"Hobbit: czyli tam i z powrotem"
--krótka recenzja--
Właśnie skończyłem czytać książkę "Hobbit: czyli tam i z powrotem" i co. I jest pierwsza w nocy a ja KRZYCZĘ o jeszcze!!! Mam ochotę zacząć czytać po raz trzeci trylogię, w której J.R.R Tolkien kontynuuje wątki z "Hobbita". Nie złe określenie. Trylogia mówi o następnym pokoleniu hobbitów o losach usynowionego krewnego Bilba.
Niesamowity, wciągający, jak ćpun klej, klimat "Hobbita" i ten wspaniały styl autora dzięki któremu dzieło czyta się bardzo przyjemnie.
Nie doszukałem się jakichś poważniejszych błędów w treści, bardzo zgodnej pod względem przyczynowo-skutkowym. Nie twierdzę jednak, że takowych nie ma. Ależ są. Jednak nie będę ich tu wymieniał, bo byłby to spoiler dla tych którzy nie czytali (są tacy?).Chociaż nie. Rzucę hasło. Ci którzy czytali będą wiedzieli o co chodzi, ci co jeszcze nie mieli tego szczęścia nie załapią. A więc: po pierwsze primo trolle, po drugi primo ich broń, po trzecie zachowanie króla elfów, a po ostatnie wypadki kuców są jak dla mnie zbyt przewrotne. Co prawda nie zauważa się tego podczas czytania, ale po późniejszym przeanalizowaniu książki można się ich doszukać.
W trakcie czytania książki, zmieniałem nastawienie psychiczne do, jakby nie patrzeć głównych bohaterów, krasnoludów. Nie wiem czy to dobrze, że Tolkien tak bawił się naszymi myślami. Na początku uznałem ich za snobów, później pod wpływem ich czynów myślałem o nich jak o dobrym wujku. Czasem się gdzieś potknie, czasem upadnie, ale idzie dalej. Na koniec stracili oni całą moją sympatię i nie pomogły nawet przeprosiny ich wodza. Jak już mówiłem nie mam zdania czy takie postępowanie autora jest dobre czy nie. A właśnie możecie słać do mnie uwagi na ten temat TUTAJ.
Dobra teraz przejdźmy do tego, co tygrysy w dziełach Tolkiena, lubią najbardziej, czyli do świata przedstawionego. Wielki, realistyczny, pięknie opisany etc, etc. Bardzo dobrze jest usytuowana podróż w czasoprzestrzeni. Droga zajmuje bohaterom około pół roku w jedną stronę i tyleż samo w drugą, jednak jest trasą długą (nie kłócić się ze mną, mam mapę przed oczyma) i niebezpieczną. Uważam jednak, że opis tej trasy jest niewystarczający i nie dający pełnego wyobrażenia o jego ogromie i niebezpieczeństwach.
No i na koniec zostawiłem sobie to co tygrysy lubią najbardziej czyli rasy bohaterów. W porównaniu z innymi dziełami Tolkiena jest ich tu mało. Autor skupia się na Krasnoludach, napomina coś o Hobbitach, o Leśnych Elfach, o Goblinach, a o Trolach jest, ja wiem, może strona. Stanowczo za mało, chociaż niektórzy nie lubią przepychu i tych kilku przedstawicieli różnych ras im wystarczy. Podsumowując książka jest bardzo wciągająca, interesująca ( jak bym miał wszystkie epitety napisać to by mi poszło połowa miejsca na ten kącik:))itd. itd. Powinni ją przeczytać nie tylko fani RPG, ale wszyscy którzy ehhhhhhh nie którzy tylko WSZYSCY. Sorrki, że jest to takie krótkie i hmmm nieskładne, ale piszę to na wakacjach w takiej dziurze, że jest tylko kilka kompów, więc biegam z dyskietkami i pisze po kilka minut bo zaraz muszę gdzieś iść. Tak więc przepraszam, że tak mało, ale będziemy wracać do tematu książki "Hobbit: czyli tam i z powrotem" i nie tylko....
Strona główna
Newsy
Życiorys Tolkiena
GanDalF