Miesiące oczekiwań, niecierpliwość czytelników i recenzentów, ale oto jest – ostatni tom rewelacyjnego młodzieżowego cyklu fantasy Wielka Wojna Diabłów, który się wreszcie ukazał! Czy sprostał wysokim oczekiwaniom, jakie pozostawiły po sobie poprzednie tomy? Sprawdźmy!
Historia opowiedziana w Złym Aniele jest bezpośrednim rozwinięciem wątku znanego z poprzedniego tomu. Akcja zaczyna się więc dramatycznie, w czarnym kościele, wzniesionym obok Doliny Szubienic, gdzie odbywa się pierwszy pogrzeb w historii Piekła – przez tłumy żegnany jest stary odźwierny, czyli Moczybroda. Milczący w czasie ceremonii, Filip, cierpi podwójnie. Z jednej strony chciałby godnie uczcić zmarłego przyjaciela, natomiast z drugiej zdaje sobie sprawę, że jeśli chce uwolnić z rąk Azjela, porwaną Satinę, musi działać szybko i zdecydowanie. Pozbawiony wszelkiej nadziei na ponowne spotkanie z przyjaciółmi, ucieka w przebraniu z krainy potępionych i udaje się samotnie w poszukiwaniu dziewczyny…
Równie źle sytuacja wygląda dla Lucyfera. Zdaje on sobie doskonale sprawę z faktu, że każda noc przybliża ostateczną konfrontację pomiędzy nim a nowym pretendentem do tytułu Księcia Ciemności. Na dodatek wynik nadchodzącego starcia przestaje być tak oczywisty, jakim był do tej pory. Nikt nie wie, co planuje Ajzel w ciemnościach Otoki, ale nagle zerwany kontakt z Niebem, nie skłania do pozytywnego myślenia. Władca Nowego Piekła zdaje się mieć w swym ręku wszystkie atuty… ale czy Lucyfer na pewno jest tak osamotniony jak wszyscy sądzą?
Od momentu ukazania się Ucznia diabła, wszyscy zastanawiali się, w jaki sposób Kenneth B. Andersen spróbuje zakończyć swój cykl? Możliwych rozwiązań akcji było sporo, bo autor do tej pory nie miał tendencji do zamykania rozpoczętych przez siebie wątków. W Złym Aniele wiele spraw wymagało wyjaśnienia, między innymi co się stało z ojcem Filipa? Gdzie jest Satina? Dlaczego w zaświatach można umrzeć? No i przede wszystkim, w jaki sposób Azjel zamierza zdobyć Piekło z jego niedostępnymi murami?
Kończąc recenzję Śmierci w pigułce napisałem, że Andersenowi udało się z powodzeniem sprzedać po raz kolejny ten sam produkt. Tym razem byłbym mniej entuzjastycznie nastawiony, dlatego że teoretycznie Zły Anioł powiela wszystkie zalety i nieliczne wady poprzedników. W praktyce jednak, brakuje w nim tego bliżej nieokreślonego czegoś
, co obecne było w poprzednich tomach. Być może chodzi o to, w jaki sposób autor traktuje swoich bohaterów? W trakcie lektury wyraźnie czuć, że wszystkie postacie są jakby ogłupione. Przykładem jest chociażby Lucyfer, Książę Ciemności, nie zdający sobie sprawy z tego, w jaki sposób można wykorzystać Arkę Przymierza? Filip, który jednego dnia czyta o zdobyciu Jerycha, a drugiego nie pamięta już, kto był z tym związany (co zabawniejsze postać ta przewija się przez cały czas w dialogach i jest kluczowa dla całej opowieści)? Wątki detektywistyczne świetnie sprawdziły się w przypadku Ucznia diabła i Kostki Śmierci, ale w Złym Aniele są często, niestety, po prostu naciągane, co bardzo źle rzutuje na ogólny odbiór historii.
Odrobinę rozczarowuje również zakończenie. Można było je sobie wyobrażać na różne sposoby, zastanawiając się w jaki sposób Andersen wykorzysta budowany przez trzy tomy trójkąt zależności pomiędzy Filipem, Satiną i Azjelem? Problem w tym, że po lekturze poprzednich części cyklu, nikt chyba nie przypuszczał, że autor zdecyduje się na tak nijakie rozwiązanie akcji. Należy również pamiętać, że daje ono autorowi dość duże pole do popisu w przypadku potencjalnej kontynuacji. Zakończenie pojawia się nagle, jednak nie wyjaśnia wielu kwestii i jest zdecydowanie zbyt lakoniczne. Czytelnik ma prawo czuć niedosyt.
Po powyższych minusach można stwierdzić, że po książkę nie warto w ogóle sięgać, nawet za darmo. Moim zdaniem, zakończenie nie jest najlepsze, ale mimo wszystko polecam lekturę, ponieważ Andersen tworzy na bardzo wysokim poziomie. Zły Anioł to świetna historia przygodowa, w której z niecierpliwością oczekujemy tego, co za chwilę się wydarzy. Na pewno nie posiada tylu zwrotów akcji co Uczeń diabła, ale trzyma w napięciu, a także bawi. Niestety, zakończenie historii przedstawionej we wszystkich tomach nie jest tym, czego oczekuje wymagający czytelnik. Jednakże warto sięgnąć, aby sprawdzić to samemu. Nie wierzę w to, że całkowicie ktoś się rozczaruje, a potwierdza to ocena niżej.
Tytuł: | Zły Anioł |
---|---|
Seria: | Wielka Wojna Diabłów, tom 4 |
Autor: | Kenneth B. Andersen |
Wydawca: | Jaguar |
Rok: | 2012 |
Stron: | 360 |
Ocena: | 4 |
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz