Od zera do Bohatera

bohater-do-kwadratu300

Ostatnimi czasy Wydawnictwo Portal zasypało nas dodatkami do Neu­ro­shi­my w postaci przygód, szki­ców scenariuszy i minikampanii. Dla­te­go z jeszcze większym za­in­te­re­so­wa­niem sięgnąłem po do­da­tek Bohater2.

W myśl zapowiedzi autorów, su­ple­ment ten miał być pozycją skie­ro­wa­ną do graczy, którzy rze­ko­mo po macoszemu potraktowani byli w pod­rę­czni­ku podstawowym. Na­pi­sa­łem rzekomo, ponieważ trudno jest mi się zgodzić z tą tezą. Owszem – stron oznaczonych jako Teczka Gra­cza w Neuroshimie nie jest wiele, niemniej opisy w pozostałych roz­dzia­łach (poza Teczką MG) odebrałem jako skierowane właśnie do od­twór­ców postaci z post­apo­ka­li­pty­czne­go świata. Czyżby więc Bohater2 miał du­blo­wać podstawkę?

Z informacji jakie dotarły do mnie jeszcze zanim podręcznik ukazał się w sprzedaży, wnioskowałem, że mimo wszystko graczom niewiele z niego przyjdzie. Niestety te podejrzenia okazały się słuszne.

Siódmy dodatek do Neuroshimy rozpoczyna się krótką retrospekcją, przybliżającą czytelnikowi świat w chwili wybuchu wojny. Wreszcie dokładniej dowiemy się na jakim poziomie cywilizacyjnym byli ówcześni ludzie, na ile rozwinęła się technologia, medycyna i inne nauki. Wreszcie też, Mistrz Gry nie będzie musiał zachodzić w głowę czy urządzenia teleportacyjne mają prawo zaistnieć w grze i czy wojna prowadzona była przy użyciu pistoletów laserowych. Orientacyjne granice zostały wyznaczone. Na dokładkę zamieszczono jeszcze kilka gadżetów na jakie gracze mogą się natknąć w trakcie gry. Na szczęście nie są to skarby typu farba w sprayu jakie zaserwował nam szósty Gwiezdny Pirat, a jeśli miałbym się już do czegoś przyczepić to… trochę ich mało!

Kolejne strony przedstawiają nam problem hibernacji, czyli technologii, która w masowe użycie zaczęła wchodzić właśnie w chwili wybuchu wojny. Pozwoliło to niektórym możniejszym obywatelom dotrwać do nowych czasów. Znajdziemy tutaj ciekawą nową profesję – Hibernatusa. O ile w sposób bardzo spójny łączy się ona z dotychczasowymi profesjami, o tyle niesie z sobą kilka ciekawych rozwiązań.

Często zdarza się, że do gry zapraszamy osobę, która nie zna realiów świata Neuroshimy, a nie ma czasu aby choć pobieżnie zapoznać ją z nimi. Wtedy z pomocą może przyjść właśnie ta profesja – Hibernatus jest osobą, która wraz z grą uczy się świata i poznaje go. W końcu uśpiono ją w jeszcze normalnym świecie.

Bardzo dobrym – o ile nie najlepszym w dodatku – jest rozdział traktujący o pozyskiwaniu części z uszkodzonych maszyn molocha. Zasady są spójne i łatwe – przyznam, że tego właśnie brakowało mi w podręczniku podstawowym. A wiedza tutaj zgromadzona niezbędna jest każdemu Mistrzowi Gry. Lecz także w nim znalazł się pewien minus – niestety tabelka zawierająca części możliwe do pozyskania z wraku maszyny jest zbyt mała. Uwzględniono w niej wszystkie opisane maszyny, ale prawda jest taka, że nie było ich wiele, a szereg innych, wspomnianych tylko i nie omówionych zbyt dokładnie – po prostu pominięto…

Kolejne strony poświęcono biocybernetyce. Osobiście raczej wątpię w przydatność informacji tam zawartych u mnie na sesjach, ale sądzę, że znajdą się amatorzy upodobnienia postaci do maszyn molocha. Niech się cieszą – szybciej zarobią kulkę. Albo i dwie.

Niemniej zasady te po przeanalizowaniu również można uznać za nienaruszające zasad i równowagi gry. Dadzą się wprowadzić praktycznie z marszu, bez żadnych przygotowań czy konwersji.

