Setka to dopiero początek…
W zakurzonych księgach archiwum Tawerny RPG napisane jest, że na początku była ciemność… Ktoś miał później powiedzieć, że początek zinu to Tawerna robiona przez Couka i dla Couka. Był przełom mileniów, początek roku 2000, nic więc dziwnego, że układ ciał niebieskich musiał odcisnąć na piśmie swe piętno (kto inny napisałby, że gwiazdy były w porządku).
Z czasem menażeria potworów na dobre zagościła w wirtualnej redakcji i, jak się okazało, wynieść się stamtąd nie zamierzają… Czas upływał, cześć osób odchodziła, a na ich miejscach pojawiali się nowi. Gdyby wypisać tutaj wszystkich, którzy w tym okresie tworzyli na łamach Tawerny RPG, lista byłaby naprawdę długa. Gdyby o każdym napisać choć jedno zdanie, artykuł ten, niekrótki przecież, byłby ze cztery albo i więcej razy dłuższy.
Od pierwszego numeru minęło już prawie 8 lat. To kawał czasu dla każdego pisma, a naprawdę niewiele czasopism, szczególnie fanowskich, może poszczycić się setką numerów ukazujących się bez przerwy.
Ostatnie takie podsumowanie, wraz z artykułem Animal Planet, czyli okazyjne słów kilka o załodze… zamieściliśmy w numerze 50. Od tamtej pory nasza historia wykonała jeszcze jeden tak długi krok naprzód.
Raz jeszcze jubileusz będziemy obchodzić zapraszając Was na wędrówkę po tawernianym zoo. Poznacie tych, którzy przez ostatnie 50 numerów byli w redakcji i którzy w tym czasie nie szczędzili trudów, aby robić to pismo i trafić na monitory Waszych komputerów. Tradycyjnie już tekst ten to podziękowania dla wszystkich, którzy przez lata byli z razem z nami. Opisujemy tu siebie nawzajem. Złośliwie, bez skrępowania i szczerze, choć często z przymrużeniem oka i nie do końca poważnie.
Z oczywistych względów nie możemy opisać wszystkich, nie posiadamy też fotografii wielu osób (zastąpiliśmy je obrazkami, np. wersjami okładek, które nigdy nie ukazały się w piśmie). Cóż, przez lata nasze drogi się rozeszły, a podróże w przeszłość, nawet te najbardziej sentymentalne, nie zawsze pozwalają dotrzeć do osób z przeszłości. Ale dziękujemy Wam wszystkim, bez względu na to, co porabiacie i gdzie teraz jesteście.
Aras
Arek do zespołu został wepchnięty niemal siłą przez Pitę, który za wszelką cenę chciał zbudować zespół, który uniesie ciężar tworzenia kącika o grach cRPG. Wybór bardzo dobry, bo to redaktor o dużej wiedzy na temat gier na konsole i mający wiele do powiedzenia na ich temat. Niestety, doprowadza do bólu zębów korektę, która często nie potrafi odnaleźć się w gąszczu nowomowy typowej dla graczy i zdań niekoniecznie mających sens.
Co ludzie powiedzą:
- gracz, którego recenzje bardzo przyjemnie się czyta
- korekta narzeka, oj narzeka… 😉
- Niepoprawny konsolowiec. Ale na pewno uda się go z czasem naprostować także na PC.
- wiedza na temat konsol duża, fanatyzm na ich temat jeszcze większy.
- Nie znam… Jest taka gmina we wschodniej Hiszpanii (w Walencji konkretniej, a zwie się Aras de los Olmos), ale nigdy tam nie byłem – czyli nie znam.
- a kto to? Znałem jednego Arasa w szkole średniej. Aras to też mój wujas. Arek, to Ty? 😛
Arisu
Dobrze, że Alicja ma ksywkę na „A”, bo dzięki temu można spokojnie napisać te słowa: Arisu to dziewczę, które zawróciło w głowie niejednemu facetowi z listy poniżej. A potem kontakt z nią się urwał i przez długi czas nikt nie wiedział co robi i gdzie przebywa. Przynajmniej do czasu, aż pewnego dnia zjawiła się na Forum TRPG i… Znowu zniknęła!
Co ludzie powiedzą:
- Wielbicielka FF, tyle pamiętam 🙂
- oj już daaaawno jej tu nie było…
- Heh… Ostatnio zawitała na forum, nawet się odgrażała, że coś napisze, ale na razie cisza…
- Kojarzę takiego nicka, to już coś. Ale szalenie ciężko pisać złośliwie o kimś, z kim nigdy nie weszło się w bezpośrednią interakcję (jakkolwiek przyjemne by to mogło być). ;P
- Sympatyczna z poczuciem humoru.
- swego czasu moja wielka miłość. I się nie ma co śmiać! Wespół zespół zrobiliśmy w bambuko (takie inne nunchaku) pół Tawerny, jak nie całą, że się znamy osobiście i w ogóle spotykamy etc. 😉 Urocze zrycie beretów końcówki wieku pacholęcego 😉 A co poza tym? Wspominam ją niezwykle ciepło. Niezwykle.
Arkana
Oto przykład redaktorki przyciągniętej na siłę. W ekipie zjawiła się za sprawą DuchaX, który pewnego dnia oświadczył na Liście Dyskusyjnej, że ma koleżankę, która całkiem nieźle pisze. Ewa zawsze robiła za szarą myszkę – czytała wprawdzie Listę, lecz wszystkie jej wypowiedzi można policzyć na palcach jednej ręki. Niemniej jej opowiadania zapadają w pamięć na długo, co w jakiś sposób rekompensuje chwile, gdy nikt nie pamięta o ich autorce.
Co ludzie powiedzą:
- o ile się nie mylę, to jedyna dziewczyna w zespole, która ma krótkie włosy 😉
- uwielbiałem jej twórczość od dziecka. ;P
- Narzeka na brak weny, ale jak każę jej napisać opowiadanie na zadany temat to pisze i jeszcze się ciska o więcej. EB.
- I kolejna niewiasta, z którą słowa zamienić mi nigdy nie było dane… Coś mi się kołacze po głowie, iż to nasza ilustratorka. Nie pamiętam niestety żadnej z jej prac, ale wierzę głęboko, iż są ładne. 😛
- napisała jedno opowiadanie, które cholernie mi się podobało. To wystarczająca rekomendacja, by poznać ją lepiej.
Asthner
Marcin swego czasu (raz, w zastępstwie) złożył Karciankowy Krąg i jakimś dziwnym trafem wszyscy zapamiętali go jako szefa tego kącika. Na nic się zdały zapewnienia, że on szefem nigdy nie był… Pewnego dnia zniknął z redakcji i słuch po nim zaginął. Niedawno wrócił w chwale jako członek zespołu korektorskiego, co ucieszyło wielce resztę korekty. To już nie jest ten sam śmieszny redaktor z rozdwojeniem jaźni (hej Asthner! hej Kubi!), a po prostu nie do końca poważny student matematyko-fizyko-czegoś-trudnego na Politechnice Łódzkiej. I choć w Magica już nie gra, dla nas zawsze będzie „magicowcem”.
Co ludzie powiedzą:
- ex-magicowiec, fan SW, ma zaje-boskie koty i sympatycznych rodziców 😉 ale edycji plików HTML w Open Office to mu chyba do końca życia nie zapomnę 😛
- ciekawy głos, ciekawe zainteresowania, ale ciężko powiedzieć coś więcej. Może po najbliższym meecie coś się wyjaśni?
- parę funnych sesji na #tawerna-rpg utwierdziły mnie w przekonaniu, że nie jest w pełni odpowiedzialny za swoje czyny, jest pasjonatem, jest inteligentny, czyli jest ok.
- Ma chłopak szczęście w kartach. Przysłowiowe.
- To zupełnie inny gość niż kiedyś, ale ja ciągle patrzę na niego jak na tego młodego Asthnera…
- Szelma, oszust, niegodziwiec, pozbawiony honoru redaktor-dezerter. Specjalista od słomianych zapałów i układania kolejnych projektów noszących wspólny tytuł: „kiedyś wrócę”. Drugie z tych zdań podziela ponoć nawet więcej niż jedna osoba.
- miał śmieszne zdjęcie w Animal Planet 1 w numerze 50-tym 😀
Balgator
Jeżeli jesteś redaktorem od dawna, to młodszych stażem zawsze postrzegasz jak nowych. Dominik jest przykładem takiego „nowego”: w ekipie był relatywnie krótko, ale gdyby wymieniać numery, w których pojawiały się jego teksty, to lista byłaby całkiem spora. Bardzo ambitny, można powiedzieć, że szukał tekstów i autorów do swojego kącika. Wraz z zakończeniem studiów zamknął pewien rozdział swojego życia, a wraz z nim, niestety, przygodę z Tawerną.
Co ludzie powiedzą:
- kojarzy mi się z Balrogiem…
- Półtora roku temu wziął „urlop” na napisanie pracy magisterskiej i… tyle go widzieli…
- Nie lubię człowieka. Za co? Otóż będąc zaledwie piątym na liście redaktorów do obsmarowania, jest czwartą osobą, która przypomina mi, jak słabo znam obecną ekipę. Grrr.
- patrząc na xyvkę to coś pomiędzy Balrogiem a nazwą producenta glebogryzarek :]
BAZYL
Bohater nieomal mityczny. Nikt tak naprawdę nie pamięta, kiedy Michał pojawił się w redakcji i w jaki sposób. Praktycznie od razu stało się jasne, iż załogę zasilił człowiek twórczy, niesłychanie pracowity, pełen inwencji, wytrwały. Szybko też przejął najważniejsze obowiązki związane z tworzeniem zinu. Nie widać tego, niestety, ale gdy dostajecie do rąk nowy numer, to głównie jego zasługa. Ludwik XIV zwykł mawiać: państwo to ja! BAZYL z całą powagą może powiedzieć: Tawerna to ja. W początkach swojej obecności w ekipie podzielił nas na tych, którzy chcieli go wspierać w dążeniu do Dzieła i tych, których wybitnie irytował jego opanowany autorytaryzm. Wygrali ci pierwsi. Konstruktywna opozycja jednak wciąż istnieje, bo przecież nikt nie lubi dyktatorów.
Co ludzie powiedzą:
- Człowiek, dzięki któremu powstaje mój kącik. Człowiek, dzięki któremu powstał mój kącik. Człowiek którego co miesiąc doję o wstawianie artykułów w szablony 😛
- zupełnie nie w moim typie, mimo fajnej pasiastej piżamki 😉
- wielki przedwieczny, pan i władca na krańcu świata i jeśli nie napisze, ze jest wspaniały, to…
- jak sam twierdzi „jest ZŁY”. Nikt mu nie wierzy, ale to mu chyba zbytnio nie przeszkadza. Świetny rozmówca na online, na żywo natomiast dużo ciężej wydobyć z niego jakieś sensowne zdanie, bo jego hobby to zaszywanie się w kącie i łypanie złowieszczo po reszcie towarzystwa, okazjonalnie broniąc się przed demonstracjami radości na swój widok. Prawdopodobnie ze względu na to, że nawet on potrzebuje powietrza w płucach.
- najlepszy szef jakiego kiedykolwiek miałem (ale fakt, że jeszcze nie miałem ich zbyt wielu) 🙂 Da się z nim pogadać, umie motywować… Nie wiem, dlaczego wszyscy twierdzą, że jest taki zły. A, i ma te swoje odchyły na punkcie bycia jaszczurką.
- współczuję mu tej popularności. Każdy chce z BAZYLem pogadać, forumowicze pragną jego słów. ;P Istnieje temat, w którym od paru lat deliberują, czy jest pluszową jaszczurką czy nie… Trzeba mieć cierpliwość i lubić sławę. ;P najważniejsze jest to, że jest oświeconym „ściśniętym” – lubi literaturę i jednocześnie studiuje… coś dziwnego. ;P
- Mógłbym napisać o nim to i owo, ale zamiast tego oddam głos Lemowi, który już raz to kiedyś zrobił (w Cyberiadzie, gwoli ścisłości): „Jestem potwór algorytmiczny, antydemokratyczny, ze zwrotnym sprzężeniem, z zabójczym spojrzeniem, z policją, ornamentacją, aparycją i samoorganizacją, króla mam w brzuchu, ni słychu ni duchu, dyszelek z dwukółką, postukaj się w czółko, weźcie się pod boki, zróbcie cztery kroki, i buch na kolana, kompanio kochana!”
- Zły. Ale starzeje się i tetryczeje. Steruje Falką i borgiem w taki sposób, żeby myśleli, że nim sterują.
- Rozmowa na temat dresu z BAZYLem skłoniła mnie do zmiany avatara na forum…
- nikt nie wie ile naprawdę robi, sam twierdzi, że dużo, ale nigdy się nie dowiemy prawdy.
- Ooooooo. BAZYLa też nie lubię. Podpadł mi kiedyś- nie pamiętam, czym… Toteż teraz nie lubię go za idiotyczne uczucie niechęci bez jasnego powodu. ;P O, jeszcze jednym mnie denerwuje – byłby z niego świetny polityk. Ma silne poczucie własnej, alternatywnej rzeczywistości. ;p
- Dziwny gość, nie pije i nie pali, a jednak ma też zalety. ;P Inteligentny, sumienny i dowcipny. Jak daje słowo, że coś zrobi to ludzie są skłonni mu uwierzyć. 😉
- cześć piękny! :] Hahah, od razu poznasz 😛 Och, co się nawkur… przez tego człowieka! Ale jednego mu nie odmówię – uporu (!), wizji i determinacji, by z Tawerny uczynić coś naprawdę wielkiego.
BLACKs
Patryk w rozmowach telefonicznych zwykł się przedstawiać jako największy „lachociąg” w Gdańsku. Ale nie dajcie się zwieść jego fałszywej skromności – jest największym w całym Trójmieście, jeśli nie lepiej. Jego początki to nieudolne próby zadebiutowania tekstami, które niemiłosiernie były mu zwracane do poprawki. Kiedyś wreszcie udało mu się coś przepchnąć, a potem poszło już z górki. Porównując jego pierwsze teksty z tymi obecnymi, nie da się ukryć, że przebył on naprawdę daleką drogę.
Co ludzie powiedzą:
- Morda jak z koszmaru sennego, ale porządny ziomek. Wielka szkoda że działa 24/7 po nie tej stronie mocy 😛
- ma świra, ale jeszcze nie wiem, czy to dobrze, czy źle… i z niego tró erpergowiec jest (cokolwiek to znaczy ;))
- wredny i cyniczny? Tak przynajmniej wynika z dopisków na blogach.
- pierwsze wrażenie: bachor z głupim nickiem rodem z Tibii. Wrażenie właściwe – profesjonalista i muzyk (co jest znacznie ważniejsze niż jego wszystkie artykuły w TRPG, jak dla mnie ;P). No i poza tym chyba jednak jest starszy ode mnie? ;P
- Kręcił się gdzieś po forum, a potem przyjęli go do zinu ;p
- To jest przyszłość TRPG. Ale zanim to nastąpi trzeba go nieco przytemperować.
- młody, ciągle się rozwija, czasem daje się ponieść fałszywym
tropom, lecz ogólnie da się znieść. - Nick drażni. Połączenie BAZYLowych capsów z żałobą po stłamszonej duszy, zredukowanej do samotnej literki „s”…
- nie wiem, nie znam, zarobiony jestem.
Blantus
Jeżeli miarą dziwności jakichś redaktorów miałaby być ksywa, to Bartek niewątpliwie wiódłby tu prym. I to nie ze względu na swojsko brzmiącego Blantusa, ale na określenie jakim zwykli określać go koledzy z drużyny: Ręcznik. To brzmi dumnie! Ostatnio dowiedział się, że umie rysować mangę, co nie odbiło się najlepiej na jego zdrowiu psychicznym. Dlatego czytelnicy Tawerny mogą nastroić się na kolejną porcję tasiemców w TPGR.
Co ludzie powiedzą:
- piłkarz, władca tasiemców i student teologii – wybuchowa mieszanka 😉
- Miła ksywka, już go lubię 🙂
- jajcarz z PGRu? Jak ja mam go podsumować? Rysownik wierszokleta. To pierwsze nawet mu wychodzi. Nie wiem jak drugie, bo nigdy nie dotrwałem zbyt daleko. Nie lubię poezji, nawet dowcipnej.
- Poeta Taferniany (nie mylić z klozetowy!)
- Spoko typ. Kibic i zawodnik. Poza tym naprawdę dobry kumpel i redaktor, nawet gdy zna się go tylko przez net.
- niby się przewija przed wzrokiem, ale oprócz ostatnich głupot o religii niczym nie wpadł mi w pamięć.
- To miło, kiedy ktoś już samym nickiem informuje, by nie siadać po jego zawietrznej. 🙂
Borg
Niewielu zdaje sobie sprawę z tego, że Jakub został na nas nasłany przez samego Smugglera z CD Action. Początkowo prowadził kącik Wiedźmina RPG, ale z czasem zajął się także stroną i milionem innych rzeczy w Tawernie. Z komputerem potrafi zrobić niemal wszystko, w co wiele osób szczerze wątpi. Ostatnio stwierdził, że na starość zostanie chyba grafikiem. Osądzony i skazany za wrocławski CoolKon, Informator Konwentowy i fanowską stronę o Czarodziejce z Księżyca… Dalej, dla własnego bezpieczeństwa, zdecydowaliśmy się nie wnikać, pewne jest jednak to, że to nie koniec jego sieciowej działalności.
Co ludzie powiedzą:
- Z tego co wywnioskowałem, to gdy my jesteśmy fantastycznymi stworami, on dyktuje ile mamy PŻ.
- leniwy admin, który nie lubi (nie potrafi? ;>) zarządzać Apachem z terminala i żyć nie może bez Pleska 😛
- ten jego pistolet… ;P
- Nie istnieje. To tylko 2gie konto BAZYLa służące do zwalania winy za problemy techniczne.
- Pierwszy magister inżynier w ekipie i co się z trym wiąże, stary i stetryczały. Tak naprawdę to on steruje BAZYLem.
- typowy indywidualista, nic dodać nic ująć.
– jakiś taki fatalista-defetysta przy pierwszym kontakcie, ale może dlatego, że zmęczony był 🙂 No i flegmatyczny troszku. Ale może dlatego, że zmęczony był… a zmęczony miał być prawo, bo to niezrównany, niezastąpiony, ponadczasowy, oryginalny i z metką organizator CoolKonu. Facet, który nie śpi. Nigdy.
caras
Michał to taka tawerniana złota rybka. Konkretnie karaś. Sam o sobie mówi, że jest jak Chuck Norris i jest w tym ziarenko prawdy. Głowę z pewnością ma równie mocną. Znany jest z tego, że bezdomnym oddaje jedno-, dwu- i trzygroszówki. Kiedyś w redakcji się tylko obijał, a teraz już nawet tego nie robi. Niemniej jest takim dobrym duchem krążącym w pobliżu: czasami bliżej, a czasami dalej. Najczęściej jednak zygzakiem…
Co ludzie powiedzą:
- przystojny tak bardzo, że raz olałam randkę z moim lubym, aby móc zobaczyć carasia na zlocie Tawerniaków 😉 nie obyło się potem bez kwiatów i czekoladek…
- Specjalista do spraw serwisów sieciowych dla dzieci. Jeszcze nie udało mi się ograć go w szachy, ale to kwestia czasu.
- czy caras wciąż jest alkoholikiem? 🙂
Carchmage
Jeśli ktoś zastanawiał się kiedyś, kto był najmłodszym redaktorem naszego pisma, to tu jest odpowiedź: Maciej miał jakieś 13 lat, gdy został przyjęty do naszego grona. Połowie redaktorów do tej pory został wytrzeszcz oczu po tym, jak poznali jego wiek. Druga połowa dowie się o tym z tego tekstu, więc spodziewamy się wzrostu liczby redaktorów z wytrzeszczem. Teraz Carch jest już starszy, ponoć mądrzejszy, a na pewno bardziej doświadczony. Przeżył przygodę z szefowaniem DMG, a ostatnio oddał się kleceniu wierszy i trzeba przyznać, iż wychodzi mu to nieźle.
Co ludzie powiedzą:
- Zawsze go mylę z CoBem.
- Dawno z nim nie gadałem, to się nie wypowiadam ;p
- Prawdopodobnie przyszłość poezji polskiej, ale ja tam się na poezji nie znam. Czasami mam wrażenie, że nie czuje się on częścią ekipy.
- ciekawe komentarze, ciekawe wpisy, szkoda że tak mało w nich ognia.
CoB
Oto najbardziej CoBiecy członek redakcji. Dzisiaj już nikt nie pamięta, że ksywka Szymona to skrót od Pacholę Cebulki (Children of Onion) czy jakoś tak. Chyba jednak inaczej, bo nie widzę tam „B”, ale nie szkodzi [okulary sobie kup! cebulka! – dop. FLK]. To jakiś niezwykle mroczny skrót. Z wyglądu przypomina hobbita, a na żywo nie przypominam sobie, żeby się kiedyś nie śmiał lub co najmniej nie uśmiechał. Jego teksty zawsze budzą skrajne uczucia – albo nazywane są beznadziejnymi, albo bardzo dobrymi i przydatnymi. Niestety mało kto wie, że to redaktor, który najczęściej dostaje zwroty od korekty…
Co ludzie powiedzą:
- Zawsze go mylę z Carchmagiem. Porządny (jak na Tawerniane standardy) ziomek, ale odkąd obrał rolę szefa KGFu to podkradł BAZIOwi tę część osobowości, przez którą zawsze się budziłem w nocy i sprawdzałem czy drzwi są zamknięte. Czego mu życzę? Tłumu cheerleaderek i zastrzyku z testosteronem, żeby „przestał świrować pawiana”.
- koszmar senny i wcielone zuo dla wszystkich członków zespołu korektorskiego…
- wiarygodny. Poświęcony. CoBiecy.
- Ponoć krowa… więc jakim cudem umie pisać na kolanie?
- CoBnięty los tych, co czytają jego teksty.
- Może to tylko wrażenie, ale odkąd się „sparzył” (znaczy znalazł sobie kogoś do pary) to stracił animusz. Ale chęci nie można mu odmówić.
- Ma do Gdańska przyjechać od dwóch lat… I nie przyjechał!
- CoB… CoB… A, powstrzymam się. Jestem pewien, że pozostali członkowie zespołu korektorskiego obsmarują go dostatecznie. ;p
- pojawia się i znika, ogólnie inteligentny chłopak.
- ”- BAZz, kogo ja poznałem na CoolKonie, takiego młodego? CoBa? – Ciemne, kręcone włosy: CoB. – Hmm… wtedy miał chyba krótkie. – Powykrzywiany okularnik: BAZYL. Krótkie ale kędziory: CoB.” Czyli chodzi o CoBa! Fanatyczny turbonapierdalator +15 do Neuroshimy, facet, który rozumie ten system. Bo ja nie.
CoMrad
Konrada wszyscy pamiętają jako opiekuna naszego kanału IRC. Ale przecież to także zapalony diablomaniak, do dzisiaj nie stroniący od tej gry. Piekielny charakter udziela mu się także w życiu, bo jak sam wspomina, w ostatnim czasie miał dwie samochodowe stłuczki. Na szczęście były to drobne wypadki osobówką, choć po studencie TIR-u można się spodziewać naprawdę dużych kalibrów.
Co ludzie powiedzą:
- ex-mod ircowego kanału; niestety, teraz mamy nowy kanał, nowych modów, a o CoMradzie słuch ginie regularnie 😉
- Jeden z tych gości, którzy mimo, że trzymają się nieco na uboczu, potrafią pokazać, że naprawdę zależy im na TRPG.
- wiem, że istnieje ale nijak nie mogę go z niczym powiązać.
- W wolnym czasie rozmawiał z botami na ircu. 🙂
- czasami znajduję go w dziwnych miejscach. A to przypadkiem spotykam na Battle.necie StarCrafta, a to w sieci grono.net się odnajduje. Niby go nie ma, a jest wszędzie. Lękam się otworzyć lodówkę.
Danai
Danai ma o tyle nieoryginalną ksywkę, że jest to jej imię. Dziwne takie, bo greckie – to półkrwi Greczynka. Z tego też chyba względu studiuje filologię klasyczną i czerpie przyjemność z nauki języków w ilości, jakiej mógłby jej pozazdrościć niejeden poliglota. W tej niepozornej istocie kryją się niespożyte pokłady iście południowego temperamentu, ale nawet ona czasami popada we wcale melancholijny nastrój.
Co ludzie powiedzą:
- smoczyca pożerająca dzieci w wolnym czasie
- Kobieta. Nie znam jej, ale przez Internet wszystkie wydają się atrakcyjne, więc czemu nie miałbym zwracać na siebie uwagi? 😛
- kiedyś, dawno temu w innej rzeczywistości była dla mnie jak bogini w panteonie, teraz to chciałbym ją poznać osobiście.
- Ponoć lubi mangę i anime, więc na pewno świetna dziewczyna 🙂 Bo przecież tym interesują się tylko świetni ludzie (no, na przykład ja :P).
- to dzięki niej rozkwitła we mnie ciekawość, cóż to są trocheje… ;P
- Dinozaurzyca ;p Swoją drogą ostatnio się na mnie rzucała. Platonicznie. ;p
- Jedna z najważniejszych osób w moim życiu. Trochę to dziwnie zabrzmiało, ale nie, nie chodzi mi o relacje partnerskie 🙂
- ciekawe kiedy wyjdzie za BAZYLa?
- Kiedy paladyn napotyka na swej drodze Smoczycę, prędzej czy później musi się to skończyć jatką. Jak dotąd obyło się bez konfliktów, ale za jakiś czas, już niedługo… W ciągu roku wypatrujcie ofert sprzedaży łusek, kłów i innych elementów „popsutych” smoków lub ogłoszenia o tawernianym grillu.
- Miłośniczka mangi, potrafi nieźle rysować.
- generalnie jak zerknąć na jej GG to albo ostrzega, że zwariuje, albo grozi, że się uczy (czy na odwrót?). Poliglotka (ile znasz języków? Pięć, sześć? Siedem? :), zdarzyło mi się do niej zadzwonić z pracy, jak miałem problem ze słowem 😀
Darky
Marcin ma tendencje do odzywania się na Liście Dyskusyjnej w momentach, w których ktoś sobie o nim przypomni, a nie daj Cthulhu wrzuci jakąś jego fotkę, to się dopiero dzieje! Na szczęście oznacza to, że poza bawieniem się w firmę e-gamingową (jest tam menedżerem), ciągle czuwa. Poza tym, jest w ekipie żywą ikoną czasów, gdy redaktorom żyło się lepiej bez zapędów dyktatorskich co niektórych członków redakcji. Sporą sensacją wywołała u nas informacja, że Darky obciął swoje włosy – bo w końcu nie tylko my pamiętamy te połyskujące na złoto loki ze zdjęć dołączanych do wstępniaków TRPG…
Co ludzie powiedzą:
- ciemniak, który z Tawerną od dawna nie ma nic wspólnego… a szkoda, bo zabawny był
- Zajął się grami komputerowymi na poważnie. To znaczy z całą powagą niepowagi tego zajęcia 🙂 I nawet sukcesy odnosi.
- Wszędzie się wkręci, a to na naczelnego TRPG, a to gdzie indziej… ;P
- mroczny, długowłosy, niegdysiejszy naczelny (jak to było możliwe? :P). Teraz gość od klanu wymiataczy TeamPentagram. Wódki bym się z nim napił.
DuchX
Przemek nie był zbyt wylewny w kontaktach z redakcją, co wyrobiło mu etykietkę dość konkretnego gościa. Podobnie z jego tekstami, które oprócz tego że były dobre, cechowały się dużym dystansem do wyświechtanych teorii. Prywatnie jednak (wiemy z wiarygodnych źródeł) to chodzący dynamit z zamiłowaniem do eksplozji i zabaw ogniem. Wśród swoich znajomych ma jeszcze jedną ksywkę – Pitbull.
Co ludzie powiedzą:
- lubimy Mistrza Kaczmarskiego, lubimy… 😉
- Jak to duch – pojawia się i znika. Świetnie pisze, tylko dlaczego tak rzadko?
- ponoć miał zostać dziennikarzem. Nie wiem, czy został, ale miał zadatki.
