Talisman, to tytuł, którego nie trzeba przedstawiać, szczególnie graczom z najdłuższym stażem. Może tylko wypadałoby dodać, że ta gra planszowa ukazała się w naszym kraju także pod tytułem Magia i miecz, dla tych, którzy nie kojarzą oryginału i najnowszego wydania. Tym razem nie będziemy jednak pisać o planszówce, a o jej adaptacji w wersji na komputery osobiste, która jest adaptacją bardzo wierną.
Talisman Prologue, bo taki tytuł nosi owa gra, to produkcja skromna pod każdym względem i – niestety, choć to zrozumiałe – okrojona w stosunku do planszówki. Nie oznacza to, że jest słaba, bo w swojej kategorii sprawuje się doskonale. Jak sama nazwa wskazuje, gra jest jedynie wprowadzeniem do świata tej znanej i lubianej gry planszowej, zatem można ją polecić osobom, które nie znają zasad, a planują rozgrywkę w tradycyjnej formie w gronie znajomych.
Już pierwsze chwile z tą produkcją uświadamiają nam, że nie jest to nic innego, jak przeniesienie planszówki na komputer i to niemal w stu procentach. Niestety wśród oferowanych poszukiwaczy Korony Władzy zabrakło tu Ghoula, Minstrela, Złodzieja i Czarownicy, lecz z wielu względów jest to zrozumiałe, bo ciężko jest wykorzystać np. zdolność kradzieży przedmiotu innemu graczowi, gdy na planszy nie ma innych graczy. No właśnie – oto jest kolejny element, którego zabrakło w grze komputerowej. Nie oddaje ona w pełni zabawy z planszówką, ponieważ nie posiada trybu multiplayer, ani nie pozwala zmierzyć się ze sztuczną inteligencją. Na czym zatem polega rozgrywka?
Na początku gracz nie ma zbytniego wyboru, może zagrać Wojownikiem w misję szkoleniową i nic poza tym. Dopiero wraz z wykonywaniem kolejnych zadań, odblokowują się misje szkoleniowe innych poszukiwaczy oraz trudniejsze zadania dla wybranej postaci. Ogólnie dla każdej z nich dostępnych jest po 5 fabularyzowanych questów, a po ukończeniu ich wszystkich – dla każdego poszukiwacza pojawia się misja ostateczna, czyli polecenie dotarcia do Korony. Na czym polegają zadania? Są one dostosowane do poszczególnych postaci – Wojownik musi zdobywać wyposażenie, Krasnolud oczyścić planszę z wrogów, Czarnoksiężnik rzucić określoną ilość czarów, Troll ukryć się przed wschodem słońca w jaskini itp. Nie stanowią one dużego wyzwania (szczególnie, że talia kart przygód jest zwykle okrojona i dostosowana do zdolności danego poszukiwacza), zaś gracz musi wykonać je w ciągu jak najmniejszej liczby tur. W zależności od osiągniętego wyniku, na koniec dostaje jeden, dwa lub trzy talizmany jako nagrodę.
Znacznym ułatwieniem w stosunku do planszowego pierwowzoru jest podświetlanie pól, na które można się poruszyć i inne elementy graficzne, ułatwiające rozgrywkę. Poza tym i paroma dźwiękami, oprawa nie odbiega od oryginału, co szczególnie spodoba się fanatycznym miłośnikom tego tytułu. Minusem jest tylko interfejs gry, który co prawda jest prosty w obsłudze i intuicyjny, ale każe graczowi za każdym razem przeglądać pola i wylosowane karty, nawet gdy ten zna je wszystkie na pamięć i chętnie przyśpieszyłby zabawę. Podobnie ze sterowaniem, które obsługiwane jest wyłącznie za pomocą myszy i nie ma możliwości przełączania klawiaturą, co także czasami byłoby bardzo wygodne. U mnie dodatkowo gra miała problemy z otwieraniem się na pełnym ekranie, na szczęście jednak odpowiednio skonfigurowane okno (pod tym względem produkcja ta jest bardzo elastyczna), pozwalało w pełni cieszyć się widokiem niewiele mniejszym.
Parę słów wyjaśnienia należy się jednak wszystkim tym, którzy z Talismanem nie mieli dotąd do czynienia. Gra pozwala wcielić się w poszukiwacza starożytnego artefaktu, Korony Władzy, który został ukryty przez złego czarnoksiężnika na szczycie góry strzeżonej przez najniebezpieczniejsze stwory. Każdy śmiałek, który zapragnie ją zdobyć, będzie musiał wyposażyć się w odpowiedni ekwipunek, zebrać przychylnych sobie przyjaciół i zadbać o co najmniej jeden z dwóch atrybutów – Siłę lub Moc (która pozwala na korzystanie z zaklęć). Droga do Korony dzieli się na trzy etapy – krainę zewnętrzną, środkową i wewnętrzną, które są odpowiednio coraz trudniejsze do pokonania. Ścieżka, jaką podąża gracz, zależy tylko od jego wyborów, jednakże poszczególne pola planszy mogą przynosić różne niespodzianki, co zwykle przyjmuje postać losowania kart przygód – zawierają one przeciwnika, z którym trzeba stoczyć pojedynek, nowego towarzysza, przedmiot lub wydarzenie. Tu jednak może zdarzyć się wszystko – równie dobrze można stracić życie, jak zostać obsypanym złotem albo zmienionym w żabę. Na uwagę zasługuje także proces rozwijania poszukiwacza, przez co z każdą chwilą staje się on potężniejszy i lepiej przygotowany na ostatni etap wyprawy.
Ogólnie Talisman Prologue dobrze wykorzystuje dziedzictwo planszowego oryginału, przez co jest grą dopracowaną i przemyślaną. Szkoda tylko, że zdecydowano się na takie jej okrojenie, bo po pewnym czasie, samo wykonywanie zaimplementowanych zadań zaczyna nużyć i zwyczajnie chciałoby się zmierzyć z jakimś przeciwnikiem – choćby takim sterowanym przez komputer. W swojej kategorii cenowej, produkcja ta jest jak najbardziej warta zainteresowania i polecenia, jeśli ktoś pragnie tylko zapoznać się z regułami gry. Jej twórcom należą się słowa uznania, bo widać, że wiedzą jak wiernie przenieść zasady planszówki na komputer. Dobrze to wróży również pełnej wersji, która pod nazwą Talisman: Digital Edition ma ukazać się już latem. Do tego czasu trzeba jednak odkurzyć kostki i próbować sił w tradycyjnej grze, przeciwko znajomym, nad kartonową planszą.
Tytuł: | Talisman Prologue |
---|---|
Producent: | Nomad Games |
Wydawca: | CD Projekt |
Rok: | 2012 |
Platformy: | PC |
Ocena: | 4 |
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz