Z MROKU DO PODMROKU (9.) - "Czerwone Płaszcze"

 

Czerwone Płaszcze - organizacja działająca na terenie Podziemia, z początku mająca swoją siedzibę w Mroku. Założycielem był Drow (Mroczny Elf) o imieniu Jarlaxle. Pochodził z Podmroku, gdzie znany był przede wszystkim jako złodziej i intrygant przemierzający szlaki między poszczególnymi miastami w poszukiwaniu szybkiego zysku. Rychło ustąpił ze swego zawodu, kiedy coraz więcej donosów kierowanych było na jego osobę. Uciekł z miasta legata Artosa Venca, porwawszy uprzednio jego żonę, Kleo, a potem zostawiwszy ją w jednej z miastowych karczm. Nie ścigany, skrzętnie zaplanował intrygę, która pozwoliła mu na wydostanie się z niegościnnego dlań Podmroku. W Mroku szybko skierował się ku Irtrix, jednemu z trzech mrocznoelfich suwerennych miast. Tam rozpoczął współpracę z czarodziejami z akademii magów Irtrixu. Szybko zawiązał kontakt z niejaką Shiina'i Tharante, kobietą z pomniejszego Domu miasta, która współpracowała z podziemnym światkiem kierowanym przez czarodziei z akademii. Założył grupę magów, utrzymującą stosunki z Ciemnymi Jeźdźcami Tyoona w mrocznym Dark'lar. Kiedy wyprawił się do siedziby czarnego boga, przebywszy wielce nieprzystępne ziemie leżące przy rowie Urgara, a potem Dzikie Tereny i Głębokie Jaskinie, zapłacił sam straszliwą cenę za czarną moc dla swojego syna, który był wtenczas jeszcze w łonie jego kochanki - Shiina'i (Jarlaxle wszedł z nią w związek już wcześniej). W trakcie pobytu w Dark'lar, Jarlaxle spłacił wszelkie długi magów wobec Ciemnych Jeźdźców i zawiązał z nimi współpracę szpiegowską na terenie Irtrix. Umocniwszy kontakty ze sługami zakonu, powrócił do Irtrixu, lecz zmogła go tam choroba, która spowodowana była runą wyrytą na jego ramieniu, klątwą, jaką obdarzyli go Ciemni Jeźdźcy w zamian za to, że jego synowi dana będzie moc władania czarną magią od początku jego narodzin. Jarlaxle sam nie miał żadnych predyspozycji do używania magii, a Shiina'i była wojowniczką, czarodziejką i kapłanką w jednej osobie. Ich syn posiadł niemały talent zaraz po urodzeniu i wkrótce stał się najwyższym arcymagiem trójmiasta Irtrix, Mord'larl i Larchzzan (wyparł wtenczas ze stanowiska wielu starszych o tysiąclecia magów). W tym czasie, przebywając w Irtrix, Jarlaxle zawiązał organizację zrzeszająca najpotężniejszych czarodziejów z całego Podziemia (m.in. słynnego Sela'Soujina licza, Erestreaela - kapłana czarnej magii, Durtha Shaara - maga bez oka, Berica Danderriona, czarnego smoka, ukrywającego się pod przykrywką niezdarnego Drowa, a także Harashena z Irtrix, brata Harashana z Surfdorfu, Soulain'Fegana z Karratein, Snakerasha z Harfladu, Nad'dzara Caireena "bladego węża", Berregala' Dunna - strażnika Irtrix, oraz wielu innych jego przyjaciół i znajomych z największych akademii magii w całych Otchłaniach). Organizacja pod kamuflażem stowarzyszenia magów zajmowała się sprzedażą magicznych przedmiotów i komponentów do czarów, a także wspierała wolny rynek handlu między Drowami z różnych okręgów Mroku. Czerwone Płaszcze zapewniały ochronę karawanom i dopłacały do majątku kompanii handlowych, by te mogły się rozwijać i spłacać im później należne daniny. Wkrótce podporządkowali sobie oni wszystkie zgrupowania kupieckie Mroku i części Podmroku, a potem sięgnęli jeszcze dalej. W międzyczasie zebrali wokół siebie kilka najemniczych band, najpierw z Irtrixu, potem z innych miast Mroku, a nawet z Dark'laru, czy spośród najemników duergarskich, okręgu odległego Dumkh. W Podmroku Jarlaxle odświeżył stare kontakty i zaczął nabywać nowych ludzi. Skupiali się więc w jego organizacji wojownicy i żołnierze z upadłych Domów Podziemia, zdezerterowane kapłanki, mające dość matrońskiej władzy wyższych nad nimi stopniem służek bogini Charr, łotrzykowie z takich grup jak "Kolczyk", albo "Zgrupowanie Cieni" w Nellonos, a także czarodzieje szukający potęgi w szeregach zgromadzenia. Czerwone Płaszcze działające stale jako zgrupowanie - rada magów całych podpowierzchniowych Otchłani, a także niezależna handlowa kompania, sprzedawali magię, zrzeszali nowych członków i przyłączali pod swoje skrzydła odłączone od kapłańskiej struktury władzy organizacje o różnych priorytetach i celach. Wkrótce pracowali dla nich wszyscy szanujący się najemnicy, nie tylko w krainach Drowów Mroku i Podmroku, ale też Duergary z Dumkh i pomniejsi słudzy Tyoona z Dark'laru.
Czerwone Płaszcze zdobywały magiczne cuda całego świata Podziemia na wiele sposobów. Ich członkowie wykradali skarby z zasobów prywatnych osób, czasem całych organizacji, płacili za nie po przystępnej cenie u cudzoziemców (także na powierzchni), by sprzedać je potem znacznie lepiej w Podziemiu, a także odszukiwali je w legendarnych miejscach objętych magią (jak na przykład upadłe miasto Taes'Neaven, czy ruiny Starego Shaerekhtralton). Wielu członków organizacji zyskało znaczną potęgę i władzę, dzięki stopniom, jakie obejmowali w szeregach zgrupowania. Czerwone Płaszcze miały w swoim zgromadzeniu niejednego smoka (przykładem jest choćby czarodziej Beric Danderrion, który w istocie był wielkim czarnym gadem), zaś w podziemiach swych siedzib trzymali co poniektórzy setki niewolników-potworów, jako osobistą armię organizacji. Kiedy handel w całym Podziemiu zaczął kwitnąć, nastąpiło wymieszanie społeczeństw Podmroku i suwerennych miast Mroku. Zaczęły powstawać nowe siedziby, w których mieszkały Mroczne Elfy ze wszystkich stopni hierarchii drowich państw. Wkrótce powstało Wielkie Miasto Kupieckie, znacznie obszerniejsze od Surfdorfu (miasta kupieckiego Nellonos w Podmroku). Posiadało ono potężny rynek, na którym handlowały liczne kompanie kupieckie i pojedynczy sprzedawczykowie, najpierw tylko Drowy, a potem przedstawiciele wszelkich innych ras (Duergary, Głębinowe Gnomy, Ilithidzi, a nawet Krasnoludy z powierzchni!). Miasto Kupieckie nazwane zostało Daz'Zuar, i zawierało w sobie także centralną bazę Czerwonych Płaszczy. Budując Daz'Zuar, Drowy z organizacji Jarlaxle'a na zawsze uniezależniły się od mocy potężnych matron Mroku, które nie miały wstępu do siedziby nowej potęgi, jaką wznieśli sami. Kiedy daleko sięgające sieci Czerwonych Płaszczy objęły już wszystko, co drowie w Mroku i Podmroku, Mroczne Elfy pod rozkazami rady czarodziejów zaczęły poszukiwać kontaktów z powierzchnią. Z początku spotkało się to z oporem powierzchniowych kupców, z których tylko nieliczni zgadzali się na współpracę ze sługami rady czerwonych magów, lecz wkrótce także na powierzchni począł kwitnąć handel między Mrocznymi Elfami, a przedstawicielami innych ras (najmniej oporów miały praktyczne Krasnoludy, które szybko zrozumiały, że te Drowy, z którymi handlują, różnią się znacznie od wszystkich innych, jakie wciąż podlegają władzy Matek Przełożonych z kapłańskich miast - przynajmniej pod względem idei i praktyczności, jaką prezentowali). Czerwone Płaszcze stały się podporą potęgi niezależnego państwa Podziemia, które urosło i nabrało nowego wymiaru. Obok Miasta Kupieckiego poczęły powstawać nowe okręgi, zrzeszające jako mieszkańców wszystkich tych, którzy nie pragnęli być niewolnikami dyktatorskiego systemu okrutnych kapłanek. Wkrótce władza matron poczęła gwałtownie upadać, co było spowodowane wzrostem wpływów systemu "żywego pieniądza" Daz'Zuar, jak nazywali go przedstawiciele Czerwonych Płaszczy. W niedługim czasie doprowadziło to do wojny, którą w Roku Głębinowego Gada (1117) według rachuby Mrocznych Elfów, wypowiedziała królowi liczowi Sela'Soujinowi, władającemu Nowym Państwem Drowów, Matka Przełożona nad Mrokiem, Binra Deer, służka Pajęczej Pani - Arrachny, razem ze swoimi sojuszniczkami z Domów Irtrixu, Mord'larlu i jej rodzinnego Larchzzanu. Wojna szybko przybrała zaiste groźne rozmiary, lecz na szczęście dla Czerwonych Płaszczy szybko się skończyła, ponieważ w wewnętrznych szeregach Matek Mroku zapanował bunt, który szybko sprawił, że wszystko zamieniło się w potyczkę o wpływy między kapłankami. Stary porządek matron został zniszczony, a na tron weszły kapłanki z Domu Pael'Dunn, które zawsze miały chrapkę na władzę. Niestety, ich społeczeństwo zniszczone wewnętrznymi sporami i wojnami Domów nie miało już poparcia mrocznych boginek, co doprowadziło do jego rychłego upadku. W latach 1124-1127 nastąpił koniec władzy matron w Mroku, zaś państwa powstałe na zgliszczach starego świata w pełni podporządkowały się woli następców magów z najwyższej rady organizacji Czerwonych Płaszczy, której centrum znajdowało się w Mieście Kupieckim Daz'Zuar. Tak oto nastąpił przełom w społeczeństwie Drowów, który trwał potem przez około pięćdziesiąt lat, i przybierał coraz to bardziej imponujące kształty, aż do momentu następnego przełomu...
Sam Jarlaxle, główny założyciel słynnej organizacji, umarł niedługo po tym, jak udało się jego zgromadzeniu opanować Surfdorf i rozpuścić po całym Podmroku kolejne sieci intrygi, mającej cele z początku handlowe, a później w pełni polityczne. Mimo to, jego ciało pozostało półżywe, dzięki formie licza, w jaką się przyoblekł, co uczynił wzorem Arcymaga Podziemia, potem króla nad Nowym Państwem (Sela'Soujina czerwonego). Niestety, jego kochanka zmuszona była porzucić Mistrza Intryg - tak samo uczynił też syn Jarlaxle'a, który odszedł wraz z matką, nie mogąc wytrzymać przemiany ojca. Shiina'i piastowała w organizacji ważne miejsce, a następca Jarlaxle'a (jego syn) wkrótce stał się potężniejszy w magii od samego króla licza (Sela'Soujina czerwonego, władcy nad Nowym Państwem). Cierpiący zgryzoty z nadmiaru potęgi i porzucenia przez bliskich, wielki licz Jarlaxle wystąpił z organizacji i począł wędrować po świecie w poszukiwaniu przygody. Cała potęga Czerwonych Płaszczy odeszła wtenczas od niego, Jarlaxle nie uczestniczył więc w wojnie i w formowaniu się Nowego Porządku na gruzach starego. Mówią, że doszedł w swych podróżach tak daleko, jak żaden inny Drow. Zwiedził podobno wszelkie plany materii, a przede wszystkim, poznał powierzchnię, choć wszędzie witano go tam niezbyt przychylnie lub wręcz wrogo. Co dalej się z nim działo, nie wiadomo, ale pewne jest, że stał się po pewnym czasie postacią historyczną i był rozpoznawany, do momentu, kiedy zniknął na dobre. Dzięki przemianie w licza zyskał pożądaną przez niego od urodzenia moc magii. W pewnym momencie Jarlaxle miał wszystko, lecz klątwa, jaką nałożył na siebie wiele lat temu w okrutnym Dark'lar, nie pozwoliła mu dalej żyć tak, jakby tego pragnął. Jego syn zyskał największą moc magiczną daną jakiemukolwiek Drowowi, zaś Shiina'i, wieloletnia partnerka Jalaxle'a, usadowiła się w samej radzie organizacji Czerwonych Płaszczy, i była mu przez cały czas równa, a nawet czasem wyższa stopniem i wpływami. Mimo to, choć poświęcił się dla nich, sam chyba miał dość już swej potęgi, z której rychło zrezygnował, gdy porzuciła go kobieta jego życia.
Czerwone Płaszcze są teraz największą organizacją kupiecką całego świata. Poza tym, posiadają oni potęgę magiczną i wojskową możną dorównać największym królestwom całej Powierzchni i znanego Podziemia. Ich moc stała się wkrótce zbyt wielka nawet dla matron władających jeszcze niektórymi częściami Podmroku, dlatego ustąpiły one ze swych stanowisk, by wejść w szeregi Nowego Państwa, rządzonego przez zgromadzenie magów w czerwieni. Stary Porządek Drowów odszedł w zapomnienie, zastąpiony przez Nowy Świat. Aż do czasu Drugiego Przełomu, nie zmienił się system, w jakim żyły ze sobą rasy całego Podziemia. Historyczny wydźwięk tego zjawiska wpłynął zapewne na cały obecny kształt Rauvinu, i prawdopodobnie sięgnie jeszcze dalej, w niedalekiej przyszłości Jakonii i Moleonu. Pozostaje tylko czekać na nadchodzące zdarzenia i notować je skrzętnie w kronikach. Zapewne, warte będą one przedstawienia następnym pokoleniom, które nadejdą po nas.


Dziwnie wychudzony, stary wędrowiec w czerwonych szatach wstał z dywaniku, który rozłożono dla niego przy kominku z czarnego polerowanego kamienia. Otrząsnął się z kurzu, jaki osiadł na nim, kiedy opowiadał licznie zgromadzonym słuchaczom historie świata Podziemia, będące jednocześnie jego własnymi przeżyciami. Słuchacze wpatrzeni byli w niego z dziwnym jakimś niedowierzaniem, kiedy zbierał się do dalszej drogi i pakował swoje rzeczy w malutki tobołek, jaki zawsze nosił ze sobą. Jakiś starzec - Duergar - wstał i pokłonił się opowiadaczowi. Tamten skinął głową. Niektórzy dostrzegli, że Czarny Krasnolud trząsł się dziwnie, jakby z zimna, choć ciepło panowało przecież w pomieszczeniu. Kiedy wędrowiec wyszedł, patrzyli jeszcze za nim, jak znika w jednym z korytarzy, na ścieżce prowadzącej z obrzeży Miasta Kupieckiego w daleki Mrok. Nikt nie odzywał się przez pewien czas, aż w końcu jakiś młody Drow w łamanym wspólnym Otchłani zapytał cichutko wyższego odeń brata, będącego wojownikiem w skórzanej zbroi i z czarnym mieczem u pasa:
-Kto to był, Selaseinie?
Wszyscy popatrzyli na małego, niektórzy zaśmiali się cicho, inni, zaciekawieni, oczekiwali odpowiedzi mężczyzny z mieczem. Tamten wziął na plecy swój pakunek i zaczął popychać małego w stronę drzwi gospody, jednak widać było, że rozmyśla nad odpowiedzią, o jaką prosił go brat.
-Odpowiedz. Odpowiedzcie. - młody popatrzył po zebranych. -Dlaczego nic nie mówicie? Co on wam takiego zrobił, że zabrało wam mowę?
-Słyszałeś odpowiedź, Felreinie. - odparł mu brat, a inni zaszemrali. -Zawierała się w opowieści.
Wielu skinęło głowami, inni zaś jeszcze bardziej rozszerzyli z niedowierzania oczy.
Młody Drow zatrzymał się i ze zdumieniem wpatrzył w zielone oczy brata.
-To był ten... król?
-Nie, on nigdy nie był królem. - powiedział ktoś.
-Był kimś więcej. - dokończył Selasein. -Osiągnął więcej... i wszystko stracił.
-Licz... - wyszeptał chłopiec, wypuszczając z ust gwałtowny haust.
Większość znowu pokiwała głowami.
*
Na ścieżce wędrowiec zatrzymał się. Gdyby mógł, uśmiechnąłby się do własnych myśli.
-Licz. Oto, czym się stałem. Pusta skorupa, bez serca i duszy.
Lecz czy mam jakiś cel? - zastanowił się.
Kiedy otwierał portal gdzieś... gdziekolwiek, jego myśli kłębiły się wokół słów, które usłyszał po swoim wyjściu z gospody. Lecz, choć rozmyślał długo i głęboko (zbyt głęboko jak na nieumarłego), nie mógł postanowić nic.
Przypomniał sobie potem słowa czerwonego króla, który mówił dano temu do niego.
"Nie jesteś jedynym, który dźwiga to brzemię. Jeśli wybierzesz życie, wiedz, że śmierć i tak przyjdzie do ciebie. Lecz tylko niektórzy potrafią żyć i nie żyć jednocześnie. Ja się tej sztuki nauczyłem. Czy i ty potrafisz? Straciłeś wszystko, "Mistrzu Intryg". Twoja intryga zgubiła i ciebie. Jesteś już przegrany. Nigdy nie będziesz tak słaby jak jesteś teraz. Lecz jednocześnie, zyskałeś potęgę większą, niż ktokolwiek z nich - żyjących. Miałeś już wszystko, co żywe. Teraz poznać możesz wszystko to, co jest martwe. Wiedz, iż śmierć i tak przyjdzie w końcu ku tobie. W takiej czy innej postaci. To, co straciłeś i to co zyskasz, jest już bez znaczenia. Ale to wszystko zależy tylko od ciebie."


***KONIEC***

 

 

Autor: Jarlaxle

email: bregan@valkiria.net