EmpE
O ludziach takich jak Mateusz zwykło się mówić, że to kwiat polskiej młodzieży. Ubrany jak na fotce obok, słucha muzyki idealnie podeń dopasowanej i nie stroni od uciech życia i wszelkich używek. Lecz mimo to jest to człowiek bystry, o bardzo inteligentnym poczuciu humoru i umiejętności pisania zajmujących artykułów. Wszyscy kojarzą go z serii pod tytułem Fantastyczna faza, ale nie dlatego, że to był fantastyczny tekst (choć był), ale dlatego, że autor ciągle jest na fazie.
Co ludzie powiedzą:
- ziomal
- podobał mu się mój wiersz, od tego czasu go polubiłem.
- Jest ziomalem. Ale nawet to nie przeszkadza mu brylować na LD kiedy trzeba komuś dopiec złośliwym żartem.
- eloł ziom! bijacz meeen!
- ciekawy człowiek, naprawdę. Raper z duszą poety, posiadacz jednych z najciekawszych opisów na GG z moich znajomych. Czytałem jego rymy, robią wrażenie. Gdyby w Polsce uprawiano taki rap z marszu nosiłbym krok w kolanach i bluzy jak worki po kartoflach.
Epyon
Rafał jest klonem. Coś jak najważniejszy brat najważniejszego bliźniaka w Polsce, ale nie tak ważny. Choć u nas niezastąpiony. Zajmuje się karciankami, miał ksywkę Ra-V, ale to nie ten Ra-V, który zajmuje się karciankami i ma ksywkę Ra-V. Obecnie Epyon ale choć ruchy ma nieco mechaniczne nie jest robotem, bo robotów się przecież nie klonuje. Choć z drugiej strony kształci się na teleinformatyka, więc kto wie?…
Co ludzie powiedzą:
- karciankowiec… ostatnio mu chakierowałam awatarka na forum 😉
- Gdyby był moim sąsiadem, to pewnie nie mógłby przeze mnie spać po nocach. Po co spać, skoro może ten czas spożytkować na coś produktywnego? Ot, mógłby odpisać na mojej forumowej sesji, albo napisać jakiś artykuł do kącika. Kupcie mu różowy sweterek, niech się cieszy ;-D
- Do tej pory nie potrafię wymówić jego ksywki. Mówię mu Ra-V, a on reaguje – to wystarczy.
- Granie w M:tG przez Apprentice z Epyonem wymiatało 😉
- ciągle pamiętam go jako Ra-V’a i to się chyba nigdy nie zmieni.
- Wskrzesił pozostawiony przeze mnie na śmierć Karciankowy Krąg. Nie wiem, o czym teraz tam pisze, ale jestem mu cholernie wdzięczny, że utrzymuje kącik przy życiu. Bez tego miałbym wciąż spore wyrzuty sumienia… Thx, Epyon! 😉
- to te drukarki?
Equinoxe
Oto jeden z najbardziej wszechstronnych redaktorów Tawerny. Oczytany, wygadany i z mnóstwem ciekawych pomysłów. Niezwykle towarzyski i pracowity osobnik. W historii pisma dokładnie raz, jeden jedyny raz!, na Liście Dyskusyjnej pojawił się filmik – zgadnijcie, kto go wysłał. To właśnie Tomasz w ten sposób składał nam życzenia świąteczne i noworoczne, przypominając przy okazji, że naprawdę jest tak przystojny jak na podsyłanych z częstotliwością karabinu maszynowego fotografiach. Ten pęd do kreowania własnego wizerunku za pomocą mediów został mu do dzisiaj – pracuje w jednej z toruńskich rozgłośni radiowych, a my zastanawiamy się tylko, czy prowadzi tam Anioł Pański czy Rozmowy Niedokończone…
Co ludzie powiedzą:
- narcyz i radiowiec
- oj, już dawno nie miałam z nim kontaktu. Zajmuje się chyba „poważnymi sprawami” i dewastowaniem swojej wątroby.
- prawdziwy dziennikarz. Cenię za profesjonalizm.
- Gość, którego teksty wygrzebane z archiwum sprzed 3-4 lat i tak są wiele lepsze od zamieszczanych obecnie. Szkoda, że tak rzadko pisze…
- coś kołacze się po głowie, lecz znika w czeluści sklerozy.
- Equiego dobrze kojarzę, o tak. Ale co z tego? Ni cholery nie potrafię się czegokolwiek u niego czepić, jako redaktor to prawie mój idol. 😛
- Interesujący, miło się z nim rozmawia. Na listę dyskusyjną przysyłał więcej swoich fotek niż cała ekipa razem wzięta. 😉
- bezczelny, nerwowy radiowiec z ciężkim i nieuleczalnym zajobem na punkcie słuchawek Sennheisera.
Falka
Ktoś kiedyś powiedział, że każda dziewczyna w ekipie to nasza Pierwsza Dama. Katarzyna z pewnością jest pierwsza spośród pierwszych, choć wszyscy są zgodni, że to najbardziej męska osoba w naszym gronie. Znana jest z tego, że lubi grube i puchate zwierzaczki z wyjątkiem futrzaków, na które ma zresztą uczulenie. Obecnie obmyśla plan wykradznia kilku małych pand z zoo… Studiowała już chyba wszystko, a teraz kończy informatykę na Wirtualnym Uniwersytecie. Dla wszystkich niewtajemniczonych: Wirtualny Uniwersytet to zinformatyzowana wersja Niewidzialnego Uniwersytetu – ponoć jest, ponoć Falka osiąga tam niezłe wyniki, ale nikt go nigdy nie widział. Od kilku lat mieszka i pracuje w Londynie, dlatego może chwalić się zaszczytnym mianem Korespondentki Zagranicznej TRPG, która i tak żadnej korespondencji nie wysyła… poza niekończącymi się narzekaniami na temat Tawerny, którymi zalewa listę dyskusyjną.
Co ludzie powiedzą:
- weź majonez, dodaj żelki, proszek do pieczenia, torbę cukierków, pierś kurczaka i pączka, zmiksuj, posyp orzeszkami, ulep z tego ludzika i wyjdzie Ci Falka.
- ma pozytywnego świra na punkcjie Maców i OSXa (jakby była facetem, to by się nazywała 'makowym fanbojem’), przeglądarki Opery i małych pand; jak będzie duża chce pracować w policji, a narazie zadowala się tytułem „lewackiej cywilizacji śmierci” (czyt. feminazistka z niej)
- „NOT user friendly” ;p Ma nieznośną siostrę.
- Dwie rzeczy przychodzą mi do głowy. Pewnie mnie uzna za zbola, ale są to orzeszki i futerko. Osobiście nie widzę w tym nic zboczonego, ale wszyscy wiemy jakie są kobiety 😉
- Sensei. Klonuje armie ludziożernych pand i kradnie wiewiórki z parków. Taferna to anagram słowa Falka.
- hmmm… Wiesz, w tym akurat wypadku nie ma mowy o anonimowości w ankiecie, a mówi się, że wiewiórki mają ostre zęby. Co mogę zresztą napisać? Sympatyczniejsza niż wynika z tego, co inni mówią. No i jeszcze mnie nie pogryzła, choć BAZYL uprzedzał, że coś takiego może się stać 🙂
- wg obietnic PO wróci po wyborach. ;P
- Jedyna osoba, która wie kto, co i o kim tutaj napisał… z czego wynika, że musi być bardzo mądra, piękna, zgrabna i powabna ;p
- Do tej pory nie zostaliśmy sobie przedstawieni 😉 Tak naprawdę steruje BAZYLem.
- Mama? [na szczęście nie 😛 – dop. FLK] [Jeszcze – dop. BZL]
- Jedna z czterech osób z ekipy, z którymi utrzymuję stały kontakt. Ma irytującą zdolność spamowania śmiesznymi filmikami etc., jak tylko zmotywuję się do pracy nad czymkolwiek…
- Sympatyczna, zawsze uśmiechnięta i gotowa do żartu. Lubi słuchać bajek o turbo-bohaterach na dobranoc. 😛
- jak to mówią: jedź do Anglii, najlepsze Polki już tam są! Niezwykle frapująca kobieta, choć jej nigdy nie poznałem. Zostając muzułmaninem obowiązkowo musisz odwiedzić Mekkę. Zostając Tawerniakiem obowiązkowo musisz poznać Falkę.
Faust
Wszyscy zapamiętali Michała jako osobnika bardzo pracowitego. Do dzisiaj jego solucja do Icewind Dale II jest pokazywana jako przykład dobrego i bardzo szczegółowego poradnika do gry. W swoim czasie wykonał katorżniczą pracę sporządzenia bazy wszystkich artykułów jakie zostały zamieszczone w Tawernie RPG. Po tym dziele przestał być aktywny jak dawniej, ale nic dziwnego – każdy byłby zmęczony po przejrzeniu 2500 tekstów (to było ze cztery lata temu, teraz oczywiście mamy ich więcej i nikomu nie chce się kontynuować dzieła Fausta…).
Co ludzie powiedzą:
- Mroczna ksywka i gdybym nie był Sethem, to pewnie byłbym Faustem ;D
- Pewnego dnia po prostu zniknął bez śladu. Pozostał po nim tylko obłok dymu i zapach siarki 😉
- fajna ksywka, szkoda że nie znam
- Tawerniak z miasta Łodzi, jako i ja. W związku z tym, spotkaliśmy się w życiu dwa razy, zawsze przez przypadek. Byłoby może częściej, gdyby nie trudny z nim kontakt. Co niniejszym Faustowi wypominam.
