Opowiem wam dziś o pewnym młodzieńcu, który stał się bohaterem świata Albionu. Usiądźcie sobie wygodnie i posłuchajcie o smutku, radości, przyjaźni i zdradzie…
Dawno, dawno temu żył sobie zwyczajny chłopak, taki jak wielu z was. Jego rodzinna miejscowość zwała się, o ile mnie pamięć nie zawodzi, Dębową Doliną. Nie spodziewał się, że w dniu urodzin siostry stanie się coś, co na zawsze zmieni jego życie. Pytacie, cóż takiego? Nie będę was trzymał w niepewności – wioskę napadli bandyci. Plądrowali, łupili, palili i zabijali. Rzeź przeżył jedynie chłopiec uratowany przez Maze’a, członka Gildii Bohaterów, w której naszemu bohaterowi przyszło spędzić resztę dzieciństwa.
Tam nauczył się podstawowych reguł przetrwania – walczył mieczem, strzelał z łuku i używał magii. A gdy dorósł, wyruszył w świat w poszukiwaniu przygód… i zemsty.
Na każdym kroku musiał wybierać między dobrem a złem. Aby dać tego przykład, opowiem o jednym z zadań, jakie dostał od pewnego mężczyzny, zagubionego w lesie obok Gildii. Ów człowiek zakochał się w dziewczynie, jednak nie wiedział, czy odwzajemnia ona jego uczucia. Napisał więc do niej miłosny list, który nasz bohater miał jej zanieść.
Proste z pozoru zadanie stało się bardziej skomplikowane, gdy nasz heros stanął oko w oko z dziewczęciem piękniejszym niż wszystkie kwiaty świata. Mógł jej powiedzieć prawdę, ale mógł ją również oszukać i powiedzieć, że list to jego dzieło. Jak postąpił, tego nie wie nikt.
Za to każdy wie, jaki wpływ na bohatera miały jego decyzje – gdy postępował dobrze, upodabniał się do aniołów – latały za nim motyle, nad głową zaś wisiała
aureola. Z kolei gdy postępował źle, upodabniał się do demonów – wyrastały mu rogi, a za towarzystwo służyły mu muchy.
Jednakże niezależnie od tego, czy bohater stał po stronie światła czy ciemności, nadal pozostawał człowiekiem. Przede wszystkim, jego również w końcu dopadła starość – wyrosła mu broda, posiwiały włosy, pomarszczyła się skóra – niektórzy z was dobrze to znają, inni dopiero doświadczą. Również, podobnie jak my, za obżarstwo karany był otyłością, a rany odniesione w walce pozostawiały po sobie blizny…
Właśnie, walka. Czy mówiłem wam już, jakimi środkami nasz bohater eksterminował hordy potworów, z którymi przyszło mu się zmierzyć? Nie? Stary już jestem, skleroza mnie dopadła… Wybaczcie. Już mówię.
Nasz heros korzystał z broni używanej do starcia bezpośredniego (z czego warto wymienić miecze i topory) i pośredniego (łuki i kusze). Dodatkowo używał różnorakich czarów – od przywołania duchowych mieczy po ciskanie błyskawicą.
Aby skutecznie korzystać z tych, jak również dodatkowych atutów, musiał najpierw opanować umiejętności z trzech dziedzin: siły, zdolności i magii. Dzięki tym pierwszym zwiększył tężyznę fizyczną oraz wzmocnił odporność swojego ciała. Dzięki drugim zyskał celniejsze oko, przyśpieszył swoje ruchy, nauczył się przechytrzać kupców oraz kraść. Natomiast umiejętności z ostatniej dziedziny zapewniły mu biegłość w sztuce mistycznej.
Co dziwne, nawet tak potężny bohater nie potrafił wejść w gąszcz lasu czy wspiąć się na mały pagórek! Do celu mógł kroczyć tylko po specjalnych ścieżkach! Przyznacie, że to irytujące.
Słyszeliście kiedyś o brzydkich i niezadbanych herosach? Ja też nie. Bohater tej opowieści nie jest wyjątkiem – co rusz zmieniał fryzury, robił sobie tatuaże i ubierał w najmodniejsze stroje. Z czasem woda sodowa uderzyła mu do głowy – w każdym większym mieście kupował sobie dom, który wyposażał w najpiękniejsze meble. Wcale się nie dziwię, że nagle wszystkie kobiety (i nie tylko!) na kontynencie zapragnęły wziąć z nim ślub. Wielu się udało…
Wiecie już chyba wszystko o herosie, który nawiedził Albion. Pytacie, co się z nim stało? Jak skończył? Zapewniam, że nie pożałujecie tych (zaledwie!) kilku godzin spędzonych na poznanie historii bohatera.
Plusy
- baśniowy, niepowtarzalny klimat
- wybory między dobrem a złem
- fabuła (a raczej sposób jej opowiadania)
- ciekawostki (ślub, blizny, kupowanie domów itd.)
Minusy
- krótka (maksymalnie 8 godzin gry)
- zamknięte lokacje
- ograniczenie swobody
Tytuł: | Fable: The Lost Chapters |
---|---|
Gatunek: | cRPG |
Wydawca: | CD Projekt, Microsoft Game Studios |
Producent: | Lionhead Studios |
Rok wydania: | 2006 |
Platforma: | PC, Xbox |
Ocena: | 4+ |
8 godzin?
To ja chyba grałem w inną grę. Za pierwszym razem zebranie wszystkiego tj kluczy, rybek, kazdej zbroi, legendarnej broni, wypelnienie zadania, zakupienie domu, sklepu, rozbudowanie, zrobienie malzenstw wszedzie, pokonanie kazdego typu wroga, tatuazu, fryzury, rozbudowanie postaci etc etc zajelo mi 21 godzin . Jasne, niewiele ale w GÓRA 8 godzin tego nie zrobisz. Moge sie zalozyc o skrzynke piwa, przyjmujesz 😉 ?
8 godzin
8 godzin – wątek główny.
bajka
W plusach należy wymienić jeszcze muzykę i humor.
W domu na bagnach klient powiedział mi, że nawet by ze mną poszedł gdyby choć nie ta broda i wąsy:D! Szrama po wilkołaku na jednej i tatułaż na drugiej połowie twarzy mu nie przeszkadzały:D.
Kto grał wie o czym piszę!:D
Kto nie – polecam. Z całym szacunkiem – opis zawodowy. Jak najszybciej skończyć i wziąść się za kolejną. Ja grałem w to baaardzo długo z olbrzymią przyjemnością i wracam ciągle do niej myślami…
Jest to jedna z najlepszych gier w jakie grałem. Ciekawsza i bardziej dynamiczna, zaskakująca i emocjonująca niż NWN i KOTOR.
Krótka? Kiedy pierwszy raz stanąłem na przeciwko Twin Blade’a miałem kilkanaście lat (moje ciosy go tylko drażniły) kiedy kończyłem miałem mocno po 50tce a może koło 70tki? Zatrzymywałem czas, utworzyłem schronisko dla upadłych kobiet, miałem domy które wynajmowałem, miałem kilka kobiet, romansów… Ludzie mówili do mnie z szacunkiem: „Liberator…” wzbudzałem strach, szacunek i podziw… Nawet wśród zmarłych… Zanim zakończyłem grę poznałem ją do końca dzięki Oraclom (tuż przed wielkim finałem) Szczęka mi opadła!
Chłopiec parę razy próbował różnych dróg… może dlatego tyle czasu mu zajęło zanim się rozstaliśmy – on poszedł do swoich przygód – ja do swoich… Wciąż jednak wspominam jak wspaniałym przeżyciem było być nim…
plusy i minusy
Plusy:
-dowolność + możlowości + realizm
(czynności takie jak kradzież, moderstwo itp… przestępstwo zachodziło kiedy ktoś widział. Realizacja lepsza niż w Komandosie, Desperados, SplinterCell, GTA3.xx.. Można być okrótnym lub zabawnym w zależności od nastroju. Kto szuka „potęgi i mocy” zapewniam, że jednak najlepiej być dobrm!
-muzyka
-fabuła
-postać rozwija się i starzeje wraz z rozwojem – nie expi się postaci, nie pasie statystyk… bo fajnie jest grać nastolatkiem… ale kiedy się rozwijam rozwija się też ciało – odpowiednio do cechy – jedne statystyki budują klatę, inne ręce itd.. włosy mi pobielały wcześnie zapewne od magii…
-humor! (btw, dziewczynki też mogą jednak grać, choć przypakowany wąsacz w rudej peruce, kiecce i z patelną (potężna broń…) wyglądać może trochę groteskowo…
-można łowić ryby
-można kopać i szukać skarbów (i znajdywać!)
-całe mnóstwo innych mini gierek
-doskonała gra, wspaniała przygoda do której chce się wracać
-nie jest przesadnie długa a można grać dużo dłużej niż jest to relacjonowane przez profesjonalistów.
-swoboda
-walka
Minusy
-jedna postać. Gdyby tak do silnika i fabuły dołączyć ścieżki przygód dla innych postaci to gra byłaby wieczna! Przepiękna.
-wymaga jak wiele innych gier zakupu Windows – ale dla tej jednej gry warto!
Przepraszam… to na prawdę świetna gra.