KABARET CIĄG DALSZY NASTĄPI MA NIEWĄTPLIWY ZASZCZYT PRZEDSTAWIĆ AKT STWORZENIA W AKTACH WIELU CZYLI SZTUKI KOMICZNE, ACZ NIEKONIECZNIE…
CZĘŚĆ I
czyli sztuka kosmogeniczno-idiotyczna
O POCZĄTKU POCZĄTKU, CZYLI COŚ Z NICZEGO
Dramatis personae (in order of appearance):
Eru, Jedyny.
Melkor, charakter nie do końca zły, za to ze zwierzątkiem.
Manwe, charakter nie do końca dobry, za to z mową chyżą.
Mandos, osobnik zapracowany niezwykle.
Czas akcji: przed czasem.
Przestrzeń akcji: poza przestrzenią.
[Na scenie, na tronie siedzi Eru, Jedyny.]
Eru, Jedyny:
Jam jest Światłość, jam jest Mądrość,
Wczoraj, Dziś i Jutro,
Jam jest Pierwszy i Jedyny…
Samemu mi smutno…
[Mina mu rzednie.]
Może sobie w kości pogram?
Dziewkę wychędożę?
Nie ma dziewek, nie ma kości…
Chyba coś dziś stworzę!
[Humorek mu się poprawia, zaczyna majsterkować: bierze do ręki śrubokręt i zaczyna wkręcać śrubkę.]
Gdzieś u szczytu będzie główka,
zaś przy pasie sprzączka.
Kurde, jak mi dobrze idzie!
Mów mi Złota Rączka!
A oto me pierwsze dzieło
rodzi się wnet w chwale.
Może dam mu na chrzcie Melkor?
Brzmi to doskonale!
Melkor:
[Pojawia się znikąd, tj. z zamysłu Iluvatara.]
Witaj Ojcze mój czcigodny!
Miłuję Cię wiela!
[Scena miłowania ojca została ocenzurowana.]
Tak jak elfów, no i ludzi,
miłość mię rozdziera!
Eru:
Ja zaś także Cię miłuję,
aż mię w dołku ściska.
Siadaj tedy na kolankach,
będziesz miał braciszka.
[Majsterkuje.]
Melkor:
Lecz co czynisz, drogi Ojcze!
Ty do zguby zdążasz!
Ten, którego teraz stwarzasz,
będzie się wymądrzał!
Eru:
Och, nie marudź drogi synku,
patrz, jak dziecię ładne.
Jakie oczka! Jaki nosek!
Chyba dam mu Manwe!
Manwe:
Jam jest Manwe, jam Sulimo,
Światłości Ostoja…
Każdy, kto ma w sercu Cienia,
będzie się mie bojał!
[Spogląda na Melkora znacząco.]
Melkor:
[Bojając się na uboczu.]
Och, jak bojam się ja wielce!
Teraz dupa blada!
Czyżby wiedział już braciszek,
że mam w sercu gada?
[Pokazuje publiczności pluszowego węża, którego chowa pod koszulą.]
Eru:
Och, miał rację brat Twój starszy.
Słowa Twoje hoże!
Gadasz niczym Balcerowicz…
Siadnij przy Melkorze!
Manwe:
Nie usiądę przy nim Ojcze,
on to Zwiastun Burzy.
Przepowiadam Tobie Eru,
nieraz on Cię wkurzy!
[Siada na stronie drugiej, pokazuje język Melkorowi. Melkor odwzajemnia gest.]
Eru:
Ależ dzisiaj wystąpiła
na horoskop hossa!
Przepowiednie, moi mili,
Domeną Mandosa!
[Mandosa majsterkuje.]
[W tak zwanym między czasie Melkor i Manwe wzajemnie obrzucają się kulkami papieru.]
[Eru podaje śrubokręt Manwemu, zwraca się do świeżo zmajsterkowanego Mandosa.]
Cóżeś taki jest ponury,
synku mój malutki.
Czyżbym Cię nie naoliwił?
Nie dokręcił śrubki?
