Niektóre książki można ocenić już po pierwszych stronach. Czytamy wstęp i od razu wiemy, czego się można spodziewać i jak wszystko się skończy. Ta przypadłość dotyczy również Nocy Blizn.
Kategoria: Literatura fantastyczna i komiks
Literatura fantastyczna i komiks nie są obojętne żadnemu miłośnikowi gier fabularnych. Dlatego w tym dziale publikujemy recenzje książek fantastycznych wydanych w naszym kraju – zarówno rodzimych pisarzy, jak i zagranicznych. Jeśli chcesz poznać naszą opinię o jakimś tytule, szukasz książki na jesienne wieczory lub po prostu próbujesz się inspirować przed planowaną sesją, zajrzyj tutaj, a zapewne znajdziesz to, czego potrzebujesz.
Oprócz literatury swoje miejsce mają tu także komiksy. Jeśli więc jesteś miłośnikiem superbohaterów, masz ochotę sięgnąć po jakiś komiks, ale nie bardzo wiesz, od czego zacząć, zajrzyj do naszych recenzji.
Naturalnym uzupełnieniem tego działu, jest kącik filmów i seriali, gdzie nierzadko znajdują się recenzje ekranizacji opisywanych tutaj tytułów. A z racji tego, że coraz częściej komiksy i książki przenikają także do świata rozrywki elektronicznej, może warto także zajrzeć do działu z grami komputerowymi?
Jedna z najważniejszych pisarek, opowiadania o niezwykłej sile wyrazu, książka kultowa… Z doświadczenia wiem, że do peanów wypisywanych na odwrotach okładek rozmaitych książek powinienem podchodzić jak pies do jeża. Szczególnie, jeśli są tak hurraoptymistyczne, jak w tym przypadku.
Anioły są tematem dość popularnym w naszym kraju, choćby za sprawą Siewcy Wiatru Kossakowskiej, czy Kłamcy Ćwieka. Mimo że obie te książki różnią się od siebie, to z pewnością nie wyczerpują tematu skrzydlatych istot. Szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwagę światy, w których dzieje się akcja tych książek. I właśnie świat – typowa kraina fantasy rządzona nie przez Boga, a przez kilku bogów – jest elementem który wyróżnia książkę Campbella na tle innych. Jest jeszcze jeden wyróżnik, nie mniej istotny – same anioły.
Do książek takich jak Świt Czarnego Słońca zazwyczaj – o ile nie wiem, czego się spodziewać – podchodzę z pewnym dystansem. Napis na okładce mówi Trylogia Zimnego Ognia, tom I. Nasuwa się więc pytanie – czy pozycja ta obroni się jako samodzielna całość? Czy też pozostawi czytelnika nie usatysfakcjonowanego, odsyłając go do kolejnych części, jeżeli chce się czegokolwiek dowiedzieć?
Trudno jest napisać coś naprawdę odkrywczego przy okazji polskiej premiery kolejnej książki z cyklu Świat Dysku autorstwa Terry’ego Pratchetta. Tego autora (przynajmniej z nazwiska) znają już chyba wszyscy, a jeśli ktoś nie zna, to prawdopodobnie nie ma zbyt wiele do czynienia z literaturą. Dlatego ograniczę się do stwierdzenia, że 15 maja 2008 roku Potworny Regiment, bo o tej książce tu mowa, trafił na półki polskich księgarń.
Mam słabość do wschodnioeuropejskiej literatury, a do fantastyki w szczególności. Bo przecież jak tu nie lubić np. Gogola (który popełnił także kilka fantastycznych utworów), Bułhakowa czy Łukjanienki? Dlatego tym chętniej sięgnąłem po Rytuał ukraińskiego małżeństwa Mariny i Siergieja Diaczenków, zwłaszcza że pisarze ci to uznana marka w Europie, a do tego laureaci wielu prestiżowych nagród, w tym dla najlepszych europejskich pisarzy fantastyki roku 2005.
Miasto szaleńców i świętych nie jest lekturą dla każdego. Nie dlatego, że tytuł sugeruje psychozę czy niezrozumiałe wizje. Raczej z powodu bycia swoistą encyklopedią, przewodnikiem po zagadkowym mieście Ambergris. Miejscami ciężko przebrnąć przez stronice tej książki, jednak tym, którzy tego dokonają, otworzy się fascynujący, złożony świat.
Korea Północna wyprowadza jądrowy atak na zdemilitaryzowaną strefę w granicach Korei Południowej. Niedługo potem wybuchowymi prezentami obdarowują się Indie i Pakistan. Chiny, korzystając z chwilowej niedyspozycji USA, wkraczają w granice Tajwanu. Obraz sytuacji na Bliskim Wschodzie nie może zaskoczyć nikogo. Reszta potoczyła się lawinowo… (95)
Mam przed sobą książkę Jacka Piekary Przenajświętsza Rzeczpospolita. Pamiętam jak stałam w Empiku rozważając czy wziąć ją, czy coś zupełnie innego. Koniec końcem stanęło na tej pozycji; może przyczynił się do tego fakt, że czytałam inne książki Piekary i sposób w jaki pisze bardzo przypadł mi do gustu? (97)
Niezbyt zachęcający tytuł i brzydka okładka to pierwsze co rzuca się w oczy w przypadku najnowszej książki Brandona Sandersona wydanej w naszym kraju. Jedyne co mogłoby zachęcić potencjalnego czytelnika do zakupu książki Z mgły zrodzony to recenzje i opinie na temat innej książki tego autora – Elantris. Mam nadzieję, że ta recenzja także przyczyni się do zwiększenia zainteresowania tą pozycją. Bo naprawdę warto.