Po prawie trzydziestu latach od premiery filmu Tron studio Disneya zdecydowało się wskrzesić ten tytuł, udostępniając fanom sequel. Nikt nie ukrywał przy tym, że to jest skok na kasę – choć wcześniej podejmowane były rozmowy na temat kontynuacji, dopiero teraz uznano, że dostępna technologia jest odpowiednia do stworzenia tego obrazu i przyniesie twórcom zamierzone zyski.
Kategoria: Filmy i seriale
Filmy i seriale fantastyczne to dział zawierający recenzje najprzeróżniejszych produkcji kinowych i telewizyjnych. Przeważają tutaj gatunki fantastyczne, takie jak fantasy, horror czy science-fiction, ale w żadnym razie nie ograniczamy się wyłącznie do nich. Jeśli szukasz opinii na temat swojego ulubionego filmu lub oglądanego serialu, tutaj znajdziesz nasze przemyślenia.
Dodatkowo w tym dziale znajdziecie również recenzje soundtracków (OST) wybranych produkcji, które swoim brzmieniem sprawiły, że postanowiliśmy o nich napisać. Nie ma ich wiele, ale może w przyszłości pojawią się kolejne.
Wiele opisywanych w tym dziale tytułów to ekranizacje – książek lub komiksów, ale także gier komputerowych. Jeśli jesteś miłośnikiem szerzej rozumianej fantastyki, zachęcamy do zapoznania się z naszymi artykułami w pozostałych działach. Wierzymy, że znajdziesz tam również wiele interesujących treści.
Plakaty reklamujące Zaplątanych są jednoznaczne – to najbardziej wyczesana komedia roku. Po ujrzeniu ich pierwszą moją reakcją było: uważajcie, jeszcze uwierzę – no, bo powiedzcie sami, ile takich posterów widzieliście? No właśnie.
Po tym jak Amerykanie zbezcześcili już chyba każdą ważną europejską książkę, przenosząc ją na ekran, przyszła pora, aby Europejczycy odpłacili się czymś podobnym. I trzeba powiedzieć, że to nieprawda, że tylko Hollywood robi dobre i widowiskowe filmy awanturnicze.
Ostatnio pojawia się w kinach wiele filmów, nawiązujących w jakiś sposób do tradycji antycznych – czasem są to ekranizacje powieści z postaciami mitologicznymi, na przykład Percy Jackson i bogowie olimpijscy, czasem poplątana i radośnie chaotyczna historia używająca postaci bogów na zasadzie licencji poetyckiej (Starcie tytanów), a czasem… No właśnie. Agora.
Przenikanie się poszczególnych dziedzin kultury popularnej to nic nowego ani specjalnie zaskakującego. Filmowców inspirują książki, muzyków filmy, a pisarzy muzyka. Nie dziwota więc, że kiedy jakiś produkt ma zadatki na hit, powstaje wokół niego specjalna otoczka produktów komplementarnych, zazwyczaj tworzona za minimalne pieniądze, żeby tylko wyciągnąć trochę dodatkowej kasy z kieszeni fanów.
Recenzja ta zaczynać miała się inaczej. Wstęp miał być opatrzony mądrymi uwagami na temat legendy o Robinie, pojawić miały się uwagi odnośnie jego historyczności, planowałem przedstawić pokrótce dotychczasowe wykorzystanie legendy w literaturze i filmie.
Na początku niniejszego tekstu, postanawiam zastrzec, iż nigdy wielkim fanem Iron Mana nie byłem. Choć uniwersum Marvela znam od lat, do historii o Człowieku z Żelaza nigdy nie ciągnęło mnie tak bardzo, jak do przygód X-Menów czy Spider-mana.
Choć najlepszym filmem fantastycznym roku 2008 uznano Mrocznego Rycerza, mnie bardziej spodobał się Iron Man. I nawet teraz, gdy odświeżyłem sobie tę produkcję przed wyjściem na kontynuację, nie znajduję w nim żadnego słabego punktu, który mógłby zaburzyć dobre wrażenie, jakie wywarł na mnie dwa lata wcześniej.
Zajebisty. Tak dystrybutor określa najnowszy film Matthew Vaughna, reżysera, który ostatnio popisał się tworząc rewelacyjny Gwiezdny pył. Zazwyczaj wszelkiego rodzaju peany wydawcy trzeba brać ze sporym przymrużeniem oka, ale w przypadku Kick-Ass jest inaczej.