Zdążyłem już wyrobić sobie opinię gościa, który lubi Zmierzch, i w zasadzie było oczywiste, że mroczne romansidła będą przechodzić przez moje ręce. Stąd nie zdziwiłem się, kiedy BAZYL dał mi do zrozumienia, że od przeczytania przeze mnie tej książki zależą losy planety, jak nie całej galaktyki.
Kategoria: Literatura fantastyczna i komiks
Literatura fantastyczna i komiks nie są obojętne żadnemu miłośnikowi gier fabularnych. Dlatego w tym dziale publikujemy recenzje książek fantastycznych wydanych w naszym kraju – zarówno rodzimych pisarzy, jak i zagranicznych. Jeśli chcesz poznać naszą opinię o jakimś tytule, szukasz książki na jesienne wieczory lub po prostu próbujesz się inspirować przed planowaną sesją, zajrzyj tutaj, a zapewne znajdziesz to, czego potrzebujesz.
Oprócz literatury swoje miejsce mają tu także komiksy. Jeśli więc jesteś miłośnikiem superbohaterów, masz ochotę sięgnąć po jakiś komiks, ale nie bardzo wiesz, od czego zacząć, zajrzyj do naszych recenzji.
Naturalnym uzupełnieniem tego działu, jest kącik filmów i seriali, gdzie nierzadko znajdują się recenzje ekranizacji opisywanych tutaj tytułów. A z racji tego, że coraz częściej komiksy i książki przenikają także do świata rozrywki elektronicznej, może warto także zajrzeć do działu z grami komputerowymi?
Na początek będzie prawda objawiona: życie zaskakuje. Jakież było moje zdziwienie, gdy pewnego pięknego dnia ujrzałem przed swymi drzwiami listonosza, który zawitał w moje skromne progi, aby wręczyć mi paczkę.
Po dwupaku (tak, to dwie książki wydane w jednej) przygód pary jegomościów z szemraną opinią nie spodziewałem się zbyt wiele – ot, zapewne kolejne fantasy dla nastolatków z wykorzystaniem spuścizny po Tolkienie. Na szczęście myliłem się.
Gra Endera to powieść, której z reguły nie trzeba przedstawiać czytelnikom literatury fantastycznej. Debiutanckie opowiadanie Orsona Scotta Carda, które szybko zostało rozwinięte do rozmiarów książki, zostało docenione zarówno przez czytelników na całym świecie, jak i przez krytykę. Dziś uważana jest za klasykę science fiction.
W oczekiwaniu na kolejny tom Kłamcy Jakuba Ćwieka, postanowiłem sięgnąć po inną pozycję tego autora. Mój wybór padł na Liżąc ostrze, bo od pewnego czasu miałem ochotę na jakąś mroczną powieść. Kupiłem, przeczytałem i sami zobaczcie…
Trudno wnieść coś nowego do gatunku heroicznej fantasy. Jesteśmy wciąż bombardowani światami a’la Śródziemie lub Forgotten Realms, co w końcu powoduje znużenie i zniechęcenie do czytania. Jednak raz na jakiś czas powstają książki inne, ciekawsze i przede wszystkim dobre. Wichry Archipelagu są właśnie takim utworem.
Luna to surowa pani Roberta A. Heinleina, polskim czytelnikom znanego najbardziej z Żołnierzy kosmosu, jest niezwykle interesującą książką science fiction łączącą w sobie wszystko to, co lubię w gatunku. Jest sztuczna inteligencja, są wielowymiarowe postacie i polityka.
Jeśli ktoś zastanawia się, jak długo jeszcze Michael Grant da radę utrzymać tempo rozwoju akcji w Perdido Beach i będzie serwował utrzymaną na dobrym poziomie historię dzieciaków, odgrodzonych od dorosłych, może spać spokojnie.
Pamiętacie jeszcze recenzowaną przeze mnie przed kilkoma miesiącami książkę o grzecznym nastolatku, który przez pomyłkę trafia do piekła, aby pobierać nauki od umierającego Lucyfera i przejąć po nim tron?