...czyli, co można jej wytknąć, a za co pochwalić...
Zacznijmy może od podstaw, czyli od audiowizualistyki i ogólnych wrażeń, a dopiero później omówimy sobie poszczególne buraki.
Stajnia Black Isle jest dużą konkurencją w stosunku do firm, które specjalizują się w tworzenu cRPG. Ba, może i największą. A więc skoro tak, to z pewnością nie wyłożono nam na tacę badziewia, w którym aż się roi od rażących po oczach byków - specjalnie tyle tego wypisałem, by się wyżyć na jednej grze z tego gatunku. Nie powiem jaka to gra, ale można z nią mieć bliskie spotkania w Tawernie. Bez wyrzutów sumienia mogę stwierdzić że grafika wraz z muzyką i oczywiście efektami dzwiękowymi, stoją na przednim poziomie - czytaj najwyższym. Z pewnością wysunęły Wam się na myśl pewne spostrzeżenia, które mnie już dziwią od pewnego czasu. Otóż, chodzi o datę premiery Baldur`s Gate. Premiera była planowana gdzieś tak koło stycznia/lutego... 1999 roku! Minął już ponad rok, a ona wciąż potrafi zaszokować swoim wyglądem -patrz koleś z wywiadu - nie tylko ale jak większość uważa, która tylko zobaczyła intro, od razu powiedziała, że będzie cool fabuła i w ogóle cała gra - nie wspominając o menusach, ah "piękne". Na prawdę wszystko stoi na najwyższym poziomie - nie wspominając o grywalności - a jednak (wspomniałem). Warto też przytoczyć fakt który wydaje się być dość przyziemski, czyli wymagania sprzętowe. Minimalne: PC z Pentium 166 Mhz i 16 RAM. Zalecane: PC z Pentium 200 Mhz i 32 RAM. Jak widać nie są to olbrzymie liczby jak na takie danie, ale już jest jedno niedopracowanie. Chodzi o miejsce jakie wymaga gra do dobrego chodzenia, oczywiście miejsce na dysku twardym. Otóż minimalne to 300 MB, a zalecane to 600 MB. Tutaj trochę cyferki wzrosły, ale warto mieć/ wygospodarować tyle miejsca, bowiem jeśli wybierzemy 300 MB to w poźniejszej fazie rozgrywki tracimy 1/4 możliwości jakie zyskamy przy 600MB. Jakie, się zapewne dziwicie - zaraz na wstępie, przy tworzeniu postaci - otóż jeśli instalujemy składniki zalecane to będziemy mieli dużo głosów do wyboru, zaś jeśli minimalne, będzie tylko jeden możliwy i to w dodatku niezbyt fajny, i co najważniejsze, męski - płeć przeciwna byłaby niezbyt..... Reinstal i full składniki załatwiłeyby wszystko i po kłopocie, ale po co sobie go robić. To jest jeden z wielu buraków, które moglibyście wziąźć za niedopracowanie w grze - bowiem ktoby wpadł na pomysł. A więc przejdzmy do samej rozgrywki...
Tworzenie postaci i pierwsze kroki Twojego bohatera po Candlekeep.
Oczywiście jak w prawie każdej grze tego typu, rozpoczynamy tworzenie swojej postaci od wybrania płci, rasy, klasy, charakteru, cech, umiejętn- ości, wyglądu i imienia. Jak widać opisałem to w dość dużym skrócie, ale postaram się dopisać do wszystkich opcji. Płeć, wiadomo, natomiast w rasie mamy kolejne podmenu, które ma zaoferowania: człowiek, elf, półelf, gnom, niziołek, krasnalud. Klasa, hmm, to chyba będzie wiadomo o co chodzi - mamy wybór 'zawodu' naszego bohatera - wojownik, mag, złodziej, kapłan, druid, łowca, paladyn, bard, wieloklasowość i mag specjalista. Wieloklasowość nie jest aktywna, gdy wybraliśmy człowieka, natomiast mag specjalista, gdy wybraliśmy niziołka. Oczywiście w tych 2 ostatnich wyborach kryją się następne podmenu, by wybrać te dwie klasy i przypożądkować magowi jego specjalności. Następnie będzie charakter. Możemy wybierać z pośród 9 możliwości: prawożądny dobry, neutralny dobry, chaotyczny dobry, prawożądny neutralny, neutralny, chaotyczny neutralny, prawożądny zły, neutralny zły, chaotyczny zły. Jest z czego wybierać. W cechach możemy ustalać takie rzeczy jak siła, zręczność, kondycja, inteligencja, mądrość, charyzma - oczywiście jest wyznaczona, ograniczona ilość punktów do przypożądkowania. Nie będę wypisywał kto, komu, ile i za co, ponieważ punkty przypożąkowywuje się się postaci, którą wcześniej wybraliśmy, a tych jest sporo - "słuchaj głosu serca". Umiejętności są również ciekawe i inponujące inowacjami: krycie się, wykrywanie pułapek, kradzieże, włamania. Tudzież też nie będę podpowiadał jak ustawić, ale dodam, że się tych umiejętności nie ustawia w punktach, lecz w procentach (%). Kiedy naciśniemy przycisk 'dalej', nie wyjdziemy z tego menu tylko pojawi się następny ekran, w którym ustawimy punkty biegłości w danej dziedzinie walki. W wyglądzie możemy ustalić kolor własów, skóry, ubrania. Po wybraniu wszystkiego pojawi się menu właśnie z owymi możliwościami głosów. I na koniec nie pozostaje nic innego jak wybór nazwy naszego nowego bohatera - maksymalnie 20 znaków. Jest jednak jedna możliwość, która umożliwia nam ustawianie tych opcji. Jest nią przycisk 'import'. Gdy go naciśniemy pojawią się postacie ze swoimi umiejętnościami: cleric, fighter, mage, multi i thieft. Jak już wcześniej pisałem, to są tylko skróty poszczególnych opisów. Natomiast w samej grze przy kliknięciu na danym wyborze, pojawia się obszerne info. Warto poczytać - można się czegoś nauczyć. Aha, zapomniałem jeszcze o tym, iż przy wyborze płci, możemy poźniej wybrać sobie twarz, która nas interesuje. Jest ich mnóstwo - sprawdzcie sami. Teraz tylko 'akceptacja' i udajemy się do samej gry lecz, pojawi się okno, ogłaszające prolog, w którym zawarta zostanie treść dotycząca Candlekeep - miasta, w którym postawisz pierwsze kroki....
