Wikingowie to skandynawscy wojownicy, którzy od VIII wieku podejmowali dalekie wyprawy o charakterze kupieckim, rabunkowym lub osadniczym. W przypadku wypraw łupieżczo-handlowych mówi się o wikindze zachodniej i wikindze wschodniej. Organizatorami wypraw do krajów Europy Zachodniej byli Normanowie duńscy i norwescy (czyli właśnie wikingowie), a także mieszkańcy dzisiejszej południowej Szwecji.
– Wikipedia, Wolna Encyklopedia.
Albi, wzorem innych polskich wydawnictw, nie zwalnia tempa w wydawaniu dobrych planszówek. Co więcej zwiększa ilość wypuszczanych na rynek produkcji. Nie są to już kolejne dodatki do Carcassonne, a zupełnie nowe, równie solidne gry, takie jak Galaxy Trucker, zapowiadany hit – Pandemia i właśnie omawiany przeze mnie twór Michaela Kieslinga pod tytułem Wikingowie. Muszę przyznać, że dokonania Kieslinga są mi znane tylko z jego licznych produkcji wydanych w duecie z Wolfgangiem Kramerem. Ze wstydem stwierdzam, że grałem w tylko jedną ich produkcję, a mianowicie grę Verflixxt niezwykle zachwalaną przez Trzewika na łamach pisma Świat Gier Planszowych. Muszę przyznać, że owa gra jest poprawna i dobra, ale nie miałem wrażenia jakiegoś ogromnego zachwytu i syndromu zbierania szczęki z podłogi. Nie wiedziałem więc, czego mam oczekiwać po Wikingach. Wiedzcie jednak, że dobrze się stało, iż dane mi było skosztować tej gry, bo jest iście wyborna.
Gdy odbierałem od listonosza paczkę z grą Wikingowie, już widok samego pudła zrobił na mnie spore wrażenie. Świetnie wykonane opakowanie, przywodzące mi na myśl grę Thurn und Taxis – która notabene będzie wydana również przez Albi pod nazwą Kurier Pocztowy – okraszone zostało piękną ilustracją, przedstawiającą tytułowych wojów. Będąc w szale stykania się z nową grą, jak na prawdziwego geeka przystało, czym prędzej rozpakowałem grę by dostać się do wnętrza. A tam czekał na mnie komponentowy, planszówkowy raj. Gruba, wytrzymała plansza, kolorystycznie przypominająca mi nieco pudełko gry Keltis (głównie ze względu na kolor). Świetnie spisana, intuicyjna instrukcja na kredowym, kolorowym papierze, cztery startowe podstawki graczy, lniany woreczek, kafelki wysp i statków (rozmiarem i wykonaniem przypominające te od Carcassonne), żetony monet i prawie osiemdziesięciu wikingów w postaci fajnych, drewnianych i kolorowych pionków. Jedyny minusik jest taki, że wśród zapowiedzianych w instrukcji czterech kart pomocniczych znalazłem tylko jedną. Jednak zasady przyswaja się dosyć szybko, a i skserowanie karty do jakichś szczególnie wielkich niedogodności nie należy. Przyznam, że nie wiem czy to niedopatrzenie wystąpiło tylko w moim egzemplarzu, czy we wszystkich znajdziemy tylko jedną kartę pomocy.
Wikingów określiłbym jako familijną grę strategiczną. Całość polega na zdobywaniu punktów za umiejętne wystawianie różnych wikingów (np. wojownik, rybak, złotnik itd.), na swojej ojczyźnie którą uprzednio tworzymy z wystawianych kafelków wysp. Punkty otrzymujemy za rozmaite cele strategiczne, takie jak posiadanie największej ilości wysp, dysponowanie najdłuższą wyspą, wyżywienie nadmiarowej ilości swoich wikingów no i za odpowiednio wystawione sekwencje wikingów, reprezentowanych przez pionki. Co ciekawe wikingów i wyspy kupuje się w zestawach, a ich ceny pokazywane są przez bardzo ciekawą mechanicznie rzecz – koło, które zmienia swoje położenie w trakcie gry. W grze nie istnieje negatywna interakcja, co czyni rozgrywkę stosunkowo pokojową. Jedyna wada tytułu to abstrakcja w kwestii tematyki. Wikingowie to jedynie zabieg stylistyczny dla gry, która mogła by działać równie dobrze w innej konwencji. Równie dobrze mogłaby to być gra o rolnikach czy czymkolwiek innym. Jeśli poszukujesz silnego klimatu wikingów, możesz się nieco zawieść. Gra bardzo dobrze się skaluje i świetnie pobawimy się zarówno w dwójkę jak i w trzy czy cztery osoby. Rozgrywka zajmie niecałe sześćdziesiąt minut, co również wydaje się być zaletą. Dla wszystkich chcących się bawić wikingami jak najdłużej, przewidziany jest rozszerzony wariant gry, urozmaicający rozgrywkę, jednak absolutnie nie czułem potrzeby aby z niego korzystać. Standardowe zasady są bardzo dobre.
Wikingowie to pięknie wydany i bardzo dobry tytuł. Warto też dodać, że cena wynosząca około 80 zł jest przyjazna w stosunku do zawartości. Polecam Wikingów bardzo jako grę strategiczną o niedługim czasie rozgrywki, dla dwóch do czterech osób. Jedyna – i przyznam, że niespecjalnie psująca mi odbiór gry – wada to luźne powiązanie mechaniki z tematem. Nie uświadczymy tu epickich wypraw wikingów, czy brutalnego palenia wiosek, ale czy ktoś powiedział że to źle?
Tytuł: | Wikingowie |
---|---|
Autor: | Michael Kiesling |
Wydawca: | Albi |
Ilość graczy: | 2-4 |
Rok: | 2008 |
Ocena: | 5 |
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz