Rzadko trafiam na książki o tematyce kabalistycznej. Trochę szkoda, bo do fantastyki nadaje się ona znakomicie. Od czasu do czasu trafia się jednak tytuł, w którym autor podejmuje próbę oparcia akcji o tę filozofię. Prawdziwym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że również nasz rodzimy pisarz postanowił kabałą się zająć. Z jakim rezultatem? Mocno przeciętnym.
Delikatne uderzenie pioruna przedstawia nam wydarzenia z początków XV wieku. Czasy to były burzliwe, bo coraz większa zachłanność Zakonu Krzyżackiego doprowadziła do wojny z Polską i Litwą. Konflikt ten, a właściwie jego fragment, czyli bitwa pod Grunwaldem, znany jest dziś każdemu uczniowi. Domagalski rozpoczyna akcję swojej powieści jakiś czas przed samą wojną, przedstawiając pokrótce przyczyny jej wybuchu. Głównym bohaterem jest tu Dagobert z Saint-Amand, szlachetny rycerz w służbie króla Władysława Jagiełły. Człek to wojowniczo nastawiony do świata, mający niezbyt szczęśliwą przeszłość, a zarazem jeden z Przebudzonych. Kim oni są? To ludzie obdarzeni mocą przez jedną z dziesięciu emanacji Stwórcy, zwanych Sefirami. Są znacznie potężniejsi niż inni ludzie (niekoniecznie siłą fizyczną), wyczuwają rzeczy dla innych niewyczuwalne i pilnują, by na świecie wiodło się dobrze. Do czasu. Wiadomo, że boskie istoty nie umieją długo wytrzymać w zgodzie i harmonii. Tak też Sefiry, rozmieszczone w dwóch gałęziach drzewa życia, zaczynają konkurować ze sobą poprzez swych ziemskich wysłanników. I właśnie to, a nie kwestie polityczne czy terytorialne, doprowadziło do wojny polsko-krzyżackiej.
Tak, z grubsza, zarysowuje się fabuła. Scenerię można w zasadzie pominąć. Podobny mechanizm można przystosować i do drugiej wojny światowej, i do wojny secesyjnej w USA czy jakiegokolwiek innego konfliktu. Widzimisię autora kazało mu osadzić akcję w czasach średniowiecznych i ma do tego prawo. Szczególnie, że pracę domową odrobił i starał się zaprezentować na kartach swej książki jak najwięcej prawdziwie żyjących ludzi tamtych czasów i oddać panujące wtedy realia. Nie jest to może dokładność Komudy, ale Domagalski, nie robiący niepotrzebnych dłużyzn, jakoś bardziej przypadł mi do gustu. Poza tym to nie powieść historyczna, tylko fantastyka w historycznych realiach. Są rycerze, partyzantka, obleganie zamków. Akcja toczy się spokojnie, ale utrzymuje spójność. Przyczepiłbym się co najwyżej do ledwie przedstawienia czytelnikom postaci Piotra des Ruaux, który pojawia się na kilku stronach, by potem zniknąć, ale nie wątpię, że kolejne tomy pogłębią jego wizerunek, bo wydaje się być bohaterem znacznie bardziej interesującym niż typowy do bólu mężczyzna-z-przeszłością
Dagobert.
Choć właściwie nie wiem, czy jest po co ten wizerunek pogłębiać. Już teraz widać wyraźnie dwubiegunowość charakterów postaci. Polacy i ich stronnicy, opowiadający się po stronie dobrych Sefir, również są kryształowo dobrzy. Krzyżacy i ich sługusi, natchnieni przez Sefiry złe, są paskudni i w ogóle be. Denerwowało mnie to trochę, bo podobne uproszczenia są nie na miejscu w książce nie starającej się nawet być alegorią. Przyczepiłbym się również do zakończenia. Mamy oto wielkie, paskudne zło, które wspomaga Zakon, a główni bohaterowie je niszczą. Król się cieszy, bo teraz wojna pójdzie po jego myśli i wdepczemy niemiluchów w glebę. To po co w ogóle pisać kolejne tomy?
Pomijając te dwa problemy, czytało mi się nawet przyjemnie. Co nie znaczy oczywiście, że byłem zachwycony. Ot, rzetelnie napisana książka, zapewniająca porcję rozrywki, ale która nie ma pazura, żeby zaczepić się w pamięci. Doszło do tego, że pisząc recenzję dwa dni po przeczytaniu, nie pamiętałem nawet, jak nazywał się główny bohater. Jako lektura do pociągu Delikatne uderzenie pioruna daje radę, ale po odłożeniu jej na półkę jakoś nie wyczekuję nerwowo na Aksamitny dotyk nocy.
Tytuł: | Delikatne uderzenie pioruna |
---|---|
Seria: | Cykl krzyżacki, tom 1 |
Autor: | Dariusz Domagalski |
Wydawca: | Fabryka Słów |
Rok wydania: | 2009 |
Stron: | 360 |
Ocena: | 3 |
czytałem
Super książka wciąga i jest napisana w sposób gwarantujący dobrą zabawę, ma tylko jedną wadę. Jest zbyt krótka:D