Dalej Bohater2 serwuje nam rozszerzenie zasad tworzenia postaci – wpiętą ni z tego, ni z owego nową lokację z której może pochodzić nasz heros – Saint Louis, rozwinięcie zasad kupowania znajomości oraz możliwość wcielenia się w przedstawiciela jakiegoś konkretnego gangu czy organizacji. Wszystko to jest grywalne i jak najbardziej zachęca do korzystania, pytanie tylko, dlaczego uznano to za część podręcznika gracza?

Kolejny rozdział nosi miano Poznaj sekrety gamblingu. Brzmi znajomo, prawda? Na szczęście i tym razem informacje tam zawarte – jedyne przeznaczone stricte dla graczy – są całkowicie nowe. Właśnie tak jak ten dział, powinien być napisany cały suplement przeznaczony dla odgrywających postacie – konkretne przykłady jak korzystać z umiejętności postaci w celu zdobycia kilku gambli, niekoniecznie w sposób do końca uczciwy… Szkoda tylko, że ten jedyny rozdział naprawdę skierowany do graczy kręci się wyłącznie wokół handlu i oszukiwania…

Na końcu podręcznika znalazły się informacje dla władców zwierząt. Dotyczą one oswajania i tresowania bestii. Jest również kilka ciekawych reguł, których używać mogą także inne profesje. Wszystko jednak dotyczy zabawy ze zwierzakami – mniejszymi i większymi.

I na tym wypadałoby zakończyć omawianie treści Bohatera2, ale uczciwość recenzenta nakazuje wspomnieć o jeszcze jednym rozdziale, który – nie ukrywajmy – bardzo niekorzystnie wpływa na całość, mimo, że jest całkiem niezły.

Mowa oczywiście o Zwiadowcach molocha i profesji Skopera, które są zwyczajnym przedrukiem z 4 numeru Gwiezdnego Pirata. Nie wiem – może jestem przewrażliwiony – ale dla mnie to cios poniżej pasa. Tak się nie robi panowie!

Ogólnie dodatek liczący sobie 128 stron jest całkiem dobry – napisany znanym już wszystkim, pełnym żartów i nawiązującym do klimatu świata językiem, z przydatnymi informacjami i zasadami (niestety bardziej dla MG niż dla gracza). Ostatnio zaobserwowałem mniejszą ilość ilustracji niż w poprzednich dodatkach – cóż z czegoś jednak trzeba było zrezygnować, aby zmieścić więcej tekstu.

Nie mogłem jednak oprzeć się wrażeniu, że Bohater2 to nic innego jak tylko zaginione strony z podręcznika głównego do Neuroshimy. Niestety zdaję sobie sprawę, że nie można tam było upchnąć wszystkich rzeczy pomocnych w grze. Tym lepiej, że w końcu i one zostały wydane.

Na koniec jeszcze jedna uwaga: ocena byłaby wyższa, gdyby nie przedruk GP #4. Osoby, które nie posiadają tego pisma, swobodnie mogą traktować ocenę jako wyższą.

Tytuł: Bohater2
Autorzy: Marcin Blacha, Michał Oracz
Wydawca: Wydawnictwo Portal
Rok wydania: 2004
Stron: 128
Ocena: 4
BAZYL Opublikowane przez:

Zaczął od tekstowego Hobbita na Commodore 64, a potem poszło już z górki. O tamtej pory przebił się przez wszystkie chyba rodzaje fantastyki – i nie przestaje drążyć tematu dalej.

4 komentarze

  1. BAZYL
    15 października 2004
    Reply

    Równie dobrze

    z tego podręcznika Portal mógł zrobić kilka podrecznikó profesyjnych w stylu „Gladiatora”. Czy to było dobrym posunięciem? Nie wiem. Niemniej naprawdę warto zapoznać sie z jego treścią…

  2. Pędziwiatr
    18 października 2004
    Reply

    Neuroshima

    Nareszcie jest jakiś podręcznik na luzie pszeczytałem go i mne zatkało. Neuroshima to (moim zdaniem) jest najlepszym podręcznikiem GPG

  3. Elowier Kamilion
    16 kwietnia 2005
    Reply

    Zatkało mnie

    Extra ,super i co jeszcze można o tym powiedzieć!

  4. cvb
    18 lipca 2006
    Reply

    czy jak za ….. to nie jest ………..

    przynajmniej ja z takim światem n ie chcę mieć nic wspólnego –

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.