- zapomniałem.
fds
Paweł znany jest z zamiłowania do zabawy wężami, szczególnie cudzymi. Tylnymi drzwiami dostał się do ekipy, a posadę na forum załatwiła mu sąsiadka, choć do tej pory nie udało się ustalić, jaką rolę odegrał w tym wszystkim rzeczony gad. Magister elektroniki i telekomunikacji, skojarzenia z wężopodobnymi kablami są jak najbardziej na miejscu. Od niedawna aktywny członek redakcyjnego zespołu korektorskiego, który nadużywa słowa „grafoman” i „to ssie”.
Co ludzie powiedzą:
- wiewiór, zboczuch (pożycza mi swoje hasło do stronki z hentajami! :*), podobno karciankowiec; nie śmieszą go niektóre komputerowe żarty, które mu podsyłam ;( a do tego, jak już się z nich śmieje, to wygląda, jakby narzekał 😛
- Redakcyjny duch. Niby jest, a go nigdzie nie widać 😛
- mam jego gg
- z postów na forum wynika, że jest taktowny jak głośne beknięcie i bezpośredni jak pieprznięcie młotkiem w głowę. Da się z nim jednak pogadać.
- Wiewiór wiodący lud na barykady.
- Wyhodowany na forum, bocznymi drzwiami wkręcił się do redakcji. Ale jak już tu jest, to nikt nie ma zamiaru go wywalić 😉
- Potrafi narzekać chyba jeszcze bardziej ode mnie. A do tego rozpętać wojnę o jeden znak interpunkcyjny… Korektor – Postrach Grafomanów. Jak widzę na tawernianym kanale jego komentarze do poprawianych właśnie przez niego potknięć innych redaktorów, odechciewa mi się pisać. Jeszcze by mój tekst trafił w jego ręce, brrrr…
- Obsmarowywanie ludzi z innych serwisów, flejmogenny styl pisania i założenie tematu „Wilkołak Apokalipsa: Sztuczne Cycki”. Cały fds… 😀
- pisze dziwne rzeczy na forum 🙂
Galizelle
W pewnych kręgach powiadają, że aby dostać się do redakcji, trzeba złożyć w ofierze pluszowego misia lub przekupić Falkę orzeszkami. Ewa jest jednak żywym zaprzeczeniem tych plotek: w jej przypadku wystarczyło podesłać BAZYLowi życiorys – jaszczur do tej pory nie otrząsnął się z tego szoku. Prywatnie studentka dziennikarstwa, publicznie najnowszy nabytek zdziesiątkowanej chorobami psychicznymi Redakcji.
Co ludzie powiedzą:
- korektorka-przodowniczka pracy: przy sprawdzaniu tekstów wyrabia 300% normy 😉
- Jej pojawienie się w ekipie sprawiło, że lobby Ew stało się prawie tak silne jak lobby Kaś 😀
Ghand
Janek jest jednym z najstarszych redaktorów Tawerny, który wciąż jest z nami. Miłośnik i student chemii, swoje pasje przelał na plastikowe sztućce. Znany jest z bitew na ten szlachetny oręż, które toczył z Falką. Wszystkie zwycięskie, jeżeli za potwierdznie zwycięstwa można uznać komentarze Falki: Mam całe ręce porysowane
. Niestrudzony strażnik relikwii będącej gwarancją ciągłości spójności świata – Świętej Dupy Ghanda. Nigdzie się bez niej nie rusza. Naprawdę!
Co ludzie powiedzą:
- właściciel sławnej tylnej części ciała 😉
- Znam go tylko z anatomii ;p
- Jego święte przymioty ostatnio błyszczą jakby mniej. Może dlatego, że pisze tylko okazjonalnie?
- Proponuję wprowadzić symbol ułatwiający wszelkie dyskusje o nim: (_g_) := (_!_) (dupa) Ghandiego. Ja bym wprawdzie wolał być pamiętanym za styl swoich tekstów, ale… Ave (_g_)! ;]
- On jeszcze żyje? 🙂
- jestem ciekaw, czy schudł, bo kiedyś był duży 😀 Pierwszy Tawerniak, z którym miałem kontakt. Ba, dzwoniliśmy do siebie w czasach drewnianych modemów i Internetu kupowanego na wiadra. Zapalony chemik, zdolne chłopisko.
- ku własnemu zdziwieniu znalazłam go na naszej-klasie 😀
goki
Robert podaje się za zwykłego studenta, który szlaja się od imprezy do imprezy, najmniej czasu poświęcając na naukę. Wszyscy jednak wiedzą, że to tylko pozory, bo z naszej ekipy nikt normalny wyjść nie może. Prywatnie matka Falki, ale nie potrafi podać jej ojca (te imprezy…). Fakt jest jeden – ojcem musiał być naprawdę duży chomik!
Co ludzie powiedzą:
- mama! :*
- Udziela się tylko na forum i kategorycznie odmawia propozycjom wpisania go na LD. Ale czynnie uczestniczy w życiu redakcji.
- Miły gość, od urodzenia mieszka w Krakowie i nawet zna go trochę lepiej od turystów. 😛
- ten, co chciał mangi w Tawernie! 😛
Hiliron
Prawdziwy Tawerniak żadnej pracy się nie boi, co udowodnił Michał. Kiedyś pisał świetne artykuły do kąciku Kryształów Czasu, a obecnie bryluje w firmie zajmującej się produkcją… maszyn do szycia! Wywiad donosi, że zajmuje się nawlekaniem nitek na igły lub robotą papierkową – sami nie wiemy co gorsze.
Co ludzie powiedzą:
- Pojawił się razem z Pyrtlesem i trochę ginął w jego blasku. Ale pisał sporo, pisał dobrze i na pewno jest istotną częścią historii TRPG.
- kojarzę jego awatara z forum…
- Hillary Clinton?
- źle mi się kojarzy.
Jarlaxle
Oto człowiek, który ma swoją wizję Tawerny RPG. Krążą wieści, że ta wizja ma coś wspólnego z emigracją pisma do Nowej Zelandii, ale to tylko plotki. Dawid jest niewątpliwie osobnikiem, który napisał najwięcej tekstów do Tawerny, jednak ze względu na natłok obowiązków ostatnio pisze ich znacznie mniej niż kiedyś. Ciągle zajęty – studiuje na dwóch kierunkach, zakłada fundację lub biuro podróży, a wolne chwile wypełnia mu rysowanie komiksów i inne twórcze zajęcia. Znany jest z tego, że jak ma sprawę to wydzwania do swoich ofiar i prowadzi długi monolog. Ładnie mówi, szkoda mu przerywać, nawet jak nie ma racji… Zaskoczeniem dla wielu może być fakt, że Jarl jest redaktorem naczelnym Tawerny.
Co ludzie powiedzą:
- pan sprzedający wycieczki do Nowej Zelandii
- prowadzi najbardziej rozbudowane wprowadzenia do sesji jakie znam. Byłam raptem na jednej, parę lat temu a do dziś nie umiem tego zapomnieć.
- fanatyczny liberał, na szczęście skończył z propagandą na LD. Teraz knuje plany wywiezienia wszystkich Polaków do Nowej Zelandii.
- On żyje w ogóle czy to tylko marionetka?
- Bregan, Bregan. 🙂 Lubi odwiedzać nory hobbitów w Nowej Zelandii i chodzić po górach. Śpiewa i tańczy. Ostatnio jak chciał z gitarą poderwać dziewczyny o mały włos nie deportowali go do Mongolii. ;P
- z Jarlem to są fajne historie. Ze trzy lata umawialiśmy się na wódkę, a jak się spotkaliśmy na CoolKonie i w środku nocy przez wyludniony Wrocław poszliśmy po rzeczony eliksir młodości na stację benzynową*, to Jarl popił ze dwa razy z gwinta i to było na tyle. No, a teraz poważnie – zamyślony, rozmarzony, z ogromną, żywą wyobraźnią. Bardzo ciepły człowiek, jeden z tych, którzy potrafią słuchać i prawdziwie dyskutować. Rzadkość. (*na CoolKonie, oczywiście, nie było alkoholu :])
Kazek
Wbrew obiegowej opinii ma na imię Darek. Naczelny grafik drugiej młodości Tawerny RPG, diabelnie zdolny i potrafiący to wykorzystywać. Przeciętny użytkownik Internetu musiał zetknąć się z jego pracami – kiedyś reklamami wyskakującymi na stronach Interii, później bannerami w Gadu-Gadu. Jeśli kiedyś na Google też zaczną wyskakiwać reklamy graficzne, to z całą pewnością będą to prace tego człowieka.
Co ludzie powiedzą:
- mam go w kontaktach na linkedin 😉
- Świetny grafik, ostatnio pracował nawet w Gadu-Gadu, ale teraz kontakt jest z nim bardzo ograniczony.
Kiwi
Antek pojawił się w ekipie, gdy zupełnie nie mieliśmy pomysłu na prowadzenie kącika gier cRPG. Z miejsca napisał kilka tekstów, które pozwoliły zachować ciągłość kącika. Początkowo tworzył pod pseudonimem Phoenix, a potem zmienił na Kiwi – i tak z pięknego odradzającego się z popiołów ptaka stał się zwykłym nielotem… Nic dziwnego, że jego przygoda z Tawerną się zakończyła. Zawsze chciał wybrać się na wycieczkę do Nowej Zelandii. Nie wiemy, czy to marzenie już się spełniło – jeśli nie, to życzymy mu tego: oby jak najprędzej!
Co ludzie powiedzą:
- jeden z moich ulubionych owoców ;>
- Dawniej Phoenix. Napisał kilka tekstów do cRPG i dziwi się, że wciąż mam go na liście kontaktów 🙂
- owoc czy ptak?
