Historia, która rozpoczyna się gdy dwa roboty, SoF2 i HoMM3, poszukują młodego Yeti, zaś kończy się przerażającymi wydarzeniami na Gwieździe Iraku, siedzibie groźnego Darth Lejppera. Epizod 1 gwiezdnej sagi. (45)
Kategoria: Nasza twórczość
Od początku istnienia strony, publikacja opowiadań, wierszy i innej twórczości nadsyłanej przez czytelników, były istotną częścią Tawerny RPG. I chociaż na ten moment mocno ograniczyliśmy tę część naszej działalności, wciąż jest szansa że naprawdę dobre teksty znajdą się na naszej stronie. Póki co w tym dziale znajdziesz teksty własne – naszą, w większości amatorską lub półamatorską, twórczość. Swoje miejsce mają tu przede wszystkim opowiadania fantastyczne, ale znajdują się tu także wiersze, felietony i artykuły, które trudno przyporządkować do innych działów. Niektórzy z autorów, którzy debiutowali na naszych łamach, mają za sobą także tradycyjne, „papierowe” debiuty.
Sposoby na opublikowanie tu swojej twórczości są dwa – możesz napisać do nas bezpośrednio, korzystając z możliwości kontaktu z naszą redakcją, albo opublikować swój tekst na forum, gdzie będzie od razu widoczny i poddany ocenie innych użytkowników. Czas oczekiwania na odpowiedź z naszej strony może być różny – pamiętaj, że obecnie tego typu treści nie są naszym priorytetem, a mamy ograniczone moce przerobowe, a publikacja opowiadań zajmuje dużo czasu. Jednakże zawsze możesz spróbować.
Pan S. siedział na parkowej ławeczce, podziwiając zachód słońca. Spojrzał na zegarek – czwarta wskazówka niebezpiecznie zbliżała się do dwunastej, co oznaczało, że wkrótce jakiś frustrat zarezerwuje sobie miejsce w trzeciej klasie. (95)
Nadszedł kolejny wieczór. Adam wracał od swojego znajomego. Był to jeden z tych letnich wieczorów, który wyciągał na dwór każdego, niezależnie od wieku. Wiał przyjemny, lekki wiatr; nie było gorąco, ponieważ do południa padał deszcz. (34)
– Boże, ale gorąc – mruknął Adam ocierając spocone czoło. Był środek lata. Słońce przypiekało, jak mało kiedy, powietrze było nieruchome, a tu i ówdzie leniwie latały natrętne muszki. Na jednej z głównych ulic stały jeden za drugim ogródki piwne zwane po ludzku "parasolkami". (34)
Drugi rozdział przygód Władcy Ciemności, który w rzeczywistości nie jest taki straszny jak opisywał to Tolkien. Zapraszamy do lektury! (45)
Ciemność, dookoła nic tylko ciemność. Czasem zdaje mi się, że to wszystko jest snem, ale wtedy przypominam sobie te okropności, które zdarzyły się wcześniej. I już wiem, że to prawda. Zwykle wtedy jestem przerażona, jak zaszczute zwierze… Wielka, oślizgła łapa strachu chwyta mnie za serce. (84)
Prawie standardowe opowiadanie o rycerzu, magu i bardzie. Prawie, bo zamiast walczyć ze smokami, ratować dziewice i pić na umór w karczmach, trafiają w lesie na… kosmitów. (43)
– Mamo, mamo! – płowowłosy chłopiec nie krył swojego entuzjazmu. – Mamo, ja już umiem pływać! Jego radość została skwitowana głośnym śmiechem. Dorosłe towarzystwo na brzegu nawet nie zwróciło uwagi na wołanie dziecka – wszyscy byli już zdrowo podpici, o czym mogły zaświadczyć leżące wokół nich butelki po alkoholu… (84)