....Candlekeep to pierwsze miasto, w którym będziesz mógł zagościć, zdobyć doświadczenie i nauczyć się, jak wzbogacać swoją reputację w kolejne punkty. Na samym początku, Twój bohater zostanie zlokalizowany koło Gospody Candlekeep. W tym mieście znajduje się tylko ta gospoda, ale za to będziesz w niej mile widziany i będziesz mógł wydać kilka żlotych blaszaków na pożyteczne Ci rzeczy. Mogę dać głowę, że w każdym mieście jest jakaś gospoda. Może Jarmark nie dysponuje gospodą, ale za to ma mnóstwo wigwamów, w których można spotkać szynkarzy - sprzedawca, barman. Kiedy wejdziemy do gospody, od razu usłyszymy grającą muzykę, dialogi pomiędzy ludzmi siedzącymi za stolikiem: "daj mi trochę piwa". Widać, że już na początku gra jest wciągająca. Kiedy opuścimu gospodę, również będziemy mogli słyszeć muzykę, lecz w stosunkowo niskiej tonacji. Jeśli jesteś sposzczegawczy, to z pewnością zauważyłeś, że uzbrojenie nie odstraszy opryszczkó, którzy będą chciali Cię przerobić na omlet. Posiadasz bowiem tylko kij i/lub czary, które sobie wcześniej wybrałeś - tylko wtedy gdy jesteś magiem. Właśnie w celu ulepszenia militarnego, jesteś zobowiązany udać się do gospody po: zbroję, miesz, łuk, kuszę, topór, młot bojowy, sztylet, procę, cep itp. Oczywiście nie zdołasz kupić tego wszystkiego, ponieważ albo braknie Ci kasy, albo obciążysz swojego bohatera, że już nie postawi ani jednego kroku. Żeby wykorzystać wszystkie kupione rzeczy w gospodzie, musisz wejść do specjalnego meny, które znajduje się po lewej stronie ekranu - plecak, i wtedy możesz zakupioną rzecz wykorzystać, ubierając ją na siebie. Nie zdziw się jeśli kupisz sobie łuk i będziesz chciał do tego łuku dodać puklerz lub jakąś tarczę, gdyż nie da się jednocześnie strzelać i bronić pawężem. Jest wiele takich przypadków, wymieniłem tylko jeden. Oczywiście w gospodach nie tylko się kupuje lecz także sprzedaje, lecz nie każdą rzecz można sprzedać - i uwaga: jest duże przebicie u sprzedawcy >trzeba rozsądnie chandlować, bo może się to nie opłacić< np: każdy czar maga stoi (większość) po 50 sztuk złota. Jeśli go opchniemy dostaniemy tyle, lecz gdy chcemy go wykupić, będziemy zmuszeni wyskoczyć 150 sztuk złota. I nie tylko jest tak z czarami, lecz z każdą rzeczą, którą będzie można sprzedać. Tutaj wielki minus, bowiem jak na mój gust, potrzebneby tu było specjalne menu do ustalania ceny zakupu i sprzedaży. Może coś takiego będzie w BG2. W.w. przykłady zakupu rzeczy to tylko mała ilość, bowiem można kupić w gospodzie takie rzeczy jak książki, chełmy, pierścienie, kamienie itd. Myślę, że już zrobiliśmy kilka kroków po Candlekeep i pora przejścia do następnego działu...
O co chodzi w Baldur`s Gate?
O co chodzi w Baldur`s Gate to może nie tak od razu, ale postaram się streścić kilka ważniejszych zadań w rozgrywce. Jak już wiemy, akcja rozgrywa się w Candlekeep (tymczasowo), Twoim rodzinnym mieście. Gorion, Twój ojciec miał bardzą ważną misję, ale trzymał to w tajemnicy, przy udziale naszego bohatera. W podróży Gorion i Ty wpadliście w pułapkę. Na drodze, którą przemieżaliście stanęła Żelazna Postać wraz z jej osiłkami i magiem. Przed wyruszeniem w drogę, Gorion powiedział, że gdyby się coś stało i by Was rozdzielili, to musisz udać się do Twierdzy Pod Pomocną Dłonią - spotkasz tam Khalida i Raheirę - od dawna byli jego przyjaciółmi i możesz im zaufać - są to przyszli członkowie Twojej drużyny. Wracając do Żelaznej Postaci. Gorion bez trudu poradził sobie z trzema osobnikami, próbującymi Cię unicestwić, lecz Żelaznej Postaci nie dał rady - zginął. Od tamtej pory, Goriona, Twojego ojca spotkasz tylko we śnie, który nie będzie Ci się śnił zbyt często. Zanim dotrzesz do Twierdzy, przyłączy się do Ciebie Twoja młodsza siostrzenica - Imoen. Jeszcze przed przyjściem, spotkasz dwóoch nachalnych ludzi, którzy chcą iść na południe do Nashkel, zrobić pożądek w tamtejszej kopalni. Przywłszy do Twierdzy spotykasz wymienione przez Goriona imiona i zyskasz nowych ludzi. Masz już komplet i nie bęziesz już mógł przyłączyć do swej drużyny, ani jednego człowieka. Owszem, będziesz mógł, ale kosztem drugiego. Zanim to zrobisz, na Twojej drodze stanie mag, który dla chciwości pieniądza, otrzymał list gończy za Twoją osobą. Nie powinien sprawić Ci kłopotu, bo to mag 1 stopnia. Dla dokładności dodam, że stoi on na schodach prowadzących do Twierdzy - kiedy Cię zaatakuje, każdy Cię wesprze, ponieważ w Twierdzy Pod Pomocnej Dłoni, "żądzi zdrowy rozsądek" i nie mile są widziane potyczki z ludzmi - strażnicy są po Twej stronie. W Pod Pomocnej Dłoni, znajduje się świątynia i gospoda. Prowadzą je małżeństwo. Bentley i Gellena Lustrzany Cień. Po ciągłych uwagach Montaro i Xara, wywodzi się naleganie, abyć skierował swoją drużynę na południe, do Nashkel. Będziesz musiał ich posłuchać, bowiem po wyjściu cało z kopalni, zyskasz bardzo dużą sławę, reputację i nagrodę od burmistrza Nashkel. Ale zanim to zrobisz, minie kilka niesmacznych chwil spędzonych przed monitorem, ponieważ niełatwo się chodzi po kopalni nie w pełni sił, cczyli bez pełnego składu. Tak, ponieważ po drodzę będziesz mógł załatwiąć życiowe problemy mieszkańców Beregostu, Pod Pomocnej Dłoni... Po udanym wyczynie w kopalni, w Beregoście, w jednej z gospód spotkasz strażnika (strażniczkę) Płomiennej Pięści, który zaoferuje Ci 50 sztuk złota za jeden skalpbandyty. Żeby zarobić jak najwięcej i zyskać większą sławę i reputację, udasz się do obozy bandytów, który znajduje się na północy koło Wrót Baldura. Z pewnością uzbierasz tam tyle skalpów, że będziesz bogaty na tyle, by kupić sobie - w poźniejszej fazie gry - dzieło jednego z mieszkańców Wrót. Następnie czekają Cię kolejne kopalnie, ale tym razem nad Candlekeep. Niecopodal Lwiego Traktu do Candlekeep. Będziesz musiał zalać tą kopalnię, ale więcej nie zdradzę. To byłoby na tyle o co chodzi (częściowo) w Baldur`s Gate, ponieważ tym textem mogę zepsuć całą, przednią zabawę graczom... Ale macie przykład jakiego rodzaju możne spotkać zadania we Wrotach Baldura. Chciałbym jeszcze dodać, że gra posiada rozdziały, a nie, tak jak niektórzy myślą, że można w nią grać aż się znudzi. W przypadku Baldur`s Gate tych rozdziałów jest 7, i nie są dostępne inne zadania, dopóki nie przejdziesz danego rozdziału. Kiedy dojdziesz do 7, będą widoczne wszystkie możliwe miejsca na mapie świata, np. kiedy jesteś w rozdziale 1 i chcesz już iść na północ do obozu bandytów to kiedy tam dotrzesz, nie będzie na mapie widoczny obóz - w rozgrywce i na mapie świata. A więc należy przechodzić rozdziałami, a nie przeskakiwać, tak jak to mój kumpel robił, a poźniej skarżył się, czemu to nie może wejść do Wrót Baldura - był w pierwszym rozdziale. Jak widać, BG uniemożliwia nam spacerowania sobie ot tak po całej mapie świata, jak to można czynić w Planescape: Torment, czy też wcielenia się w złego wojownika, który na każdym kroku sięga za miecz i... Również tą opcję oferuje Torment. Jednak podam przykład, jak się kończy zabawa w "złego" w BG: Kiedyś w pokoju w jakieś gospodzie chciałem zabić maga, który miał cięty język - uczyniłem to - i było coś takiego "SŁUŻĘ PŁOMIENNEJ PIĘŚCI" - zjawia się z nikąd w moim pokoju osiłek z Wrót Baldura i mnie chce zarżnąć. Podałem przykład, który wypróbowałem gdy grałem drugi dzień w BG. A więc nic sobie nie pomyślcie... Może te czyny będą możliwe w Baldur`s Gate II, ale to już tylko gdybania, ale wiadomo, że w P:Torment jest to możliwe....
Co za głupia gra, nic mi w niej nie idzie!
Nie raz spotkałem się z taką opinią, ba, sam nawet kiedyś kląłem, jak się zaciąłem na jakimś zadaniu, ale znalazłem sposób jak temu zapobiec... Chcecie wiedzieć? Oki, tipsy!!! No co Wy? Przecie żartuje, buehehe. To prawda, że nie mamy komfortu kupywania sobie najlepszych rzeczy na rynku, ale to nie powód by oszukiwać. Gracz zaczynając grę posiada od 60 do 160 sztuk złota, a np. zbroja pełnopłytowa kosztuje 900 złociszy. Ale jak już pisałem, możemy temu zapobiedz. Otóż, w wybranej gospodzie, uzbrajamy naszą drużynę w najpotrzebniejsze rzeczy, a resztę gotówki trzymamy i powstrzymywujem się przed jej wydaniem. Resztę (potrzebnych rzeczy) można zagarnąć poprzez wygranie bitwy z jakimś przydalem i/lub sprzedać, zatrzymać. W taki sposób będziemy mogli uzbierać sporą sumę i zaszaleć. Mój rekord oszczędnościowy to 9,5 tysiąca sztuk złota, ale chciałbym Was uprzedzić, że można nasz dorobek stracić w jedną sekundę, bowiem gdzieniegdzie czają się opryszczki, które wyłudzają tyle ile mamy, grożąc nam śmiercią (naszą). Oczywiśćie to nie są jakieś łebki, które mają miecz i zapałki, lecz najdroższe rzeczy jakie kiedykolwiek widziałem - nie wspominając o czarach. Raz się nawet próbowałem postawić, ale się to skończyło czekaniem, aż się znalazło odpowiedniego sejwa. Podaję kilka miejsc, których należy omijać: z pewnością słyszeliście o ruinach Firestone. Tam jest największe zagrożenie rabunkiem. Ostatnio spotkałem tam 3 grupy rabusi, którzy chcieli mnie zabić, bo pierwszym oddałem swój dorobek. Właśnie tego miejsca należy unikać i lepiej podróżować 8 godzin więcej niż na nowo wczytywać grę, lub na odrabianiu straconej. Oczywiśćie 8 godzin w czasie gry, a nie rzeczywistym. A więc macie przykład jak można zarobić. Tak jak już wspominałem, można zrobić fortunę na skalpach. I dodam jeszcze, że te 9,5 tysiąca złociszy uzbierałllem, docierając do Obozu Bandytów, czyli nie pod sam koniec gry. Jest to możliwe! Jak już zapewne wiemy my, kto nie ma złota w BG jest nikim i najsłabiej uzbrojonym teamem. Natomiast jeśli trapi Cię niska reputacja, to będziesz musiał od czasu do czasu zrobić coś dobrego, nie oszukiwać mieszkańców Nashkel i rzucić 200 złociszy na ofiarę do, obojętnie jakiej świątyni. Kiedy uczynisz te rzeczy tylko raz to Twoja reputacja wzrośnie o dwa punkty, ale już możesz być przeciętnym człowiekiem, niż być nielubianym. Jednakże kiedy uzyskasz status nielubianego, będzie Ci ciężko zdobyć reputację, okrzykniętą mianem: "heroiczny". Nielubiany - 8 pkt, Heroiczny - 17 pkt. Ale jeśli Twoja charyzma przekracza normy, to gdzieś tak pod końcowej rozgrywki w grze, uda Ci się zdobyć takie miano. Z najwyższym poziomem reputacji wiąże się pewien mankamen. Bowiem niektórzy z naszej drużyny ubliżają mi, (nam) że jak to można być takim miłosiernym?! Jeden mag nawet odszedł z mojej drużyny po uzyskaniu takiej reputacji, ale nie sprawiło mi to żadnych kłopotów, ponieważ każdy wojownik aż się pali do przyłączenia do mnie - nie dziwota. Z taką reputacją w jakimkolwiek mieście, jesteś jakby panem i o nie mówi się o niczym innym, jak o Twoich wyczynach, ale trzeba sobie zapracować na coś takiego. Tak chciałem się Wam pochwalić moim dorobkiem w stosunku do reputacji, że zapomniałem podać jeszcze jednego, bardzo ważnego sposobu zarabiania, zdobywania pieniędzy. Otóż zamiast przy tworzeniu postaci wybrać wojownika, moglibyśmy wybrać wojownik/złodziej. I poźniej takim złodziejem włamywać się do skarbców, szaf, skrzyni itp. Jak już byśmy mieli na swoim koncie wystarczająco dużo łupu, moglibyśmy iść do gospody i sprzedać to za pół ceny. Właśnie m.in. w ten sposób przyczyniłem się do zdobycia tak ogromnej sumy, ale to nie jest oszustwo. Skoro twórcy gry stworzyli taką możliwość, to dla mnie nie jest to łamanie prawa w stosunku do - tipsów. Ale jest to również niebezpieczne, bowiem za którymś razem mógłby nas ktoś zauważyć i byłoby nic innego jak: "Służę Płomiennej Pięści" lub "To ja jestem tutaj prawem" - sporo tych gadek jest, ale jeśliby udałoby nam się zniszczyć takiego strażnika, to poźniej mielibyśmy przechlapane do końca gry, ponieważ gdybyśmy przyszli do Wrót Baldura, nie zostalibyśmy powitani, lecz zostałaby z nas miazga - i z biegiem czasu reputacja by się pogorszyła! - teraz reputacja to rzecz święta....