Mandos:
Smutny jestem, bo mię przyszłość
pracowita czyha.
Wielu będzie o numery
totolotka pytać.
Eru:
Niechaj zgrzebne takie myśli
nie siedzą Ci w głowie.
Weź się lepiej do roboty!!!
Co nam dziś przepowiesz?
[Manwe rzuca w Melkora śrubokrętem, na nieszczęście chybia.]
Mandos:
[Ciężko wzdycha.]
[Na uboczu.]
Teraz widzisz, ma Widowni,
czeka mię moc znoju.
Nawet mi już mój tatulo
nie daje spokoju.
[W tle Melkor szczuje Manwego pluszowym wężem.]
[Do ojca]
Odpowiem Ci, Ojcze boski,
skoro wypytujesz.
Przepowiadam: w drugim akcie
niejedno zmajstrujesz.
[Kurtyna opada przy brawurowych oklaskach publiczności.]
Całkiem fajny
Tekścik podoba mi się bardzo, ale po przeprowadzonym eksperymencie wiem, że tylko osoby, które czytały Silmarillion to docenią.
Dałam to do przeczytania mojemu chłopakowi, który zna Tolkiena z „Powrotu króla”, na który prawie siłą zaciągnęłam go do kina. Powyższy tekst nie zrobił na nim najmniejszego wrażenia. A szkoda.
Masz racje
Masz racje tylko osoby które miały styczność z Silmarillionem w pełni zrozumią ten tekst. Niemniej inni też mogą sprubować XP. Mi osobiście przypadł do gustu. Czekam na następne części ;]
Od autora
Części napisałem do tej pory pięć, z czego w tawernie opublikowałem trzy, a o dwóch pozostałym przypomniała mi dziś Falka. Więcej już pewnie nie będzie, bo ostatnio z fantastyką mam raczej niewiele wspólnego, ale co jest to z chęcią pokażę. na zasadzie: oddaję tobie, co kryję w sobie.
Pozdrawiam, Michał
Dobre…
Całkem całkiem tekst. Tylko, że z przedmówcami niepodobna się nie zgodzić. Zrozumieją tylko ci so Silmarilliona przeczytali
🙂
Ale jeśli go czytali to po prostu nie będą mogli nie przyznać, że to świetny tekst 😉 Ja byłem pod wielkim wrażeniem, Jack 😉
Brawa 🙂
Brawo, po prostu brawo
He he
Tylko pogratulować talentu pisarskiego………
:]
HaHa
no że nie powiem . Macie racje świetne ale dla tych co silmarilliona czytali
Taa
Tylko ci, którzy przyczytali Silmarillion cokolwiek zrozumieją, ja się przy tym zdrowo ubawiłem
Młocne
A ja silmarioliona przeczytałem więc ubawiłem się przednio a nawet zrozumiałem
To musi wygladac uroczo:
siedzi sobie dziewcze w pracy i chichra sie jak glupi do sera, czytajac tenze dramacik 🙂 Szkoda, ze nikt w okolicy nie mowi po polsku.
Niemożliwe…
Wystawiam akty 1 – 3 w szkole! Jako Eru i reżyser 🙂 No i taka mała sprawa: jako jedyny w klasie przeczytałem Silmarilliona(no jeszcze jeden kumpel) a wszystkich bawi! Poprostu brawo Jack, i nie obraź się, że o prawa autorskie nie pytałem 🙂
mini teatr
fajnie odegrać to w domu z kolegami
brawo
bRAWO !!!
Od autora 🙂
Tak z ciekawości: były pozostałe części w Tawernie? Jeśli nie, to są na stronie Pod Rozbrykanym Balrogiem, opublikowałem je tam jako Aiwelosse. O wystawienie sztuki się nie gniewam, uznajmy, że te teksty mają charakter freeware 🙂
Pozdrawiam,
A nich Cie, Jack!
Siedzę na infie i czytam. Co chwilę śmieję sie na głos. Facet mnie zaraz za drzwi wywali 🙂