Kozax
Artur również był gwarantem ciągłości wydawania kącika gier cRPG. Pisał ciekawe teksty, recenzje, artykuły przekrojowe i felietony. Widać było, że wiedział, co w trawie piszczy, ale nie uchroniło go to od emerytury. Obecnie – jak każdy emerytowany redaktor – wygrzewa się na Kanarach i jeździ porsche… Czyli nie wiemy, co się z nim dzieje.
Co ludzie powiedzą:
- ziomal, sądząc po ksywie…
- Kolejny redaktor cRPG, który napisał kilka tekstów i mu przeszło. Może da się jeszcze parę razy namówić 🙂
- koza na eksport?
krucaFuks
Marcin jest bratem fdsa. Ciekawe czy sami by się do tego przyznali? Jako redaktor zaczynał w Sztandarze Młodych, a skończył w TRPG… Do tej pory zastanawiamy się, jak można upaść tak nisko. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, doskonale orientuje się we wszystkim, co jest związane z Internetem – od grafiki do użyteczności – nic dziwnego, że jest bezkompromisowym recenzentem wszystkiego co dzieje się z naszą stroną.
Co ludzie powiedzą:
- fan Tibii i wolnego oprogramowania (i jedno, i drugie jest szkodliwym skrzywieniem :P)
- Jak się uprze to i mur głową przebije. Choć niekoniecznie swoją.
- Łebski gość. Pomaga jak może, ale coś mało ma czasu chyba.
- kijem go do roboty nie zapędzisz, a czasem warto
Lethias
Szymon od pierwszych dni w ekipie budził kontrowersje – złośliwy, zgryźliwy i diabelnie inteligentny; śmieszył, tumanił, przestraszał. A jak już jesteśmy przy słowach poety, to użyjemy ich także do opisania teraźniejszości – tańce, hulanki, swawole! Wolny jak ptak i nabuzowany jak elektron – w tej chwili może być wszędzie i robić cokolwiek, zapewne jeszcze nie raz o nim usłyszymy.
Co ludzie powiedzą:
- jak sam siebie kiedyś określił: „spokojny jak rozjuszony baranek” 😉
- Zaświecił jak gwiazda, spadł jak meteoryt. Chciał pomóc, trochę pomógł, ale szybko przestał. Jeden z nieudanych powrotów, a taki dobry tekściarz.
- jak on mnie irytował! Do tego stopnia, że gdybym teraz po dwóch latach go poczytał też pewnie by mnie irytował! 🙂
Longinus
Żeby opisać Bartka potrzeba napisać osobny artykuł. To zresztą samo w sobie byłoby w jego stylu, ponieważ potrafił on ciągnąć długie (i merytoryczne!) rozważania na każdy temat. Wystarczy zresztą tylko spojrzeć na teksty, których w swoim czasie popełnił całkiem sporo. Bardzo towarzyska i bardzo serdeczna bestia, potrafiąca zmusić do śmiechu samym spojrzeniem.
Co ludzie powiedzą:
- człowiek renesansu, mistrz dokonywania niemożliwego, absolutnie rewelacyjna istota. Znany jako „Bestia Piekielna”, „Buczydło paskudne” i „Ten-który-rzuca-smokami-na-odległość”
- kiedyś użyłam go jako poduszki
- Longi to taki gość, który komentując komentarze do swojego niekrótkiego artykułu pisze tekst dłuższy od artykułu. Ale wszystko na temat. Poza tym wielki pluszak, jeśli mogę użyć tego słowa. Nadal niegroźny.
- Przyjął bez uwag mój pierwszy tekst do TRPG. Tekst nie był zły, ale z perspektywy czasu widzę, iż prawdopodobnie Longiemu brakowało mocno artów do działu. ;P
- Świetny facet, fan mangi i anime.
- nie wiem czemu to chłopisko tak wcześnie przestało pisać. Rzadki talent.
Lorien
Podobno Ania to typ imprezowiczki. Nie można jej odmówić jednego – ognistego temperamentu. Studiuje na dwóch kierunkach, a w przerwach pracuje w administracji Onetu. Podobno na nic nie ma czasu, ale jak się ostatnio okazało, na wspólny meeting z naszą ekipą potrafi wygospodarować parę chwil.
Co ludzie powiedzą:
- łojejeje, ale się zmieniła. Dawniej była mroczna i metalowa, w stylu elfickim, teraz wygląda dużo doroślej, nieco eklektycznie i ekstrawagancko. Zajmuje się setką rzeczy na raz, studiuje nieokreśloną ilość kierunków… No, wow.
- od daaawna trzyma się z daleka od Tawerny… swego czasu w pewnych kręgach była znana jako Pan Lorien 😀
- Ostatnio widziałem ją w Krakowie. Ledwo znalazła chwilę na mini-meet. Nic więc dziwnego, że już praktycznie nie gości na łamach TRPG.
- Człowiek impreza. Lubi ostrą muzykę i ostre imprezy. Pracuje w Onecie. Wspominałem już, że uwielbia imprezować?
- z RIP-em kiedyś mieli słodziaszne fotki :] A z owych fotek wyłaniał się obraz atrakcyjnej, piwnej gothki ze zrytym beretem :]
Luinil
Katarzyna jest oryginalną góralką. Podczas gdy inni siedzą w szarych miastach i narzekają na pluchę, ona się cieszy, bo znów zasypał ich śnieg i nie ma jak pójść do szkoły… Tak było dawniej, bo teraz ta niezwykle sympatyczna istota studiuje w Zakopanem. Nie zmieniły się tylko zainteresowania, a wśród nich Irlandia i tańce celtyckie. Stanowczo dementtujemy pogłoski, jakoby miała jedno oko bardziej!
Co ludzie powiedzą:
- ładna jak cholera 😉
- Wielka fanka Irlandii. Nic dziwnego, że wyjechała na wyspy. Poza tym kibic siatkówki, a raczej siatkarzy. Ale bardziej zgadzam się z jej mamą jeśli chodzi o tego najlepszego 😉
- mój elf. Najlepsza przyjaciółka, jaką sobie można wymarzyć. Malkovich, cynamon, brytyjskość i ciepłość. Napiszę dla niej baśń.
MAd Phantom
Multum zainteresowań oraz spraw związanych z planami opanowania umysłów wszystkich mieszkańców Ziemi sprawia, że trudno nadążyć za tym, czym Łukasz się aktualnie zajmuje. Z chęcią zostałby przywódcą Illuminati, Masonów i wszystkich innych tajnych organizacyj, zakładając przy okazji jakąś własną. W wolnych chwilach lubi przekonywać wszystkich potencjalnie zainteresowanym (czyli każdego, kto się nawinie), że jego IQ plasuje się w okolicach 200 – tego jak wielu do tego przekonał, można się dowiedzieć obracając się w środowisku fanów internetowych riddli, w którym MAd jest powszechnie znany. Wiecznie wesoły fan(atyk) jamników, część ludzi zaurocza swoim podejściem do życia, innych zaś zraża mocno rozwiniętym poczuciem własnej wartości. Na pewno trudno jest go spotkać i pozostać obojętnym.
Co ludzie powiedzą:
- jamnik z Mensy
- Nie widziałam człowieka, ale „z literek” nieodparcie kojarzy mi się z Longinusem. Mieszka, jak się okazuje, niedaleko mnie więc w najbliższej przyszłości mam zamiar go napaść i wymusić poprowadzenie obiecanej sesyjki.
- mam jego gg
- MAd to jeden z największych przekrętów, jakich „spotkałem”. Nikt inny nie pouczał swojej nauczycielki od matmy, co to jest czwarty wymiar. Mózg. 😉
- Człowiek orkiestra. Wszędzie go pełno, ale chyba i tak za mało go w Tawernie RPG 🙂
- jak potrzebujesz rady na dowolny temat, wypowiedzianej pełnym pewności tonem, to zwróć się do niego.
- No comment. Kiedy już będzie rządził światem, chcę być w jego łaskach. Liczę na przydział jamnika-opiekuna i prawo do widzenia się chociaż raz w miesiącu z moją duszą… Ale komentarz, że jego wiecznie dobry, często ironizujący humor i zadowolenie z siebie potrafią czasem wręcz zdołować chyba zostanie mi wybaczony?…
Makk
Jak większość redaktorów i redaktorek, Maciek ma pozytywnego świra, który w jego przypadku ujawnia się w postaci tekstów do kącika Warhammera.
Dzięki niemu i jego artykułom czytelnicy mają frajdę, a korekta się nie nudzi. Obecnie studiuje informatykę na WSHE w Łodzi i sprawia wrażenie bardzo zapracowanego. Jednak przed każdym dedlajnem znajduje sobie budkę telefoniczną, gdzie się przemienia w superherosa piszącego tekst za tekstem i zwalczającego Bandę Złych Korektorów.
Co ludzie powiedzą:
- dawno go nie widziałem, był i się zmył w odmętach warhammera.
- chwali się przekładaniem paczek ;>
- Wyjechał na wakacje za granicę i chyba nie chce wrócić. Czasami widuję go na forum i z tego co wiem kontaktuje się z BLACKsem. Chyba ciągle ma chęci działać.
- Rozruszał kącik warhammera i zniknął, by potem powrócić i straszyć korektę.
- Gdyby spełnił się choć niewielki ułamek klątw, którymi obrzucany jest na kanale w czasie dyskusji nad korektą, jego szczątki zbierano by w całej Europie. A potem eksportowano do Azji, Australii, na Księżyc… byle dalej.
- Zaginiony w akcji. Jeden z niewielu ludzi, którzy pomogli przy kąciku WFRP… R.I.P. albo powracaj jak najszybciej!
Muoteck
Patryk to redaktor o istnieniu którego wiedzieli tylko nieliczni, bo zawsze działał ostrożnie i przez pośredników w postaci szefa kącika. Podobno wie wszystko o bestiach z sagi o wiedźminie i chyba stąd ta ostrożność w kontaktach z Redakcją. Poza tym nieźle rysuje.
Co ludzie powiedzą:
- erm… fajna ksywa… kto to?
- Założył sobie kiedyś, że będzie w każdej redakcji w jakiej się da. No i chyba nie wytrzymał tego tempa.
- nie znam faceta, ale takie nicki zawsze mnie rozbrajają 🙂
Nalavara
Nasza naczelna ilustratorka okładek od dziecka była bardzo kapryśna – najpierw nie jadła posiłków (niedojedzone resztki chowała w cukierniczce), a teraz unika fotografów. Nam jednak udało się namierzyć jej zdjęcie, zrobione podczas konwentu, gdy chwaliła się swoją muskulaturą na prelekcji. Prywatnie wielce uzdolniona studentka Akademii Sztuk Pięknych.
Co ludzie powiedzą:
- bosko rysuje, każdy obrazek trafia na okładkę
- Prywatnie moja siostra z tendencją do grymaszenia przy jedzeniu i nienawidzenia różowego. Świetnie rysuje.
- chcę, by kiedyś ilustrowała moje opowiadania :]
Narmo
Na kogoś musiał trafić ten opis, bo przecież wszyscy wiedzą, że to co jest napisane w tym artykule, zostało wymyślone i rozlosowane miedzy redaktorów. Ale do rzeczy… Marcin to pożeracz serc niewieścich: najpierw olśniewa erudycją, potem spożywa serducho, a na koniec opisuje wszystko w swoich wierszach. Oprócz klecenia rymów komponuje, pisze prozę i bawi się fotografią. Do kompletu brakuje mu tylko malowania, choć podobno razem z Equinoxem planują namalować tęczę. Namalować albo wyhaftować, różnica niewielka…
Co ludzie powiedzą:
- to ten od poezji, nie?
- Kolejna z osób, która drastycznie zmieniła image. Jakiś czas temu Narmo wyglądał jak nietypowy, ale jednak – bywalec siłowni. Później jego „look: skierował się w stronę poety romantycznego – mogliby iść w zawody z Jarlem za jego najlepszych czasów 😉
- na fotce wygląda jak Frodo…
- poeta, którego teksty czytam tylko z braku zajęcia. Nie trawię poezji i jak do tej pory znalazłem tylko jeden wiersz, który naprawdę wywołał u mnie jakąś reakcję. W pozostałych przypadkach uważam wiersze za grafomanię 😉
- poeta. Wiedział, co to jest amfibrach, i znacznie lepiej się zna na poetyce. ;P
- Jeden z redaktorów, którzy są bardzo profesjonalni w tym co robią. Od niego o sprawach językowych dowiedziałem się więcej niż przez 12 lat szkoły.
Olek
Może to dziwne, ale Olek (dawniej olek-olek) ma na imię Olek. Miłośnik fantastyki i erpegów od czasów młodości, na starość nie zatracił tej fascynacji. Zawsze trochę na uboczu TRPG, mimo upływu czasu cały czas tam obecny. Obecnie student pedagogiki w mieście podwyższonego rydzyka, zadeklarowany ateista.
Co ludzie powiedzą:
- nigdy nie zapomnę jego boskiej sygnaturki: „Are you TOLKIEN to me?” ;D
- dawniej olek-olek. Na trochę rozstał się z Tawerną i to pozwoliło mu się wyleczyć ze schizofrenii 😉
- ten z Torunia?
Oso
Wieść gminna niesie, że Paweł w pewnym momencie stanął przed nie lada dylematem. Czytając największe ziny o fantastyce postanowił spróbować swych sił pisząc dla jednego z nich. Wybrał w swoim przeczuciu ten słabszy (bo łatwiej się do takiego dostać), lecz nie przewidział, że to droga z której się nie wraca. Obecnie studiuje informatykę, czyta ksiązki i pisze recenzje. Poza tym nie je, nie pije i nie śpi. A potem straszy w Animal Planet zaczerwienionymi oczami…
Co ludzie powiedzą:
- recenzent uwielbiany przez korektę 😉
- Typowy geek, taki młody, a taki zatracony.
- Bardzo dobry recenzent. Razem z Szelmonem mogliby straszyć ludzi po zmroku w ciemnych uliczkach. Ale całkiem fajny gość.
- w końcu ktoś doceniający poprawną pisownię.
Pita
Jeśli ktoś uważa, że zna się na grach cRPG, to Piotr krótko i nie przebierając w słowach sprowadzi go na ziemię. A trzeba przyznać, że mało jest tak obeznanych z tematem jak on – aż dziw bierze, że magazyny o grach się o niego nie zabijają. Choć debiutował w Tawernie (o czym przypomina niemal na każdym kroku), to ma na koncie publikacje w naprawdę wielu tytułach. Prywatnie bardzo serdeczny typ, student anglistyki, którego skromność może się równać tylko z zapałem i zaangażowaniem w pracę… Przynajmniej dopóki nie trzeba bawić się w techniczne szczegóły.
Co ludzie powiedzą:
- konsolowiec; miło mi się kojarzy, bo bardzo lubię kebaby 😉
- crpgowiec, który chyba też interesuje się m&a (jeśli dobrze pamiętam), więc adnotacja podobna jak w przypadku Danai (zamieniając dziewczynę na chłopaka oczywiście).
- Bardzo wszechstronny miłośnik gier. Pisze praktycznie do czego się da i wszyscy go doceniają.
- ogień płonie w jego żyłach, a konsole w głowie
- gość z zapałem, jeden z tych, o których z pełną odpowiedzialnością można napisać, że jak trzaśnie tekst, to na poziomie.
Pyrtles
Jeżeli obok tego opisu nie będzie fotki, to potwierdzi się, że wraz z upływem czasu Przemek nic się nie zmienił. Choć we włosach ma już pierwsze siwe nitki i szykuje się do żeniaczki, wciąż robi za trzech i nie ma czasu by pamiętać o wszystkim. Ale tak bywa z wziętymi prawnikami. Kiedyś chciał zrobić konwent w Dąbrowie Górniczej, ale te plany się nieco zdezaktualizowały, gdy przestał pracować w Domu Kultury.
Co ludzie powiedzą:
- KaCetowiec
- Pierwszy prawnik w ekipie. Chciałbym mieć siłę pisać tyle i tak dobrze jak on to w swoim czasie robił. Ciągle planuje co by tu jeszcze napisać, ale czasu jakby mniej. Ludzkość go traci – niedługo będzie się żenił.
- chyba pan prawnik, co nie? Zresztą: nieważne. Ważne jest to, że pisał potwornie długie teksty, od których stawał mózg. Gdyby nie praca i życie prywatne, o erpegach napisałby pewnie drugiego Pana Tadeusza czy inną Brittanicę :]
Rallat
Grzegorz jest niezwykle pracowitym człowiekiem, co udowodnił przez długi czas prowadząc Działkę Mistrza Gry. Na swój pierwszy konwent pojechał na drugi koniec Polski, byle tylko przy okazji spotkać kilku tawerniaków. Wakacje zwykł spędzać na Mazurach, zresztą zamiłowanie do wioseł widać na fotografii obok. Ostatnio w dobrym stylu (na czele listy) dostał się na studia medyczne; lekarza w naszej ekipie chyba dotąd nie było.
Co ludzie powiedzą:
- ksywka zawsze kojarzy mi się ze szczurem…
- lubi R.E.M. Lubię go. ;P
- Jakoś tak wypalił się chyba. Ale ciągle aktywny, mam wrażenie, że trzeba go nieco przycisnąć. Prywatnie to wygląda identycznie jak jego postać na okładce 🙂 Nie śmieszy go najlepszy dowcip Stargejtów 🙁
- nieodmiennie mi się ze szczurem kojarzy ta ksywka.
- Daje radę. :]
- mój rówieśnik bodajże ;]
Rathor
W historii TRPG mamy tylko jednego redaktora, który zajmował się Earth Dawnem – to Dawid. Kiedyś napisał, że musi zrobić sobie przerwę i w tym czasie napisał jedyny polski dodatek do ED, lecz obiecał powrócić. Kilka lat później rzeczywiście wrócił, lecz niestety nie podjął się żadnej pracy w ekipie.
Co ludzie powiedzą:
- ksywka zawsze kojarzy mi się z 'Rallat’, a przez to ze szczurem…
- Wrócił po latach i znikł. W sumie nie wiedziałem, czy jest sens go umieszczać na tej liście.
RIP
Przemek to taki Jaś Wędrowniczek – mieszkał w Łomży, studiował na Śląsku, randkował z pannami z Bielska i Krakowa, aż w końcu przeprowadził się do Wrocławia. Krótko mówiąc: kawał Polski zwiedził; mało było redakcyjnych spotkań, na których się nie pojawił. Nie znaczy to jednak, że dobrze orientuje się w terenie: jak szuka czegoś do picia, to zawsze ominie sklep pod nosem i będzie się pół godziny błąkał… W Tawernie robi za pana od brudnej roboty – zarządza listą dyskusyjną i decyduje, kogo zapisać, a kogo nie wpuścić. Kiedyś dawał bany zbyt rozgadanym, ale na starość złagodniał. Albo to my przestaliśmy spamować listę jak najęci…
Co ludzie powiedzą:
- Cierpliwy. Jakieś 60 lat temu obiecałem mu kratę browarów i nawet się nie upomni. 😉 Ogólnie super gość. 🙂
- mój ulubiony znajomy płci męskiej i prywatnie chłopak mojej ulubionej znajomej płci żeńskiej 😉
- alkoholik, alkoholik, student, alkoholik…
- Dzięki niemu LD wciąż się jeszcze kręci. Nie widać go w zinie, ale to jeden z tych trybików, bez których TRPG nie mogłaby się kręcić. Niegroźny, chyba, że go zabraknie 🙂
- wieczny poszukiwacz imprezy
- z jego zdjęcia „moja uczelnia” z pentagramem wydreptanym w śniegu na wielkim placu do dziś mam bekę :] Ależ to mhroczny typ! 😛
Seth
Do Tawerny zawsze ciągnęły dziwne monstra, nic dziwnego, że wśród tej menażerii pojawił się też bóg. Chodzi oczywiście o egipskiego Setha, czyli Krzysztofa. Znalazł on swoje miejsce w KGF-ie, a konkretniej założył kącik Świata Mroku. Poza tym nie wyróżnia się niczym poza sumiennością – nawet gdy nie ma KGF-u, można się spodziewać, że przyśle swoje teksty. Z tego mroku aż zaczął nadużywać najmroczniejszego znaku interpunkcyjnego – wielokropka…
Co ludzie powiedzą:
- nie, to nie ten od bobrów 😉
- Najfajniejszy człowiek jakiego kiedykolwiek poznałem! Dziewczyny, mogę was z nim umówić, bo to naprawdę świetny facet! Jaki inteligentny, jaki przystojny, a jaki wygadany! (Mógłbym tak dalej, ale skromność mi nie pozwala ;])
- dla przyjaciół Suthek, czy jakoś tak. Ma słabość do szablozębych i innych dziwactw ze Świata Mroku.
- szczerzy kły ale to tylko pozory, zapewnia sporawy ruch w dziale z sesjami i to się liczy.
Sir OsaX
Wystarczy spojrzeć na zdjęcie i wszystko jasne. Oskar to typowy metal w glanach z długimi włosami, do tego interesujący się japońskimi kreskówkami. U nas jednak dał się poznać jako znawca gier cRPG, przez długi czas stojący na czele kącika im poświęconego. Obecnie student informatyki, co pewnie też nikogo za bardzo nie dziwi.
Co ludzie powiedzą:
- on żyje! gdzieś… chyba… mam go na liście przyjaciół na last.fm 😉
- Właściwie nie wiem co mogę o nim napisać. Spoko typ, czasami zbyt poważnie do życia pochodzi, ale wtedy go prostuję na GG 🙂
- zrylec. Tu nawet nie chodzi o to, że go nie lubię. Po prostu jest zryty 🙂
Sir Torpeda
Krzysztof jest najwolniejszą torpedą jaką widział świat. Spałby najchętniej do południa, a biegał spacerkiem… Aż dziw bierze, że zawsze ze wszystkim zdąża. Bardzo sympatyczny i towarzyski, w swoim czasie na osiemnaste urodziny zaprosił wszystkich z Redakcji. Pisał artykuły gdzie tylko się dało, a obecnie pracuje jako fotograf w lokalnej gazecie i studiuje polonistykę. Posiadacz drugiego z wielkich tawernianych artefaktów – Poroża Torpedy, niestety zaginionego w niewiadomych okolicznościach.
Co ludzie powiedzą:
- fotograf z porożem
- z urodzenia Żaganianin, z przekonania Zielonogórzanin, a z wyboru Gorzowiak :> Ale poroże zawsze te same 🙂
- Zdaje się, że odkąd prowadzi własny dział w CDA, ma prenumeratę i nie potrzebuje już, żebym mu skanował jego teksty. 😛
- Pierwsza osoba, którą poznałem w TRPG. Jakoś zawsze się z nim dobrze dogadywałem.
- pan fotoreporter. Jak zobaczycie zdjęcia w Newsweekach czy innych Politykach podpisane „Krzysztof Tomicz” to się nie zdziwcie. A Tobie, Torp, życzę tego bardzo serdecznie.
Soulfein
Podczas gdy graczy na całym świecie elektryzują gry na najnowocześniejszych silnikach graficznych, z rozbudowana fabułą i wgniatającą w fotel akcją, Rafał gra w Tibię. Trzeba mu jednak oddać, że zna tę grę jak mało kto. Zwykle w swoim kąciku ogłaszał minikonkursy, za które nagradzał artefaktami w świecie gry. Gdy pojawił się na Liście Dyskusyjnej zapałał miłością do stópek Falki. Wiedzieliśmy, ze redaktorom u nas odbija, ale Rafał pobił chyba wszystkie rekordy szybkości.
Co ludzie powiedzą:
- ma fetysz na punkcie stópek
- fan stóp Falki ;P Trochę narwany człowiek, ale sympatycznie się z nim gadało. Od dłuższego czasu nie daje oznak życia.
- Ile razy przypomnę sobie moją przygodę z Tibią, tyle razy jestem pełen podziwu dla tego gościa – Skąd on ma siłę, żeby w to grać?
- ortograficzny anarchista, brrr
Szelmon
Szymon mieszka na Wyspach, a w naszym kraju pojawia się okazjonalnie. Odkąd tylko pojawił się na Liście Dyskusyjnej, próbuje się spotkać z jakimiś tawerniakami. Lecz los nie jest dla niego zbyt łaskawy: ostatnim razem, gdy był umówiony na takie spotkanie, skończył z rozbitą głową i szeregiem szwów. Niech nikogo nie zwiedzie ta ponura mina na zdjęciu – to był zwyczajny wypadek, a Szelmon tylko pozuje na groźnego typa. Świeżo upieczony tatuś pracuje jako grafik. Wszystkie okładki TRPG przechodzą przez jego ręce.
Co ludzie powiedzą:
- grafik, tatusiek, zbój zza rogu; w skrócie: trzymać się z daleka
- Co tu gadać, nasz człowiek za kurtyną ;] Jak każdy autor lubi jak się docenia jego prace 😉 Swoją drogą strasznie się leni ostatnimi czasy, ale to raczej przez swoją małą. Może i ona coś narysuje kiedyś Wujkowi Sethowi 😛
- Sądzi, że jest niezłym grafikiem… i zaraża tym innych (choroba rozprzestrzenia się głównie poprzez jego prace) 😉 Co więcej, zrobił sobie własnego backupa.
- Pierwszy ojciec TRPG, chciałoby się powiedzieć Ojciec Dyrektor TRPG. Świetny grafik, spoko gość, ale o dość radykalnym sposobie wyrażania opinii. Na szczęście zgubił swój ulubiony nóż 😉
- ma w sobie tyle samo spokoju co palacz na beczce z prochem, wystarczy mały błąd i BUM
Vil’Mathien
Kolejna graficzka w tej drużynie, czyli Katarzyna. Ilustrowała artykuły do Kryształów Czasu, a gdy zabrakło tekstów, oddała się studiowaniu. Odkąd pamiętam organizuje sobie drużynę do grania w RPG, ale jakoś nie bardzo jej to wychodzi. Zresztą nic dziwnego, skoro nawet na CoolKon v.2.0. przybyła jak juz nie było czego sprzątać po tej imprezie. Na szczęście rok później zdążyła ciut wcześniej. Ostatnio skończyła licencjat w jakiejś szkole plastycznej i obnosi się tytułem niedorobionego magistra. Bardzo ciepła i sympatyczna osoba.
Co ludzie powiedzą:
- ma takie fajne imię, zupełnie jak ja 😉
- Toczyliśmy regularne boje na emotki na GG, ale odkąd oddałem jej tytuł Emotkowego Króla, przestała dawać znaki życia. Co ta władza robi z człowiekiem 😉
- ona mi się podoba. W sensie, że ładna jest. I ma coś ciepłego odmalowanego w uśmiechu.
Zieziór
Dr Zieziór jest sławnym tawernianym psychiatrą, który wraz z siostrą Chryzostomą straszył niektórych redaktorów lewatywą. Potem mu się znikło i słuch o nim zaginął. Oficjalnie Andrzej cały czas jest w redkacji i czyta wiadomości z listy dyskusyjnej, ale mało kto wie, co działo się z nim przez ostatnie parę lat. Nieliczni są świadomi tego, że nasz doktorek odbył wakacyjne szkolenie wojskowe, przez co pozbył się swoich długich, lśniących loczków, na widok których panny mdlały, a panowie czerwienieli z zazdrości. Mały zieziórczy come-back miał miejsce po premierze Wiedźmina w postaci recenzji tejże gry. Trudno jednak powiedzieć, czy to oznacza oficjalny powrót, czy też był to jednarazowy incydent.
Co ludzie powiedzą:
- szanowny małżonek, który zajmuje się piątką naszych dzieci. Jego drużyna dokopała mi w Hattricku, więc już nie będę się z nim na sparingi umawiać 😉
- kto to?
- Ślimak i samo ZŁO.
– Ziezióra nie trzeba nikomu przedstawiać. Ciągle się miga od czego tylko może, z TRPG na czele 🙂 - Człowiek posiadający niezwykły talent do wyprowadzania innych z równowagi. Poza tym, ciut za bardzo lubi mieć rację, a tendencja do wyśmiewania równolegle z argumentowaniem potrafi drażnić. Najbardziej irytujące jest chyba jednak to, iż trudno go nie lubić. ;P
- Uciekł gdzieś z Chryzostomą i tyle go widziałem. 😉
- futbolista napaleniec-zapaleniec, gdyby mógł zamieszkałby na boisku piłkarskim. Niby nie pisze, niby się nie udziela, niby go nie ma, a jak wysmażył recenzję „wiedźmina” to się uśmiechnąłem. Bo ten facet wie, jak pisać. I budzi cholerną sympatię 🙂
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz