Koń Wodny – recenzja książki

Do sytuacji w której zaraz po premierze jakiegoś filmu pojawia się książka, będąca adaptacją scenariusza, jesteśmy już przyzwyczajeni. Nic dziwnego, że wydawnictwa są zmotywowane do zarabiania na popularności filmów. I pewnie jeszcze długo taka sytuacja będzie się powtarzać. Tym razem jednak jest trochę inaczej, bowiem dopiero słysząc o premierze filmu na podstawie książki Wydawnictwo Mag zdecydowało się wydać pierwowzór.

Tak naprawdę nazwisko Dicka King-Smitha niewiele mi mówiło do czasu, kiedy okazało się, że to na podstawie jego powieści został nakręcony film Babe, świnka z klasą. Na szczęście wydawca przezornie zamieścił informację o tym na okładce książki, więc raczej niewielu może przeoczyć ten fakt. Ta wieść pozwala nam na wysnucie pewnych domysłów na temat tego jaka będzie to książka.

A trzeba uczciwie przyznać, że Koń Wodny jest powieścią bardzo podobną do historii sympatycznej świnki. Podobnie skierowana do młodego odbiorcy, jest raczej bajką niż porywającą powieścią. A sama fabuła raczej nie przypadnie do gustu dorosłemu czytelnikowi – brakuje jej polotu, pomysłu i… fabuły. Ale dla dziecka, jako lektura do poduszki sprawdzi się doskonale.

Przyznam szczerze, że zaskoczyły mnie rozmiary tej książeczki. Cieniutka, z dużym drukiem od razu wyglądała na czytadło na jedną, dwie godziny. I tak też było. Nawet podział na rozdziały wydaje się być jak najbardziej umowny – tylko po to, aby ułatwić porcjowanie historii młodemu czytelnikowi.

Koń Wodny to opowieść o jaju wyrzuconym po sztormie na brzeg i znalezionym przez dwójkę dzieci. Jak łatwo się domyślić, z jaja wykluje się dziwne zwierzę, które będzie rosło i rosło, a jedynym zmartwieniem głównych bohaterów stanie się problem przenoszenia go do coraz większych zbiorników wodnych, niezbędnych stworzeniu do życia. Oraz karmieniu coraz większego potwora. I tak naprawdę to wszystko. No może poza samą puentą opowieści, która zamieszczona na końcu może zdziwić wyłącznie dziecko, bo dla każdego innego będzie oczywista już po kilku pierwszych stronach.

Jeśli miałbym wymieniać wady całej historii, to rzuca się w oczy jej naiwność. Autor serwuje czytelnikowi wydarzenia takie, jakie są mu potrzebne ze względów fabularnych – gdy umieszczone w wannie jajo ma zostać odkryte przez dziadka – potwór wykluwa się. Gdy trzeba zwierzaka nakarmić – okazuje się, że je on wszystko to, co się mu poda, a kiedy trzeba wyrośniętego Konia Wodnego przenieść do większego akwenu – zjawia się nieobecny ojciec dzieci.

Mimo wszystko, jako pozycja dla dzieci, jest to książeczka dobra. Z pewnością spodoba się najmłodszym, a starsi – czytający dzieciom – nie będą reagowali na nią alergicznie. Ot jeszcze jedna historia z czymś, co dzieciaki wprost uwielbiają – znalezionym zwierzakiem oddanym pod opiekę ich rówieśnikom.

Tytuł: Koń Wodny [The Water Horse]
Autor: Dick King-Smith
Wydawca: Mag
Stron: 116
Rok wydania: 2008
Ocena: 4-
BAZYL Opublikowane przez:

Zaczął od tekstowego Hobbita na Commodore 64, a potem poszło już z górki. O tamtej pory przebił się przez wszystkie chyba rodzaje fantastyki – i nie przestaje drążyć tematu dalej.

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.