Przyznam że z niejakim zdziwieniem czytałem recenzję JAskra, dotyczącą polskiego wydania gry Munchkin. Cenię go jako autora gier planszowych i człowieka który grał w naprawdę wiele gier tego typu, ale z jego oceną gry Steve’a Jacksona zgodzić się nie mogę.
Kategoria: Gry karciane
Munchkin to niekolekcjonerska gra karciana autorstwa Steve’a Jacksona, ilustrowana przez Johna Kovalica. Celem gry jest przeżycie typowej sesji gry fabularnej bez tego całego durnego odgrywania postaci.
Jak nietrudno się domyślić tekst ten poświęcony będzie wspaniałemu zabiegowi, który w znacznym stopniu jest wizytówką dla czarnego koloru – bardzo wredną, a jednocześnie wyjątkowo skuteczną. (35)
Dzisiaj będzie troszkę sentymentalnie. Dlaczego? Bowiem opiszę deck, który jest jednocześnie moją pierwszą poważną talią. Niedawno postanowiłem go zarzucić i zająć się składaniem URW Sceptera, jednak wspomnienia pozostały. Oczywiście grałem inną wersją, niż ta, którą opiszę w artykule, lecz zawsze jest to affka… (91)
Zajmowaliśmy się już atakowaniem oraz blokowaniem. Teraz przyszła kolej na samą rozgrywkę, podczas której należy pamiętać o kilku stałych, podstawowych elementach. Na pierwszy rzut oka może się zdawać, iż to tylko drobiazgi, ale z mojego doświadczenia wynika, że mogą one w znaczący sposób pomóc wygrać grę. (88)
Gandalf. Jedna z największych potęg przemierzających krainy Śródziemia. Przyjaciel Wolnych Ludów, najwspanialszy z Mędrców, pogromca Balroga. Tak pamiętamy Gandalfa z książki i z filmu. Ale w karciance Lord of the Rings TCG również odgrywa on niebagatelną rolę. (42)
Dzisiaj wytoczmy naprawdę ciężkie działa czyli największe, najsilniejsze i przy okazji najbrzydsze stwory Magic: The Gathering. Możecie zacząć się bać… (39)
Witam w kolejnej odsłonie naszego cyklu. Tym razem, po kontrolowaniu przeciwnika za pomocą Sceptera i przewijaniu się jajkami dla Tendrilsów, zajmiemy się talią, która niegdyś, w turniejowej wersji, robiła niemałą furorę. Mowa oczywiście o niebiesko-czarnym reanimatorze, który w starym extendzie co rusz miał swoje stałe miejsce w Top 8. (90)
Mam nadzieję, że mój poprzedni artykuł, o talii Firemane Scepter, spodobał się Wam. Dzisiaj dla odmiany zajmiemy się kombodeckiem. I to dosyć trudnym kombodeckiem. Czym jest owo pojęcie? Otóż, jest to talia, której sposobem na wygranie jest wykręcenie komba i przy jego pomocy zabiciu przeciwnika. (90)
Niniejszym artykułem rozpoczynam w Karciankowym Kręgu cykl traktujący o dobrym budowaniu talii. Nie będę tu opisywał supertopowych, archetypowych wręcz decków, wygrywających na turniejach. Moje teksty będą raczej uczyły składania niezłych talii za małe pieniądze. W odcinku pierwszym Firemane Scepter – czyli przeróbka znanego i lubianego No-Sticka lub jak kto woli – Scepter Chanta. (89)