zastawione stoły ustawione w centralnej części wioski i zespół, który swoją muzyką zaprasza wszystkich do tańca - to wszystko czego potrzebujemy, by bawić się nawet przez kilka dni. W ten sposób zapominamy. Zapominamy o bólu jaki niesie strata przyjaciół, którzy walczyli u twojego boku...
Zastanawiające może być to dlaczego napadamy. Po prostu - musimy to robić żeby przetrwać. Uprawa roli i małe gospodarstwa są nie wystarczające, żeby nasze plemię (które zamieszkuje całą wyspę) przetrwało. Dlaczego nie zajmiemy kontynentu? Nie wiem czy zdążymy. Właśnie jest przygotowywana wraz z innymi wodzami kampania, dzięki której podbijemy część kontynentu. Mam nadzieję, że zdążymy. Z tego co się orientuję, to państwo, które było najczęściej najeżdżane jest już gotowe do wojny z nami. Niech Bogowie mają nas w swojej opiece w ciągu najbliższych dni.
To wszystko co chciałem przekazać. Jeżeli to czytasz to znaczy, że nie żyję. Nie wiem jak jest z moimi ludźmi - mam nadzieje, że im się uda... Olaf Ka Wolf
Pergamin o powyższej treści został znaleziony przez Sir Jamesa Cordicka - człowieka, który zniszczył plemię Feepae, a pozostałe dwa wypędził z Przylądka Ludzkiej Stopy. Nikt nie wie co się z nimi stało, chociaż przeczuwam, że wkrótce się odezwą... Reutac
Autor: JaQ email: jaq@go2.pl
|
||||
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |