OBIECANY LĄD
Dla Ciebie...
Zauważyłem dziś
że nie ma nigdzie mnie
podniosłem wzrok gdzieś tam
i zobaczyłem się
Byłem samotny tak
jakby nie było was
jakbym na świecie tym
osobno spędzał czas
Uwierzcie albo nie
lecz czasem żyć się chce
płynie spokojnie los
Choć bywa często źle
W najgorszej chwili gdy
nie mam już dokąd iść
lecę powoli w dół
jak spadający liść
W głowie coś huczy mi
czasami pękam w szwach
wtedy układam się
swej prawdy szukam w snach
Czy to zachłanna chęć
bycia kimś mimo strat
czy monotonna myśl
upływających lat
ostatnim tchnieniem słów
lekkim dotykiem rąk
odległy widzę brzeg
niesie mnie wartki prąd
Z okrzykiem budzę się
gdy napotykam mur
w ciemności idę spać
wstaję gdy pieje kur
Czasami jest mi źle
czasem przeszkody mam
lecz w mojej drodze jest
jakiś ukryty plan
Idę drogami tu
idę drogami tam
odszukać pragnę cel
szlakiem podążam sam
Czasami jest mi źle
czasem też mam już dość
czasami daje mi
życie porządnie w kość
Jest jednak jakiś czas
by szukać myśli swej
by tworzyć, kochać, chcieć
ufać nadziei tej
Jest takie drugie ja
które ma każdy z nas
to nasz piękniejszy brat
niosący życia blask
Szczęścia poszukać chciej
innym pomocą służ
w sercu swym rozpal żar
ofiarę sobą złóż
Kiedy na drodze mej
dziś napotkałem cię
coś wtenczas tchnęło mnie
cały zmieniłem się
Ja pragnę z tobą iść
już nie chcę chodzić sam
tam z przodu trudów moc
życie szykuje nam
Szukajmy siebie my
którzy idziemy gdzieś
dzielmy ze sobą sny
prawdę zechciejmy nieść
Gdy na rozstaju dróg
zatrzymać muszę się
wskazujesz drogę mi
iść z tobą dalej chcę
Ostatnim tchnieniem słów
Lekkim dotykiem rąk
Prowadzić zechciej mnie
Przez życia wartki prąd
Prowadzić zechciej mnie
Na obiecany ląd
Autor: Jarlaxle
email: bregan@valkiria.net
|