SŁAWA

 

Ostatnio obserwuję coraz większe zainteresowanie szybkim "dorobieniem się", uzyskaniem jakże pożądanej chwały i sławy. Wszystko to niby dla samorealizacji. Podkreślam tu znaczenie słowa szybko; staje się ono niemal synonimem przysłowia "po trupach do celu". Śmieszne.

 

Z pewnością znacie ludzi, którzy coś osiągnęli, nierzadko im zazdrościcie, chcielibyście być tacy, jak oni. Wtedy zazwyczaj przychodzi idea rozpoczęcia starań w tym kierunku.

 

Przenosząc to na grunt publicystyki, w fantastycznym półświatku łatwo wyróżnić pewien model. Nasz przyszły wielki publicysta, pisarz, poeta, czy ktokolwiek inny pisze jeden tekst, następnie wysyła go do najbardziej znanej gazety na rynku, popada w samouwielbienie, a na końcu rzuca klątwami na całą redakcję, gdyż nie przyjęła jego arcydzieła do druku. "Na pohybel" z takim!

 

Są i inni, według mnie, także patologiczni. Za każdy swój literacki, bądź organizacyjny nawet wyczyn żądają gratyfikacji. Przypomina mi to postać obarczonego klątwą Kelemvora z "Trylogii Awatarów" pióra Awlinsona lub pisząc prościej: stereotyp Żyda.

 

Gdy zastanawiam się, czemu dany człowiek zdobył prestiż, to raczej w większości przypadków widzę ciężką pracę i własne wydatki, a czasem nawet, mówiąc dosadnie, bicie głową o ścianę.

 

Tacy ludzie tworzą dla siebie, nie zależy im na pieniądzu, który niszczy dzieła. Stwierdzenie to można dziś łatwo udowodnić patrząc na rynek muzyczny, gdzie kompozycje łatwe i proste w odbiorze "sprzedają się", zaś te "nieco" ambitniejsze bywają w ogóle nie wydawane albo udostępniane jedynie pokątnie.

 

Tę komercję można spokojnie przedłożyć na gry RPG, fantastykę, czy w sumie na cokolwiek. Sława takich twórców jest chwilowa i zazwyczaj zdobyta dzięki podbiciu serc najmniej inteligentnych przedstawicieli społeczeństwa, a przecież nie do takich się zwracam. 

 

Apeluję zatem: pracujcie na swój cel systematycznie i trwale. Nie idźcie na skróty, wbijając przy tym sztylety w plecy innym. Bądźcie uczciwi, a zostaniecie docenieni, chociaż wtedy wspomniana sława nie będzie Wam już absolutnie do niczego potrzebna.

 

 

 

Autor: Darky

email: darky@vgry.net